OBSŁUGA Z UŚMIECHEM
Jak Sheila nauczyła się uśmiechać i obnażać!
Zainspirowany ill-pożądaniem z puszki Pandory
Przez Ediplex 8==3~
[Nota autora: To działa w ten sposób. Biorę rysunek wykonany przez PB i opowiadam historię tego złego-pożądania. Staram się, aby szczegóły pasowały do obrazu, a jednocześnie opowiadam, czego doświadczają ludzie zajmujący się sztuką, w sposób, który podnieca, stymuluje i dopełnia czytelnika/widza.]
Zielona pluszowa kanapa była dla Sheili rajem. Po dniu spędzonym na nogach i na wysokich obcasach, położenie zmęczonego tyłka na sofie było rajem. Jak bolały ją łydki, napięte podbrzusze i uda bolały od kłusowania tam i z powrotem za kasą biletową. Była menadżerką na dzienną zmianę (czytaj: gówno), skutecznym działem reklamacji, gdy klienci mieli problemy. Kiedy mieli trudności, nie byli w najlepszej formie, a niektórzy byli w najgorszej formie. Sheila musiała być w wielu miejscach na raz (czasami dwa razy lub więcej), aby poradzić sobie z nieporozumieniami, skargami i irytowanymi ludźmi.
Nic dziwnego, że jej nogi miały zmęczone mięśnie. Gorsza była ciągła praca polegająca na uśmiechaniu się i uspokajaniu klientów. Było to wyczerpujące, wyczerpało jej mózg i nie pozostał po niej uśmiech. Nawet dla jej wesołego chłopca Shawna, chudego rudowłosego, który zawsze próbował podnieść ją na duchu. Był przy niej, gdy wracała do domu po codziennej pracy, zwłaszcza gdy musiała zostać do późna. Ale najwspanialszy uśmiech, na jaki mogła się zdobyć, był blady i słaby. Jej syn miał taką samą ognistą grzywę, bladą cerę i smukłą budowę ciała jak swoją mamę, ale w młodym wieku nie stracił jeszcze swojego wesołego usposobienia.
Sheila też kiedyś taka była, ale ta praca pozbawiła ją ducha i pozbawiła witalności. Pod koniec godzin przeciągania, sprzątania bałaganu i zadowalania innych, była spuszczona z powietrza jak stary balon na imprezę. Ta praca była do bani i nie miała dość energii, by oszczędzić dziecku uśmiechu, tylko grymasu, kiedy już skończyła. Nie wystarczyło jej nawet „soku z baterii”, żeby wysiąść, skoro była sama z wibratorem i mnóstwem świeżych „baterii króliczków” w zabawce. Przez jakiś czas znowu była singielką, jakiś czas temu kopała tyłka. Teraz jej jedynym wyzwoleniem seksualnym była masturbacja i nawet nie miała na tyle odwagi, żeby się tym przejmować. Tak źle było.
Nie miała jednak pojęcia, jak wyrwać się z tej rutyny. Co więcej, bała się, że może zostać zdegradowana, ponieważ straciła panowanie nad sobą i dzisiaj nawet nakrzyczała na niektórych dość niegrzecznych pasażerów. Położyła głowę z powrotem na chłodnej poduszce davenportu i wyciągnęła długie kończyny. Jej ciemnoszare rajstopy kończyły się czarnymi obcasami na stopach i schodziły z królewskiego niebieskiego munduru, który nosiła. Jednoczęściowa bluza zapinana z przodu na guziki i eksponująca zgrabne pośladki. Jednak za ladą niewiele było widać.
