Jest wiele korzyści z bycia prezesem zarządu Międzynarodowego Konglomeratu, piękne kobiety samotne i rozwiedzione łasące się do twoich stóp, wschodzące kadry kierownicze, które pracują w odległym imperium i ich żony. Dwa razy w roku organizuję kongres w Nowym Jorku, aby spotkać się z tymi dyrektorami i ich żonami. Impreza na zaproszenie odbywa się w pięciogwiazdkowym hotelu, rezerwuję dziesięć pięter pokoi i apartamentów dla kadry kierowniczej. Mam też sześć zaproszeń wysłanych do kobiet, które albo zrobiły na mnie wrażenie, albo przykuły moją uwagę w restauracji lub na innej imprezie. Dziś wieczorem jest prywatny obiad z sześcioma pięknymi kobietami, które otrzymały zaproszenia. Kobiety przybyły do hotelowej restauracji zarezerwowanej na dzisiejszy wieczór o 19:00 na koktajle i kolację o 20:00. Nieliczni wybrańcy pachną pieniędzmi, władzą i rozgłosem jak słodycze na moim ramieniu. Powiedziałem im, żeby się przebrali, żeby zaimponować. Wszystkie pojawiły się zgodnie z wymaganiami. Zgodnie z oczekiwaniami.
Zwłaszcza jedna z kobiet ma nokaut. Ma 20 lat, jest singielka, mierzy około 110 cm wzrostu. Jest modelką i studentką w Wietnamie. Nazywa się Lu. Miała na sobie obcisłą czarną, krótką sukienkę odsłaniającą jej długie nogi, z rzędem perłowych guzików Podczas kolacji posadziłem ją jak najdalej ode mnie. Widzę, że jest tym rozczarowana. Pod koniec posiłku machałem jej, żeby usiadła obok mnie, paląc cygaro i pijąc szkocką, zaproponowałem pić. „Więc jesteś modelką”. Powiedziałem do niej. „Chciałbym spędzić z tobą trochę czasu”, powiedziałem z uśmiechem, wstając. Wyczuwam, że Lu się denerwuje. Ona jest wybrańcem ze wszystkich kobiety tutaj, Johna Malone, Prezesa Zarządu. Kiwam głową do mojego kierowcy. Wiedział, co robić. „Chodź ze mną, Lu," powiedziałem do niej. Poprowadziłem ją przez parkiet do pary imponujące podwójne drzwi. Drzwi do prywatnej windy do mojego apartamentu. Sypialnia w apartamencie jest imponująca. Otwieram drzwi, wyczuwam kolejne ukłucie wahania, gdy widzi ogromne łóżko w dużym pokoju. Znowu dobrze je kontroluje. MojeDłoń w dolnej części pleców, lekko ją kierując. Kiedy odwracam się, żeby zamknąć za nami drzwi, zadowoliłam Lu i mnie.
Główna sypialnia jest ogromna, z niesamowitym widokiem na Nowy Jork. Jedna ściana to szkło od podłogi do sufitu. Zasłony są rozsunięte. Lampki nocne znajdują się po obu stronach dużego łóżka typu king-size, które zostało już ściszone. Poza tym to odbite światło z widoku skąpało pokój w miękkim świetle. " Ładny widok?" Powiedziałem do mojego kochanego i pełnego szacunku Lu. Dwadzieścia lat, piękna twarz, miękkie, czekoladowe oczy, czarne długie włosy i gorące ciało. Cicha muzyka cicho gra. Kiwa głową: ładny widok. Zastanawiam się, czy umie mówić po angielsku, nie ma znaczenia, jeśli nie umie. Biorę ją za rękę, podaje mi ją ostrożnie, trzymając moje palce tak, jak uważa, że powinna. Zaprowadziłem ją do widoku. Przyszła posłusznie. Kiedy podeszła do okna, powiedziałem: „Teraz zatańczymy, poznam cię”. Mówiła po angielsku, przynajmniej rozumiała, bo odwraca się i wyciąga ręce. - Nie, nie, moja droga – powiedziałem, cieszę się, że zrozumiała. „Ten widok jest zbyt dobry, by go zmarnować. Zmierzymy się z nim i zatańczymy, abyśmy oboje mogli się nim cieszyć”. Na jej twarzy pojawił się zdziwiony grymas, więc odwracam ją do widoku, odsuwam się za nią i obejmuję ramionami jej talię.
