Wciąż nie wiem, ile godzin spędziłem w tej okropnej aluminiowej szopie, związany jak świnia... próbując uporać się z szaleńczym upałem walącym przez metalowy dach... tonąc w kałuży własnego potu . Co zrobiłem źle? Co zrobiłem, żeby zasłużyć na tę nieludzką torturę?
To była najgorsza część tego. Nie zrobiłem nic złego.
Wszystko, co zrobiłem, to pomogłem mojej żonie Monice i jej kochankowi Randy'emu przygotować się na przyjęcie, na które mieli zamiar. Potem, kiedy byli już prawie gotowi do wyjścia, Randy zaczął bić mnie jak szmacianą lalkę, bez żadnego powodu. Cały dzień darzyłem go pełnym szacunkiem i moją żoną. Nie mogłem tego zrozumieć.
Ale z drugiej strony Randy nie potrzebuje powodu, by mnie znęcać – wiem o tym aż za dobrze. Często bił mnie za każdą drobnostkę, a ja nie mogłam o tym powiedzieć ani słowa. Co mogłem powiedzieć? Był chłopakiem Moniki! Nie mógł zrobić nic złego w jej oczach.
Po tym, jak Randy kopał mnie przez kilka minut, kazał mi przynieść mu torbę gimnastyczną pełną sprzętu do krępowania, który trzymamy w piwnicy. Kiedy odzyskałam torbę, zaczął mnie mocno wiązać. Nie okazał mi litości, zawiązując węzły tak mocno, jak tylko mógł. Dopiero po kilku sekundach moje związane kończyny całkowicie zdrętwiały.
Gdzie była moja żona podczas tego wszystkiego? Była w łazience, poprawiając makijaż, przygotowując się do przyjęcia. Nie obchodziło jej to, że w sąsiednim pokoju zostałem pobity na miazgę - to bolało najbardziej. Dla niej byłem w najlepszym razie nieznośnym gównem, którego jedynym celem było czekanie na nią i Randy'ego za rękę i nogę. Wiedziałem, że nie dostanę od niej współczucia.
Po tym, jak Randy kazał mi skrępować ku swojemu zadowoleniu, złapał mnie za ucho i przekręcił, powodując, że mimowolnie jęknęłam. Randy zaciągnął mnie za ucho na podwórko. Nie dało się za nim nadążyć w stanie związanym i po drodze upadłem na twarz trzy razy. Za każdym razem, gdy upadałem, Randy łapał za garść włosów i szarpał mnie na nogi, a potem znowu wykręcał mi ucho, żebym się poruszała. W końcu dotarliśmy do metalowej szopy.
Randy otworzył drzwi i kopnął mnie mocno w dupę, posyłając mnie na małą konstrukcję. Mocno uderzam głową w kosiarkę. Gdy próbowałem odzyskać rozum, nagle pogrążyłem się w ciemności, gdy Randy zatrzasnął drzwi. Dźwięk zamykanego zamka przypieczętował mój los.
– Wrócimy dziś wieczorem, pedałku – zadrwił Randy. "Spróbuj myśleć pozytywnie, kiedy nas nie ma, dobrze?" Nasłuchiwałem odgłosu jego cofających się kroków, gdy leżałem w ciemności, niezdolny do ruchu, moje ręce i stopy już pulsowały od ciasnych lin.
Nie potrafię opisać bezbożnego dnia, który spędziłem w tej okropnej szopie. Gotowałem cały dzień w gorącym lipcowym słońcu. Metalowy dach szopy pełnił rolę przewodnika dla i tak już nieznośnego upału. Oparzenia liny na nadgarstkach i kostkach trwały ponad miesiąc.
To był najgorszy dzień, jaki spędziłem w życiu.
Po kilku godzinach zacząłem majaczyć. Mój umysł zaczął się zużywać jak zużyta bateria. Mój język zaczął puchnąć. Byłem pewien, że Randy zostawił mnie tutaj na śmierć.
Kiedy wieczorem drzwi szopy się otworzyły, nie miałam nawet siły, żeby odwrócić głowę i spojrzeć w górę, żeby zobaczyć, kto to był. Przez zasłonę odrętwienia usłyszałem głos Randy'ego:
- Dobrze się dzisiaj bawiłeś, pedałku? No cóż, na pewno nie! Impreza była straszna! Kurwa, skończyło im się piwo po zaledwie dwóch beczkach! Możesz w to uwierzyć?
Szturchnął mnie swoim kowbojskim butem i stopą przewrócił mnie na plecy. - No dalej, smalcu, czas ruszyć twój żałosny tyłek! Czas przerwy się skończył! Ja i Monica potrzebujemy cię w domu. Chwycił mnie za włosy i brutalnie podniósł na nogi. Kiedy już wstałam, odwrócił się i wszedł z powrotem do domu, zostawiając mnie, bym podążała za nim najlepiej jak potrafiłam.
Zrobiłem tylko kilka kroków, zanim moje chwiejne nogi ustąpiły i upadłem twarzą na trawę. Po kilku próbach wiedziałem, że nie będę w stanie stanąć na nogi. Więc miotałam się po podwórku jak robak, poruszając się tak szybko, jak pozwalało na to moje umęczone ciało.
Dotarłem do tylnych drzwi, ale nie mogłem wstać, by dosięgnąć klamki. "Pomoc!" Udało mi się pisnąć, drapiąc drzwi jak kot. "Proszę pomóż mi!"