Oprócz jej pięknej twarzy. Jej cudowna twarz, otoczona lśniącą marchewkową grzywą i podkreślona rubinową szminką, zamieniła wielu porywczych „szalonych narzekaczy” w uległych klientów. Ale jeśli nie mogła się uśmiechnąć; późnym popołudniem, gdy zmiana dobiegała końca, nawet wyraz jej pewności siebie i cierpliwości również był wyblakły. Kiedy przestał działać, gówno uderzyło w turbośmigłowiec. Dlatego też, kiedy weszła, była skłonna po prostu opaść na ziemię i zrobić kupę. „Obsługa z uśmiechem” – tak brzmiało motto firmy. Ale z każdym dniem coraz trudniej było temu sprostać.
Jej oczy były zamknięte, gdy leżała na wygodnych meblach. Potem poczuła, jak ktoś chwyta ją za stopę, zsuwa z piekła piętę, a potem drugą. Nie otworzyła oczu. Słodki, uważny Shawn rozpoczynał niedawno rozpoczęty rytuał, polegający na zdjęciu jej butów, pomasowaniu zmęczonych palców u nóg, masowaniu łuków stopy i ukojeniu ścięgna Achillesa. To zostało naprawdę docenione. I poszerzał swoje usługi, teraz przynosił jej kieliszek wina do wypicia. Zerknęła na stolik nocny, tak, obok lampy kubek jej ulubionej róży.
Może powinna sprawdzić, czy chce zostać stewardem, stewardem gospodarzy powietrznych. Miał zwycięską osobowość, mógł trafić gorzej. Ale nie chciała, żeby zbyt szybko dorósł. O wiele za szybko będzie na tyle dorosły, że będzie mógł być sam, a jeśli będzie chciał polecieć i zobaczyć świat, będzie mógł to zrobić. Tak jak w młodości, samotna i nie musząca samotnie wychowywać dziecka. Teraz jej osobisty masażysta przeniósł się na jej łydki. Nie chciała, żeby przypadkowo zaczepiono jej pończochy, więc sięgnęła pod sukienkę, chwyciła tył rajstop i uniosła pośladki, aby je zsunąć.
Uświadomiła sobie, że dzisiaj pozwoliła, aby rąbek jej munduru podwinął się nieco za wysoko i że poza tym nic nie zakrywa jej krocza. Z jego kąta u jej stóp jej chłopak mógł zobaczyć jej sukienkę, jeśli patrzył. On był. Czego ona od niego oczekiwała? Był w tym wieku, kiedy zniknęła jego nieśmiałość w stosunku do kobiet, ale jego takt i poczucie skromności pokojówki nie do końca dojrzały. Więc oczywiście spojrzał. To, co zobaczył, było nagim bobrem jego matki. Czy można by go nazwać bobrem, gdyby był ogolony? Ujęcie w kroczu przedstawiało nagie wargi sromowe, błysk ciała, który przeleciał w ciągu kilku sekund, ale dla pary został zatrzymany w czasie. Potem zdjęto wyroby pończosznicze i wszystko wróciło do poprzedniego stanu.
„Nago” – to słowo przeszło jej przez myśl, gdy Shawn kontynuował ugniatanie jej obolałych mięśni. Nagie pośladki, nagi tyłek, nagi pud, surowa cipka; wspomnienia brudnych dni, kiedy chodziła bez majtek pod sukienką. Bardzo ją to podniecało, choć dawno tego nie robiła. To ją podnieciło, a potem tej nocy wypierdoliła swojego chłopaka w łeb. I każdego wieczoru, bo codziennie chodziła do pracy bez skąpych rzeczy. W rzeczywistości tak powstał Shawn. Potem wyszła za kretyna, a on zmienił się w pana Duda, nie mógł utrzymać pracy i pił. Po wypiciu zrobiła się brzydka, bała się o bezpieczeństwo swoje i dziecka, więc pożegnałam się z niezbyt miłym facetem.