Zuchwały mały tyłek ładnie przylega do mojego krocza, jej ramiona i plecy przylegają do mojej klatki piersiowej i brzucha; włosy na czubku jej głowy lekko łaskoczą mnie w nos. Poruszam ramionami dalej wokół jej drobnego ciała i zaczynam tańczyć, zaczynam przenosić się z nogi na nogę, przesuwając krocze na jej ciasnym tyłku. Waha się, ale tylko przez sekundę, po czym lekko kładzie ręce na moich ramionach, które ją otaczają, i zaczyna się poruszać tak jak ja. Zastanawiam się, co się dzieje w jej umyśle, w tej jej ślicznej główce. – Jak daleko to zajdzie? bez wątpienia. Zastanawiam się, do jakiego wniosku dojdzie? Odkryłem, że są dwa sposoby na rozegranie tej sytuacji – to znaczy, jeśli jesteś mną. Możesz być ostrożny i subtelny, myśleć o ich uczuciach i stąpać ostrożnie; możesz też całkowicie zrezygnować z subtelności, całkowicie zignorować ich uczucia i robić, co tylko zechcesz. Z bardzo pyszną Lu zdecydowałem, jak tylko zobaczyłem ją wchodzącą do restauracji, że zrobię z nią, co zechcę. Można powiedzieć, że ma taki wpływ na mężczyznę.
Moim filozoficznym punktem jest to, że im więcej bogactwa, osobistej siły i siły biznesowej firmy, której jesteś dyrektorem generalnym, tym mniej uwagi muszą realnie oczekiwać ci, którzy pracują pod tobą lub ci, którzy wspierają tych, którzy pracują pod tobą – i międzynarodowa grupa firm Głowa jest tak rozległa jak okno, przez które patrzę, i ogromna jak łóżko za moimi plecami! Zawsze lubiłam Nowy Jork – powiedziałam, przesuwając płasko dłonią po satysfakcjonującym, płaskim i jędrnym dziewczęcym brzuchu. Pozwalam mu opaść w kierunku jej łona, które, jak się tam odkryłam, jest agresywne. „Zamarła, kiedy jej tam dotykam, a potem się rozluźnia. Drugą ręką podbiegam do jej piersi. Zamarła po raz drugi, gdy moja dłoń sięga do jej małych piersi, obejmując zaskakująco pulchną garść. Jej stopy przestają się poruszać. Jej biodra też się złączyły.
Nadal kołyszę się w rytm muzyki, jakbym nie zdawała sobie sprawy, że moja słodka, mała azjatycka nimfa przestała, albo że w jednej ręce trzymam jej pierś, a w drugiej jej łono. Zaczynam pracować nad obydwoma. Delikatnie głaskać i filiżankę, i ściskać; naciskać, pieścić i pieścić. "Tak, miękka i giętka, kocham młode Azjatki." Powtarzam, spoglądając ponad jej głową na widok, głosem głębokim zgrzytem od lat cygar i wielu najlepszych marek koniaku i szkockiej. „Bycie prezesem zarządu oznacza, że mogę rozwijać twoją karierę modelki” – powiedziałem bez rozwinięcia. Jakby nagle w jej głowie coś się włączyło – może „Prezes Zarządu”? – powoli odmroziła, jej stopy zaczynają niepewnie szurać, a jej biodra znów zaczynają się kołysać. Czuję, że zmusza się do odprężenia, przyłączenia się, wzięcia udziału, podczas gdy moje palce kontynuują obmacywanie i pieszczą jej bardziej wrażliwe części. "Jesteś z Wietnamu?" – pytam, nawiązując rozmowę.
„Tak” – odpowiada.
