Wendy uśmiechnęła się, gdy mijali pole startowe. Słońce już grzało nad ruchliwym tłumem, kolorowe koszule i nerwowa paplanina przeładowywały jej zmysły. - Dzięki, że to zrobiłeś, Luke! Niedługo to wymyślę. - Nie martw się, Wendy. Po prostu pozwól mi wygrać tym razem. "Nie ma szans, kochanie. Zobaczysz mój tyłek od początku do końca. Jak zawsze." - Potem żądam odszkodowania, kurwa, potem – wydął wargi, a jego oczy błyszczały z pożądania. "Z przyjemnością, Luke, z przyjemnością. Znajdźmy miejsce do zaparkowania, zostało nam tylko 10 minut." „Czy jesteś pewien, że tym razem pokonasz 50 mil bez krępowania się?” Wendy uśmiechnęła się złośliwie, klepiąc...
1.4K Widoki
Likes 0