Sheila wymamrotała, że aprobuje przesunięcie syna na kolana, co z pewnością stanowi dla niej stres. Jej nogi lekko się rozłożyły, aby umożliwić asystentowi zbliżenie się i wykonanie istotnej manipulacji jej stawami. Dla większej wygody rozpięła górę sukienki, halka i stanik nie były niczym nowym w oczach nastolatki. Sheila wypiła łyk pysznego wina. Jej ciało było odprężone, w głowie czuła się lepiej, w nogach... - w nogach czuła, jak dłonie syna przesuwają się na jej uda. To było miłe, może nawet aż za miłe, bo powodowało, że niegrzeczne reakcje pojawiały się w dalszej części złącza, a to nie było dobre, bo nic nie można było zrobić z tym swędzeniem.
Ale była zbyt zmęczona, żeby protestować przeciwko czemuś, co wydawało się tak miłe, tak dobre, tak erotyczne. . erotyczny? Czy ona właśnie pomyślała, że dotyk jej syna jest erotyczny? No cóż, a jeśli tak, to jej syn, to nie mógł mieć nic na myśli. Mógłby? Czy to coś dla niej znaczyło, kiedy niechcący musnęła palcami erekcję Shawna? Kiedy pewnego dnia poszła go obudzić, niechcący opuściła rękę, chcąc dosięgnąć jego biodra, ale nie udało jej się to. Jednakże jej śpiący syn był na nogach i był długi w bardziej specyficzny sposób, a jej uścisk mógł w pewnym sensie rzeczywiście tak było – trafił na długi guzek pod prześcieradłem. To, że jego reakcja na to, co się działo, była pozytywna, było widoczne wizualnie, zarówno fizycznie, poprzez obrzęk penisa, jak i po jego zaskoczonym, ale zadowolonym spojrzeniu. Każdy z nich był oczywistym prezentem ku jego szczęśliwej niespodziance.
Ale prawdę mówiąc, jeśli miała być ze sobą szczera, „przypadkowo, celowo” miała niedobór, w wyniku którego powstała garść. Co więcej, nie żałowała, że to zrobiła! Ale zastanów się: co by było, gdyby Shawn pomyślał, że jej obmacywanie jego pachwiny było żartem. Czy wspinał się pod jej spódnicę w nikczemnych i kazirodczych zamiarach, honorowych czy nie, z pewnością napalonych! A jeśli się nad tym zastanowić, dlaczego ta myśl jej nie zdenerwowała? Zamiast tego sprawiło, że miała ochotę zderzyć się ze sobą ciał, co mogło być po prostu „przypadkowo zamierzone” przez którekolwiek z nich!
Myśli Sheili były jak mikrofon odbijający się echem w jej głowie. 'OH! MÓJ! BÓG! - O MÓJ BOŻE! Mam coś dla mojego syna! Czy on coś do mnie czuje? Czy to dlatego jego ręce są tak wysoko na moim udzie? To dotykanie do mnie dociera! Och, co ja teraz zrobię? Daję się uwieść własnemu synowi, ale kocham to! Mam nadzieję, że jego palce odnajdą drogę dalej w górę moich nóg. Jak dużo dalej? Całkowicie tak samo, jak zrobił to twój ojciec – CAŁKOWICIE! Jestem niegrzeczna, może wredna, bo pragnę mojego jedynego dziecka, ale to on to zaczął, od jakiegoś czasu ma na mnie ochotę.
„Teraz dotyka górnego cala mojego uda. Czuję ciepło jego palców na moich wargach; co on będzie dalej robić?! Sheila była sparaliżowana mieszaniną nadziei i strachu. Czekała, żeby zobaczyć, jaki będzie jego śmiały ruch, bo nie mógł pójść dalej i pozwolić sobie na nic więcej niż tylko swobodę w kontaktach z mamą. Jednak ona chętnie by mu dała tę swobodę, gdyby tylko był na tyle uprzejmy wobec matki, żeby ładnie poprosił i powiedział „proszę”. Tak jak go uczyła. Zawsze powinieneś zachowywać się jak najbardziej dżentelmensko, zwłaszcza jeśli zamierzasz ruchać się z kobietą. Tym bardziej, jeśli jest twoją mamą!
