Randkowa ciemność Gdy szła do domu skrótem, polną ścieżką między dwoma opuszczonymi blokami mieszkalnymi, usłyszała za sobą kroki. Szybko włączyła swoje dokumenty, wzbijając kurz, nikogo tam nie było. Przyspieszając, pospieszyła ścieżką, mając przed sobą cień dzisiejszej pełni księżyca. Znów usłyszała kroki pasujące do jej tempa; ona się zatrzymała, oni się zatrzymali. Odwracając się nadal nikogo nie widziała. „Weź się w garść, jeśli jesteś Laura!” powiedziała głośno, potrząsając głową i idąc dalej do domu. Usłyszała kliknięcie aparatu starego typu, ignorując to, ponieważ wiedziała, że nikogo tam nie ma. „Mmhmm… Laura…” westchnął głęboko, gdy obserwował ją z cienia z kamerą. Następnego ranka Laura...
1.3K Widoki
Likes 0