Jej ręce opadają na boki. Wziąłem jej pierś delikatnie podnosząc ją do niej, mój palec i kciuk toczyłem i szczypałem jej sutek. Wielu Azjatów wkłada sobie biustonosze, żeby zrekompensować sobie to, co chcieliby mieć, ale tego nie robią… ale piersi Lu ładnie wypełniają moją dłoń, sprawiając, że potrzeba wkładania jej stanika jest zbędna. Chwytam lekko zakryty sutek palcami, delikatnie go obracając. Czuję, jak jej biodra unoszą się, jakby wspinała się na palcach. Zawsze lubię, jak chodzą na palcach. Lu zachowuje się tak, jak lubię. Przesuwam drugą rękę na jej drugą pierś i powtarzam pieszczoty, by zostać nagrodzonym wygięciem jej pleców i rozciągnięciem kostek i stóp na czubkach delikatnych palców. Wypuszczam mały twardy groszek, który wydobyłem z ukrycia, pośrodku jej piersi, delikatnie je pieszcząc. Pieszczę, szczypię i ściskam jej twarde sutki i jędrne piersi. Staram się obudzić ten mały kęs młodej kobiecości. Opieram głowę na jej szyi i pytam: „Urodzony w Wietnamie?” Potem całuję ją w szyję. Smakuje czysto, młodo i świeżo. - Tak – odpowiada, zachowując prostotę, wpatrując się w noc przez okno, jej ręce bezwładnie leżą przy jej boku, podczas gdy moje nadal pracują nad jej przyjemnie kształtnymi piersiami.
" Lubię to?" – pytam, przesuwając palcami po guziki z przodu jej wąskiej dzianinowej sukienki. Zaczynam je rozpinać, zaczynając od góry i pracując w dół. - Tak, podoba mi się – odpowiada czystym, uprzejmym głosem. „Nie byłam sama z mężczyzną” – dodaje, czując, że najlepiej będzie, jeśli jedno z nas mówi. Czując być może, że wychowując jej brak doświadczenia w pieszczotach, uwolnię ją od męki. Co jeszcze dzieje się w jej ślicznym, małym orientalnym umyśle? Czy ma nadzieję wbrew nadziei, że ten napalony starszy mężczyzna spojrzy na nią nago, doceni jej piękno i urodę i pozwoli jej odejść? A może będę chciał... zrobić z nią więcej. Do niej? Jeśli uzna, że będę... chcę z nią zrobić więcej, dla niej... jaki będzie jej pogląd na to?
Rozpinam wszystkie guziki z przodu jej sukienki, obserwując jednocześnie nasze odbicie w oknie. Podciągam dolną część sukienki, żeby dostać się do guzików przy rąbku, odsłaniając nogi w pończochach… tak jak ja. Patrzę, jak pozwala mi rozpiąć sukienkę, trzymając ręce skromnie na uboczu. Rozpowszechniam to szeroko. W odbiciu migocących świateł przebijających się tu i tam widzę gorącą młodą damę w lekkim staniku, zaskakująco krótkich i szalenie szkarłatnych stringach; pończochy do ud, które kończą się sześć cali niżej niż jej majtki, dając apetyczny widok gładkich, kremowych ud. Jestem za nią, trzymając rozpiętą sukienkę. – Lepiej to zdejmij – mówię do niej, puszczając ją. Patrzę, jak zdejmuje sukienkę, ostrożnie łapie ją za sobą, odwraca wzrok, składa. Rozgląda się dookoła, żeby zobaczyć, gdzie może to umieścić. Podchodzi do pobliskiego krzesła i kładzie go zgrabnie na ramieniu. Prostując się, rzuca mi spojrzenie w moją stronę. Raz zawijam palec. Wraca na moją stronę. Kiedy do mnie dociera, znów patrzy w okno. Pozwala mi przycisnąć moje ciało od tyłu. Pozwala mi objąć ją ramionami. Opiera się o mnie, kiedy ciągnę. Biorę ją w ramiona, ciesząc się dotykiem jej skóry.