'OH! TAK!! TAM!!!' Dotykał jej łechtaczki. Zmiana nastąpiła tak szybko, że niemal została zaskoczona. Ale tak naprawdę straciła czujność i pozwoliła, aby sprawy toczyły się dalej. Znał się na rzeczy, gdy stosował delikatne pieszczoty. Pomiędzy kulminacjami minęło zbyt dużo czasu, żeby już nie wytrzymać. Zaoferowała orgazm jako potwierdzenie, że jest to teraz wzajemne pożądanie. Grał na niej tak, jakby tworzył muzykę, na instrumencie szarpiącym i brzdąkającym, nie wspominając o kciukowaniu. Kobieta jako gitara, zagraj mi, jeśli jestem nastrojony, będziemy mieli harmonię, gdy wykonamy poziome mambo. Jej myśli miały dzikie obrazy, gdy jej paroksyzm paradował przez całą jej istotę. Miała spermę.
'DOBRZE! TO rozładowało stres!' Sheila odzyskała trochę równowagę, zarówno równowagę, jak i libido, gdy zdała sobie sprawę, że nie kochała się ze swoim synem. Ale ładnie ją rozwalił, fachowo. Nagle się uśmiechnęła, podobnie jak Shawn, ten mały drań. Zdobywał jej pewność siebie. Jednak pozwolił jej poczekać, aż zacznie myśleć o możliwościach między nimi dwojgiem. Potem, kiedy była szczególnie bezbronna, podnosiła jego ręce coraz wyżej i tak wysoko, jak mu na to pozwalała. Ona, do czasu, gdy jego dłonie prześliznęły się do ostatnich milimetrów uda obok warg sromowych, była już niewolnicą pragnienia kontaktu między matką a synem.
Kontakt najnieprzyzwoitszego rodzaju, najpaskudniejszego rodzaju; kazirodztwo rodzic-dziecko. Ale był bardzo dorosły w tym, co zrobił jej zabawnemu nubbinowi. Może dlatego seks po pracy był taki dobry, kiedy była młodsza, pracując jako gulasz. Rozładowało to napięcie. To była wymówka, którą kapitanowie linii lotniczych wykorzystali jako propozycję, aby dostać się do uroczych majtek gulaszu. Oczywiście, jeśli nie miała na sobie żadnego. . . wymyślili klub Mile High dla dziewcząt takich jak ona. Czasami sytuacja wcześnie robiła się napięta i trzeba było sprawdzić wszystko w dziurze, w ładowni; do załatwienia tego podpisania osła potrzebny był oficer i gulasz.
To nie tak, że Sheila nigdy w życiu nie była niegrzeczna ani nawet paskudna; ale teraz, jeśli nie odmłodzona, przypomniały jej się młodsze czasy i luźniejsze zwyczaje. Poza tym poczuła się na tyle ożywiona, że uśmiechnęła się szeroko do Shawna, który znów przybrał swój paskudny uśmiech. „Obsługa z uśmiechem” zacytował jej motto firmy, które teraz przyjął jako swoje własne, by uszczęśliwiać swoją mamę. Był pewien, że mógłby sprawić, że będzie się uśmiechać każdego dnia, jeśli pozwoli mu kontynuować relaksujące masaże. Może w końcu zacznie się trochę odwzajemniać. Przynajmniej taką miał nadzieję. Nic się nie odważyło. . .
Podbój matki przez syna przyniósł coś więcej niż tylko niewielki postęp. Ale ona stwierdziła, że to już koniec. Gdyby mogła teraz to zatrzymać, tutaj, w tym momencie, nie przekraczając dalej granicy – granica ZOSTAŁA przekroczona, to było pewne! Ale gdyby udało jej się utrzymać DUŻĄ granicę, uniknąć pokrewieństwa, najpoważniejszego grzechu kazirodztwa; Następnie . . . kogo ona oszukiwała? Jakby mogła powstrzymać przypływy, cofnąć falę pożądania, która uderzyła w nich oboje, tym intymnym aktem doprowadzania jej do spermy. Poczekaj minutę! Miała spermę! Rzeczywiście miała bardzo dobrą spermę! Żeby nie stracić z oczu tego zwycięstwa. Za długo od ostatniego razu, za długo!
Następnego dnia zauważyła, że wcześniej miała większy uśmiech i utrzymywał się przez większą część dnia. Zostało jej nawet trochę dla Shawna. Pomyślała, że jeśli nie widzą, co jest za ladą, to z pewnością nie mogą wiedzieć, że nie ma na sobie majtek. Pas do pończoch, ciemne rajstopy i czarna halka to wszystko, co miała na sobie pod mundurem poniżej pasa. To wywołało u niej uśmiech, że przez cały dzień była trochę niegrzeczna, tak jak kiedyś, kiedy leciała. To także skłoniło ją do zastanowienia się nad tym, co może się wydarzyć, gdy wieczorem wróci do domu. Nie miałaby nic przeciwko kolejnemu orgazmowi, gdyby pocieranie stało się erotyczne. Erotyczny dotyk jej syna! Nie sprzeciwiłaby się, może mogłaby się odwzajemnić?
Kiedy wróciła do domu, Shawn miał uśmiech, który również nie chciał rezygnować. Wiedziała, że to dlatego, że wczoraj zobaczyła jej cipkę i po tym, co zrobił, doprowadzając ją do spermy; a także powitać ją dzisiaj w domu. Spodziewasz się kolejnego występu na parkiecie, a może nawet powtórki (jeśli nie zaliczki) masażu matki i spotkania intymnego? Przynajmniej tego sobie życzył, było oczywiste, a jego zachowanie zdradzało tęsknoty. I jego nadzieje nie były daremne! Tego wieczoru Sheila była w znacznie lepszym nastroju, a jej wewnętrzne „królicze baterie” były naładowane i gotowe do bębnienia, czy może huknęło?
Shela rozłożyła się na sofie niczym diwa oczekująca na spotkanie, i rzeczywiście tak było – oczekująca na przydział ze swoim synem. Shawn był już przy drzwiach, żeby ją przywitać i posadził ją na sofie, a sam poszedł po wino. Udało jej się wypić większość róży, podczas gdy on pracował nad jej stopami i łydkami, aż dotarł do łaskotliwych części. Następne były z pewnością elementy erogenne. Upewniła się, że szklanka została bezpiecznie odstawiona, ponieważ to, co miało się wydarzyć w chwilach cummingu, raczej nie było spokojne. Wszystko mogło się chwiać, jak motyle w jej brzuchu, które trzepotały.
Było to coś, na co czekano z utęsknieniem przez cały dzień, ktoś, do kogo można było wracać do domu. Ciało do posiadania i trzymania, które sprawi, że dojdziesz, to słodka rozkosz, zasłużony poczęstunek na koniec dnia. Czy oni nie tak szkolą psy? Dać im smakołyk w nagrodę za dobre samopoczucie? Cóż, przeszła przez piekło klienta, żeby znaleźć się tutaj, po drugiej stronie; a teraz była gotowa „dojść do syna”, jeśli tego właśnie chciał. Nie miała wątpliwości, że tak. Jej top był rozpięty, a stanik poluzowany. Spódnica była wysoka. Majtki były zdjęte, nie miały ich na sobie przez cały dzień. Shawn rozpoczął masaż.
Jego palce powędrowały wyżej na jej nogę, przesuwając wewnętrzną ścieżkę w górę jej ud. Gdy jego palce osiągnęły punkt, z którego nie było już powrotu, zniknęły, pozostawiając ją na chwilę zdezorientowaną. Potem sapnęła ze zrozumieniem, gdy zastąpiła je para warg, które zaczęły skubać jej płatki. Dosłownie krzyknęła, słysząc rozkoszną rozkosz (mineta); z tego powodu był to jeszcze dłuższy odcinek. Teraz Sheila rozkoszowała się głową, którą rzuciło na nią jej potomstwo. Jej wnętrzności wiły się od rozkosznego uczucia tęsknoty, zatracona w chwili pożądania, bez zmartwień, czy to było złe, czy dobre, tylko przytłaczające poczucie potrzeby.