- Połóż ręce za moją głowę – mówię, patrząc na jej oczy w lustrze, gdy oni patrzą na mnie, podziwiając sposób, w jaki wykonuje moje instrukcje. Jej ręce sięgają do góry i do tyłu, łokcie wysoko, tułów wyprostowany, kręgosłup ładnie wygięty, piersi wypychane w górę i na zewnątrz. Biorę pierś w obie ręce i znów zaczynam poruszać się w rytm muzyki. Porusza się razem ze mną. Jej ciało jest miękkie, gładkie i jędrne we właściwych miejscach. Rozciągnięte i sterczące piersi zawsze mnie podniecały. Przerzucam biustonosz zapinany z przodu. Odsuwam go na bok i chwytam to, co jest w środku. Pulchne piersi, które wypełniają moją dłoń. "Więc jak długo jesteś modelką," pytam... ta miękka... młoda... rzecz. „Trzy lata” – odpowiada. Jej angielska wymowa jest całkiem dobra. Patrzę na jej piersi w odbiciu w oknie... i pieszczące je szerokie dłonie... i sposób, w jaki obserwuje moje dłonie, i sposób, w jaki jej własne są wyciągnięte za moją głową, jedna przy uchu. – Baw się moimi uszami – mówię jej i patrzę w okno, jak zaczyna. Jej palce są zgrabne i smukłe. Znajduje płat i delikatnie głaszcze. Moje oczy się zamykają. Przesuwam rękami po jej przodzie. Miękka gładkość jej skóry, lekka wklęsłość brzucha, maleńkie wgłębienie w pępku, naciągnięte mięśnie po obu stronach. Moje palce sięgają do paska sznurowadeł w jej dzikich stringach. Wsuwam rękę w wąskie pasmo tkaniny, kusząco zsuwając się niżej. Jej łono pod spodem jest nagie. Wsuwam palce po jej wargach i zaczynam ją poznawać. Jestem zaintrygowany i zachęcony tym, jak śliska i wilgotna już się stała. Wygina plecy w łuk. Rzucam jej łechtaczką raz, potem dwa razy. Znowu wygina plecy. Otwieram oczy. Odbicie jej ciała w oknie jest zgrabne, zwarte. Jest o wiele bardziej miękki i cieplejszy niż wygląda w oknie. Zauważam, że jej oczy się zamknęły, chociaż jej palce nadal bawią się moim uchem – jeden z jej palców wydaje się szukać otworu.
Pochylam się lekko do przodu, owijając się wokół niej, próbuję wsunąć środkowy palec do jej małej, bardzo ciasnej cipki. Jest wilgotna. Miodowo wilgotne. Jej nogi otwierają się szerzej, gdy mój palec próbuje wepchnąć się w nią, a jej plecy gwałtownie skręcają się, a potem jęczą: „NIE… przestań to boli… proszę”, kręcąc głową na moim podbródku. Druga ręka przesuwa się z piersi na pierś, sutek do sutka. Obserwuję, jak otwiera usta i słyszę małe westchnienia. Jej usta układają się w „O", gdy cicho jęczy. Odwracam głowę, kładąc usta na jej. bada moje usta językiem. Mała lisica idzie po to! Człapiemy w kierunku łóżka. Ta śliczna mała ślicznotka, naga, ale nie ma pończoch i szpilek – ma stringi na kolanach – i ja, byk. Upada. na łóżko, pozwalam jej odejść. Pada na plecy z zamkniętymi oczami, wyciągniętymi rękami, szeroko rozstawionymi nogami. Obserwuję ją, stojąc między jej kolanami. Rozbieram się, jej oczy migoczą... Odszedłem? "Nie, mój mały aniołku, zrelaksuj się. Opuszczam spodnie i bokserki jednocześnie. Widzę jej szeroko otwarte oczy - bo monstrualny kutas jest twardy jak skała. Mój pseudonim byk to mój kutas. Tak jak wszystkie Azjatki, mój kutas jest dłuższy i grubszy niż kiedykolwiek wcześniej. Jej głowa odchyla się do tyłu, jej oczy utkwione są w suficie, potem ręce powędrowały do ust, a jej wyraz twarzy był pełen szoku.
"Usiądź, Lu!" Powiem jej. I ona to robi. "Dlaczego się nie przedstawicie?" Proponuję ruszyć w jej stronę moim kutasem, mocno i gorliwie, wielkości potwora. Daje mały ukłon. Wyciąga dwie małe, delikatne rączki, ujmując mój stalowy pręt do ust. Zamykam oczy, ale dopiero po tym, jak obserwuję, jak jej usta przesuwają się do czubka główki mojego kutasa, jej mały języczek wyciąga i zaczyna smakować czubek. Teraz jej usta powoli oblizują opuszki, po czym wciąga ją do ust. Jej język powoli go okrąża. Jest tam tak gorąco. Sięgam dłonią w dół, między jej nogi, wciąż rozłożone – poruszają się, żeby zrobić mi miejsce – wsuwam w nią środkowy palec. Tak gorąco, tak małe, tak ciasne. Oba jej końce. Wyginam biodra, wpychając kutasa głębiej w jej usta. Mój palec wbija się w nią, skręcając się i zwijając w jej wnętrzu, szukając jej punktu G. Ona sapie i jęczy wokół mojego fiuta, a ja zaciskam w niej palec. Jej miednica podskakuje. Moja druga ręka chowa się za jej głową, gdy mocno wpycham jej kutasa do ust, aż do tyłu. Ona się krztusi, wycofuję się. Ona podąża. Cofam się o krok, a ona również wychodzi z łóżka, mój palec jest głęboko w niej zanurzony. Opuszczam ją na dywan. Jej kolana opadają z łóżka. Nadal jest nadziana na mój palec... i penisa. Odbieram jej palec. Trzyma mojego penisa głęboko w ustach.
Kołysamy się w kierunku łóżka. Jej plecy wyginają się w łuk, kolana pozostają na dywanie tam, gdzie są, sięgając za nią ręką, którą łapie. Jej szyja przy krawędzi łóżka. Brak równowagi, plecy wygięte w łuk, gardło rozciągnięte, oczy szeroko otwarte i patrzące w górę. Na mnie. Zajmuję pozycję nad nią i wbijam jej kutasa w gardło. Krzyczy, jej oczy łzawią. Poruszam się nad głową i zaczynam pieprzyć jej usta. Trzyma głowę przechyloną do góry, resztę skręca na podłodze i spuszcza mnie do gardła. Wiem, że to jej pierwszy raz, kiedy ssie kutasa. Próbuje się dostosować, ustawiając gardło w zgodzie z moimi pchnięciami, unosząc podbródek, podnosząc głowę, twarzą do góry – szeroko otwarte usta i usta w górę, gdy mój kutas wsuwa się i wysuwa. Cała gałka mojego fiuta zagłębia się w miękkie, ciepłe jej gardło. Pozostaje tam, gdy porusza się jej gardło, kurczy się jak cipka i czeka z wstrzymanym oddechem, aż się wycofam, by pozwolić jej oddychać. Co ja robię, łapie oddech, przez nos, potem łyka... z powrotem do gardła, aby miękka, gorąca tkanka tam trzymała gałkę ognistego potwora. Potem wyjdź... Potem z powrotem. Potem wyjdź... Z powrotem.
Lu zaczyna protestować, nigdy nie dałem jej szansy. Następną rzeczą jaką wiedziała jest to, że leży na plecach, a ja między jej rozłożonymi nogami. Wyciągam żel Ky ze stolika nocnego i zaczynam wmasowywać go w jej gorącą i mokrą cipkę. Nałożyłem hojną ilość na mój wielki pulsujący biegun. Lu czuje, jak ogromna głowa mojego kutasa ociera się w górę iw dół o jej wargi sromowe. Wyglądam na ogromną przy jej małej szczelinie. Lu jęczy, gdy napieram na nią. Nie ma mowy, żeby pomyślała. Nigdy nie będzie pasować. „Och Lu, to zmieni twoje życie. To będzie bolesne...” Pochylam się, kładąc na niej swój ciężar. Podnoszę fiuta i lekko rozchylam jej usta. Lu czuje narastające ciśnienie. Moje oczy są zamknięte, warczę nisko i groźnie, gdy naciskam mocniej. Lu czuje, jak jej mała, bardzo ciasna cipka się rozciąga. Niczego takiego rozmiaru nigdy w niej nie było. Jej cipka opiera się, ale się rozciąga, a ja nie odpuszczam, wywierając na jej małą ciasną cipkę stały nacisk przy minimalnej penetracji. Głowa jej nie weszła. Lu myślała, że zostanie podzielona na pół. "Kurwa, jesteś taki kurewsko mały i ciasny."