Potrzebowała syna. Jego penis w jej pochwie, jego kutas w jej cipce, jego członek w jej błonach, jego kutas w jej cipce. Sheila potrzebowała, żeby Shawn ją przeleciał; to była prawda krótka i prosta, ale żeby wytrzymać długo i nie tak prosto – próbuj wielu pozycji! Ale w tej chwili przyciągnął jej uwagę, trzymając język w jej cipce. Dziś także nie zamierzała zwlekać z osiągnięciem szczytu. Nie w ten sposób, w jaki ten śliski palec wił się wzdłuż bagnistej delty w jej kroczu. Doprowadzał ją do wspaniałego orgazmu, bez litości w przedłużającym się oralnym ataku, który był tak słodki, że był powolny!
Sperma wytrysnęła z jej rdzenia jak podmuch TNT, wielkie O jak w „OHH WOW!!”. Tak, to było jedno z książek; cóż, lepiej, żeby tego nie nagrano, biorąc pod uwagę, kto to dostarczył. Nie jest to wykres w skali Richtera, który można zmierzyć, ale był to naprawdę niezły, duży wybuch spermy. Sheila była przez chwilę oszołomiona, ale przyjemnie, a potem jej zmysły zaczęły wracać jeden po drugim. Shawn spojrzał na nią z niechlujną, uśmiechniętą twarzą, dumny, że ponownie doprowadził ją do orgazmu i że po raz kolejny zaskoczył ją swoimi płynnymi ruchami, które ją doprowadził.
Niemal czuła go u progu swojej kobiecości, tak bardzo go pragnęła. Kiedy podszedł, żeby ją pocałować, a potem pocałować, poczuła swój smak, to było szalone. Jego boner był tak nadęty, jak to tylko możliwe. Ale gdy już myślała, że zamierza zmusić do zbliżenia się przedni taran, on manewrował nią, opierając się na rękach i kolanach. Kiedy odwróciła głowę, zobaczyła, że jego biały T-shirt był podciągnięty wysoko na brzuch, a żółte spodenki (komandos – dzisiaj żadnych dżokejów!) opuszczone wokół nóg, poniżej kolan. To było wszystko, co miał na sobie poza białymi skarpetkami gimnastycznymi; zaplanował łatwy dostęp do swojego sprzętu na wypadek konieczności zaimprowizowanej śruby.
Każda z ich szaf była w pozycji „GO”. Ich pozycja była bardziej klasyczna, pieskowa. Sięgnął do jej klatki piersiowej i pieścił jej lewą pierś. Wyskoczył ze stanika i różowej czapki z wystającym wyprostowanym pączkiem, był tam, aby jego oczy również mogły uchwycić ten obraz, wspomnienie na całe życie. Jej czarna halka była przepasana wokół jej talii, co nie stanowiło żadnej przeszkody dla prostego kija wołowego, który szturchał ją w tyłek. Bez żadnego ubrania, które stanowiło choć odrobinę bariery pomiędzy jego odsłoniętym kutasem a jej nagą cipką, była również gotowa na spermę, co tylko mogła. Trzymając jedną rękę na podłokietniku i obracając głowę, rudowłosa matka zachęcała chłopca, aby liczył się cel, aby cel był w zasięgu, a ona była otwarta.