Chrząknąłem i szarpnąłem biodrami do przodu. Wtedy coś w niej pękło. Coś ustąpiło. Ból jest wszechogarniający, głębokie pieczenie wypełnia jej miednicę, gdy mój gorący, pulsujący monstrualny kutas wdziera się głębiej w jej delikatną cipkę. Ułamek sekundy temu czubek mojego kutasa ledwo w nią wchodził i nagle moja głowa zmusiła jej cipkę do otwarcia. Lu krzyczy bolesnym dźwiękiem o wysokim tonie. Łzy spływają jej po twarzy. Moje warczenie ustępuje miejsca pomrukom, gdy ponownie wypycham biodra do przodu. Wciskam głębiej, gdy jej cipka stara się rozciągnąć i dostosować do mojej długości i grubości. Lu wyciąga rękę i naciska na mój brzuch, chcąc mnie z niej wyrwać, a ja stosowałam się do tego, aż prawie wychodzę. Lu próbuje odepchnąć mnie do końca, kiedy chwytam ją za ręce, przypinając je do jej boku. Ze śmiechem wepchnąłem się w nią. Tym razem mocniej i głębiej wbijając w nią całe dziewięć cali. Lu znowu krzyczy, gdy mój kutas uderza w miejsca, których nigdy nie dotykał. Trzymam jej ręce, żeby nie mogła mnie powstrzymać przed przebiciem jej. Każde pchnięcie poszerzało i pogłębiało jej wąski tunel. Każde pchnięcie wywoływało kolejny krzyk i kolejne łzy. Warknąłem jej do ucha. Jedyne, co może zrobić, to skomleć, gdy jej płuca płoną. Twarz Lu czerwieni się, gdy myśli o tym, jak czuje się w niej mój kutas. Jej dłonie znajdują mój tyłek i ściska moje policzki, gdy mój kutas wsuwa się i wysuwa z jej cipki.
Trzymam jej piersi w dłoniach, podkręcam, ciągnę, głaszczę i masuję miękkie, ciepłe, plastyczne pagórki. Jak balony wypełnione miodem. Pełne i gorąco ciepłe. Wije się i podskakuje, gdy jej roztopione metalowe, gorące wewnętrzne sanktuarium jest zgwałcone, jej cipka zaciska się na moim wale jak imadło, tak mocno, że mój kutas jest w niebie. Wbijając się mocno i głębiej w jej gorącą, ciasną cipkę, odpuszczam trochę, a potem wciskam z powrotem „Ngraah!” Ona sapie. Jej palce są między nogami, pocierając łechtaczkę, szukając więcej podniecenia, więcej wilgoci, aby ulżyć potworowi w drodze. Znajduję jej płatek ucha, gryzę go. Reaguje, dysząc i oferując więcej. Wyciągam kutasa przez większość drogi, a potem znowu gryzę. Ona wzdycha, jej plecy wyginają się w łuk, gdy wbijam się w nią. Podskakuje do mnie, gdy głowa mojego penisa uderza ją w szyjkę macicy. Moje dłonie są na jej piersiach, a jej dłonie chwytają prześcieradło w ciasne pięści, odpierając mój atak. Z jej ustami ciasno rozciągniętymi wokół podstawy mojego kutasa, czuję tylną ścianę jej jamy pochwy wokół mojego brutalnego wkładu. Ogromne poczucie pełności tworzy silną stymulację, która wibruje przyjemnością w całym naszym ciele. Powoli się podnosi, gdy mocno i bezlitośnie wbijam trzonek w tylną ścianę jej dzbanka na miód. Mój potwór dotyka stref erogennych głęboko w jej kremowej pochwie. Pod nami moje owłosione kulki ociekające jej mleczną spermą. Nawilżenie pomaga nam zbudować rytm, który tylko zwiększa doznania erotyczne. Każde kolejne pchnięcie w dół, które wykonuję, rozdrabnia jej cipkę, rozluźniając jej niezwykle ciasne przejście do wilgotnego bałaganu
Zatrzymuję się. Jestem w niej osadzony po rękojeść. Tak wiele się w niej dzieje, że wciąż się tym delektuję. Ten uroczy mały ciasny tunel Azjatki jest w ciągłym spazmie wokół tego wrogiego najeźdźcy. Wokół mojego wału pulsującego są zmarszczki, wilgoć i rozprzestrzenia się ciepło. Jej oddech stał się sapnięciem. Jej palce zaciskają prześcieradło w ciasnych pięściach. Jej głowa toczy się z boku na bok na poduszce. Każę jej wstać z poduszki, powoli wysuwając się z niej. Długie, lśniące kosmyki jej czarnych włosów wystają z przykrycia łóżka niczym wodorosty unoszące się z morza. Jej szyja wygina się w łuk, najpierw, gdy mój fiut jest już prawie wypuszczony – potem zatrzymuje się, podobnie jak ona, i czekamy, a potem jej głowa opada do tyłu, gdy mój kutas wbija się do domu i ponownie wypełnia ją po rękojeść. "Neee!" ona krzyczy. Potem „Ngraaaach!” ona jęczy. "Ngraaah!" – „Taa!” „Ngaaach!” W – „Ty!” Dość tej zabawy! Czas na poważne rżnięcie.
Jej ciało drży i drży. Jej jęki i jęki nabierają własnego życia. "Ngraah!" – potem „Aaach!” – i „Aaach!” znowu – potem „Ngraah!” – i „Aaach!” – i „Ngraah!” znowu – potem „Ngraah!” ponownie. Jej twarz jest wykrzywiona w wyrazie bólu. Uwielbiam, kiedy je mam. Kiedy chcą tylko, żebym kontynuował nabijanie na pal, żeby mogli kontynuować, z okazjonalnymi przerwami, trwającymi dziesięć sekund. Kiedy osiągną szczyt i zmiękną, potem wzdrygną się, potem nadrobią zaległości, a potem idą dalej, aż zostaną uderzone następnym. Pięć, potem sześć. Uwielbiam patrzeć, jak przekraczają granicę. Kontroluję się, ona nie może i nie robi, "Ngraaaagh!" Sapie, wzdryga się po raz szósty, wywracając oczami. Obserwuję jej twarz w lustrze po drugiej stronie pokoju. Wykrzywiony z bólu, gdy mój kutas wsuwa się i wysuwa z jej gładkiego, słodkiego i pokrytego potem ciała. Potem błysnął spokój błogości, gdy znowu dochodzi do orgazmu. Nie zatrzymałem się, gdy próbuje nadrobić zaległości, wracając do rytmu. „Ngraah! – Aaah! – Aaah! – Eeeh! – Eeeh! – Eeeh! – Oooh!”
Zbliża się do swojego kolejnego ognistego szczytu. Czuję to, jak jej uda twardnieją, rozszerzając się szeroko. Jakby miała skoczyć. „Mheeeeewh” – krzyczy, tym razem zwalniam, by pozwolić jej w pełni mnie wydoić. "Mheeeeewh", krzyczy ponownie, cała miękko i łagodnie w moich ramionach. Kiedy jest dojona i ponownie wyciśnięta sok, przewracam ją i zmieniam jej nogi. Następnie obróć ją ponownie i umieść słodką rzecz okrakiem na mnie. Ona na górze, ja pod spodem, mój potwór zakopany głęboko w środku. Jest pokryta potem. Lśni jak gładka skała pod wodospadem. Jej oczy to miękkie kałuże. – Miau – sapie, rozchyla usta, a jej oczy są niczym bezmyślne szparki. Jej dłonie leżą płasko na moim brzuchu, mój penis szerzy się w niej. Zaczyna jeździć na nim w kierunku kolejnego wielkiego orgazmu tej nocy. Nienasycona mała huśtawka, że jest, myślę sobie, obserwując ją!