Jej syn zapytał absurdalnie: „Czy jako mała dziewczynka chciałaś kiedyś bawić się jak kucyk? Następnie pomyśl o tym jak o klaczce, a ja zapewniam ogiera. Sheila wpadła w fantazję, ona była klaczą, a on młodym ogierem sprowadzonym do jej hodowli. Teraz naprawdę mogła poczuć męskość syna muskającą jej delikatne tkanki. Rzeczywiście był tam teraz, a jego gorący, spiczasty Peter szturchał i szukał miejsca pochodzenia, jej łona. Droga była zalana powitalnym balsamem jej własnego podniecenia, znalazł wejście i zaczął penetrować. Końcówka weszła tak, jakby zanurzała się w ciepłym maśle,
Wał, który nastąpił, był mocny i mocny, więc wydawało się, że te ponad sześć cali, którymi musiał ją wypełnić, wydawały się jeszcze dłuższe. Ten mięsień miłości nie wstydził się swoich spraw, pogrążył się w nim z pewnością siebie. Dłonie Shawna chwyciły ją za biodra i prowadziły tam i z powrotem po gorącym mięsie, które głaskało jej cipkę od tyłu. Ona była klaczką, on rumakiem mustangiem, który na niej dosiadał, jego nasieniem byłaby powódź końskiego nasienia. Poczuła, że jej kobiecość jest w fazie rui, gotowa na ten szczególny przypływ męskiego przypływu. Ta fantazja o koniach była tak zmysłowa i stymulująca, że podskakiwała, zarżała i potrząsała płonącą grzywą, gdy jądra źrebaka uderzały w jej łechtaczkę. Tempo stało się szybsze, kłus stał się kantorem, a kulminacja trwała kilka sekund.
Potem zaczęli wydawać niechlujne, uderzające dźwięki, gdy ich ciała uderzały o siebie w poważnym „zderzaniu się ciał”, jak o tym myślała zaledwie wczoraj. Oto, ponad granicami, DUŻA rozgraniczenie, ostateczne kazirodztwo, paskudna rzecz, której nie powinna robić ze swoim synem, poziome mambo. Ale Boże! To była świetna zabawa i, o Boże, rozładowało napięcie. Ale nie o konieczności kontaktowania się z klientami, uświadomiła sobie Sheila. To był ten drobny stres związany z czekaniem, aż nadejdzie czas powrotu do domu i powitania nas wspaniałą spermą! Dlatego musieli sprawdzić ładownię, czasami ludzie byli tak napaleni, że był to spontaniczny stosunek, seks w locie, że tak powiem!
To właśnie sprawiało, że uśmiechała się przez cały dzień – myśl o powrocie do intymnego kontaktu z dzieckiem. Który teraz był zamknięty w jej cipce swoim kutasem, gdy ten tryskał pianą w jej pochwie, w tej samej macicy, z której wyłonił się tak dawno temu. Pozwoliła sobie na gigantyczny orgazm, który ratowała przez cały dzień, jej krem został oszukany jego nasieniem. Myślała, że ma w swojej małej torebce serwetkę, która wciąż wisiała na jej szyi, nie dano jej nawet szansy wyrzucenia, o ile była rozczochrana w inny sposób. Potem znów się obejrzała i roześmiała. A co tam, to była stara kanapa, mogły być na niej plamy; gdyby byli z tej działalności, tym lepiej!
„Teraz mamo, moja dereszowata klaczu, zostałaś oddana do reprodukcji. Pamiętajcie, to jest „obsługa” z uśmiechem!”
I od tego czasu Sheila każdego dnia była szczęśliwa w swojej pracy, „obsługując z uśmiechem”, bo nie nosiła skąpych ubrań, a w domu czekało na nią jakieś ciało. Jej syn, który sprawiał, że się uśmiechała, będąc jej osobistym stewardem, kiedy chciała polecieć. Założyli własną małą dwuosobową grupę, klub „szerokiego uśmiechu”. Pokazała Shawnowi, co można zrobić w dziurze, nie płaskiej, ani prostej! Zielona pluszowa kanapa była dla Sheili rajem po dniu spędzonym na nogach, a widok jej chłopaka rżniętego w jej nagi tyłek na sofie był niebiański. Znowu znalazła się wśród chmur.