Nie muszę teraz nic robić. Po prostu pozostań tak twardy jak ja i gdzie jestem, bo ona zajmie się resztą. Patrzę na jej zamknięte oczy i wyginające się plecy, jej biodra podskakują ciasno w górę iw dół, celując łechtaczką w mój łono. Potem szybciej. Sięgam do jej małych, okrągłych bioder, obejmując je – nie po to, by przyspieszyć czy zwolnić, ale tylko dlatego, że lubię czuć, jak pracują jej mięśnie. Bez tchu, „Ngraah! – Aaah! – Ngraah! – Aaah! – Aaah! – Aaah! – Ngraah!” W końcu tym razem muszę do niej dołączyć. Jej wyraz twarzy wyraża satysfakcja, energia i mroczna bezmyślna żądza, której ulegam sobie. Rozładuję się głęboko w niej. „Ngeeeaagh” – sapie w głośnym i wysokim, zdyszanym krzyku, co w porównaniu sprawia, że mój jęk jest słaby. Potem jej powieki unoszą się odrobinę, a przez nie widzi mój wyraz twarzy, spokój i satysfakcję, gdy kładzie się na mnie. Zostajemy tak – ona leży na mnie, ja wciąż jestem głęboko zakopany, łapiąc oddech. Potem jej ramiona powoli obejmują moją głowę i mocno ją trzymają. Wyciągam się z niej, wciąż twarda i lśniąca od jej zabarwionej krwią wilgoci pokrywającej mojego fiuta. Lu położył się na łóżku głęboko zawstydzony i zawstydzony.
Wróciłem po kilku minutach lub dwóch, mówię Lu, żeby usiadła na rękach i kolanach i rozłożyła dla mnie nogi. Rumieniąc się, ponownie otworzyła nogi, zdając sobie sprawę, że się zacisnęły. Popycham ją tak, jak chciałem. Jej tyłek w powietrzu, pomimo chęci, sprawiał, że czuła się odsłonięta i bezbronna. Strach i zakłopotanie wiły się w jej mózgu, gdy ustawiam się między jej nogami. Jest podekscytowana w zakazany sposób. Mój twardy kutas jest wtulony między jej pośladki, dotykając jej malutkiego, dziewiczego odbytu. Czuje się śliski, lepki i niemożliwie ogromny. Nagląca groźba bólu jest jak potężne korzenie dębów sięgające głęboko w ziemię. Nagle w eksplozji bólu i ekstazy czuje, jak jej ciało otwiera się na mnie, gdy mój gruby kutas jest w niej głęboko. Opada na dywan, ręce pod nią uginają się. Z siłą mojego pchnięcia mój ciężar podąża za nią, ale ona tego nie czuje. Świat zrobił się czarny, ona zemdlała od ogromnego bólu mojego kutasa wdzierającego się do jej ciasnego małego dupka.
Lu obudziła się kilka chwil później, jej tyłek pulsował, wysyłając biały, gorący, palący ból w jej zmysły, z mokrą twarzą i łzami zamazanymi w polu widzenia. Głaszczę jej włosy, utrzymujący się ból rozprzestrzenia się jak ogień z jej rozciągniętej dziurki. Nie czekałem długo, z jej płaczem zaczynam wsuwać się i wysuwać z jej rozciągniętego, rozdartego dupka. Zatrzymuję się kilka minut później, aby posmarować więcej lubrykantu mojego fiuta, nigdy nie wyciągając go całkowicie. Potem wznawiam długie i powolne pchnięcia w jej małej dziurce. Jej płonący, rozdarty tyłek, wytrzymujący krótkie pociągnięcia, pieprzę ją, mocno i szybko. Lu teraz boli, w obu dziurach, czując się zgwałcona, wykorzystana i dziwnie pożądana. W bólu mieszała przyjemność, nie wiedziała, czy chce, żebym przestał, czy też mocniej ją pieprzył. Zdecydowałem się za nią, przyszedłem, strzelając w nią moją gorącą spermą. Leżałem tam przez chwilę na niej, mój kutas zmiękczał w niej, dysząc i pocąc się, próbując złapać oddech, zanim w końcu od niej odejdę. Wspina się, by znaleźć swoje ubrania i przykryć się niewielką ochroną, jaką jej ubrania mogą jej zaoferować. Kiedy się ubrała, zadzwoniłem do swojego ochroniarza, aby odprowadził Lu do jej pokoju.