Po około 10 minutach otworzyły się tylne drzwi i pojawiła się Monica. Wciąż miała na sobie czarną minispódniczkę, którą wcześniej jej wyciskałem. Spojrzała na mnie i zachichotała, kręcąc głową z niedowierzaniem.
- Jesteś żałosnym gównem, wiesz, dupku? zapytała, kucając i zaczęła rozwiązywać moje węzły. Ze sposobu, w jaki była skulona, widziałem jej krocze i białe jedwabne majtki, które tyle razy prałam ręcznie. To wystarczyło, żeby wyrwać mnie z delirium.
"Dobrze się bawiłeś dzisiaj?" Na chwilę przestała mnie wiązać i przyglądała mi się z rozbawieniem, a na jej ustach pojawił się krzywy uśmiech. - Biedactwo. Wiem, że Randy może być czasami złośliwy... ale to taki przystojniak!
Zaśmiała się do siebie i potrząsnęła głową. „Przysięgam, nie wiem, dlaczego czasem znosisz to gówno! Powiedz mi – dlaczego to znosisz? Mam na myśli, że gotujesz, sprzątasz, ssiesz mi palce u nóg, ssiesz kutasa Randy’ego – i tak dalej w zamian dostajesz policzek w twarz! Dlaczego pozwalasz się tak traktować? Pochyliła się do mnie, a ja zadrżałem, gdy poczułem w uchu jej gorący oddech. – Czy to dlatego, że mnie kochasz?
- Tak, Monica, kocham cię bardziej niż cokolwiek na świecie – wydyszałam, a łzy zaczęły formować się w moich oczach.
"To miłe, kochanie. Nie mogę powiedzieć, że cię kocham, ale liczy się ta myśl, prawda? Nie jesteś dobrym mężem - ale wiesz, jak lizać tyłek, dam ci to – przekomarzała się, kontynuując rozwiązywanie mnie. "I jesteś taki troskliwy - ilu mężów pozwoliłoby mieszkać z nimi chłopakowi swojej żony? Jesteś prawdziwą brzoskwinią, kochanie!"
Wreszcie moje ręce i stopy były wolne. - Dziękuję, Monica – sapnęłam, próbując się podnieść. Nie odpowiedziała mi, gdy odwróciła się i weszła do domu, nie oglądając się za siebie.
Z trudem wstałem i poszedłem za nią do salonu. Randy siedział na kanapie oglądając telewizję. Monica opadła na kanapę obok niego.
- Idź, przynieś mi zimne piwo – rozkazała Monica, kiedy po raz pierwszy weszłam do salonu.
– Ja też – dodał Randy.
Kiedy wróciłem z kuchni, Randy usiłował ściągnąć kowbojski but. Kiedy postawiłam przed nim piwo, położył nogi na stoliku do kawy. – Zdejmij te cholerne buty – rozkazał poruszony.
To było trudne, ale w końcu udało mi się ściągnąć jego uparte buty. Zauważyłem, że były porysowane; Będę musiał je później wypolerować.
– Masuj moje stopy – powiedział od niechcenia Randy, muskając nos okrytą skarpetą stopą.
Uklęknąłem przed Randym iz oddaniem zacząłem masować jego stopy. Nie zwracał na mnie szczególnej uwagi, kiedy wylegiwał się na sofie, obejmując ramieniem Monikę. Zaczął w roztargnieniu bawić się cyckiem mojej żony, gdy siedzieli wygodnie i oglądali telewizję.
Wciąż dochodziłem do siebie po męce w szopie. Mój język wciąż był spuchnięty i przez cały dzień nie miałem nic do picia. Za każdym razem, gdy widziałem, jak Monica lub Randy łykają piwo, moje serce wypełniała zazdrość. Ale bałem się ich zapytać, czy mógłbym się napić.
Do czego doszedłem? Nie mogłam nawet zdobyć się na odwagę, żeby poprosić o łyk wody! Byłem trzymany tak długo, że wiedziałem, że już nigdy nie będę mógł się podnieść. Po raz tysięczny uderzyło mnie: to był mój żałosny los w życiu – i nic nie mogłem na to poradzić.
Ale w końcu musiałem zapytać. Praktycznie pieniłem się z ust, byłem tak spragniony.
"Uch, przepraszam." Oboje spojrzeli na mnie z ciekawością. Rzadko inicjowałem z nimi rozmowę, zwłaszcza gdy oglądali telewizję.
Byłem przerażony, ale musiałem zapytać. "Przepraszam, ale czy mógłbym dostać coś do picia?"
Monica spojrzała na Randy'ego i mrugnęła do niego żartobliwie. – Nie wiem, skurwielu – szydziła ze mnie. – Jak daleko chcesz się posunąć na drinka? Przyłożyła palec do brody. "Hmmm... zobaczmy... zjadłbyś trochę psiego gówna?"
„Tak, Moniko, proszę, zrobię wszystko!”
Randy wtrącił: „Czy zjadłbyś jednego z moich boogerów?”
– Tak, sir, zrobię wszystko, co pan powie.
Randy zwrócił się do Moniki. – Co o tym myślisz, kochanie? Czy powinienem zmusić skurwysyna do zjedzenia gluta?
Monica zmarszczyła ładny nos. "Fuj. To obrzydliwe! Jeśli masz zamiar to zrobić, nie chcę tego widzieć!"
— Nie, w porządku — powiedział Randy. Machnął majestatycznie ręką. - Śmiało, dupku. Idź i napij się.
Ulżyło mi, że dał mi pozwolenie na drinka, tak samo jak fakt, że nie będę musiała jeść jednego z jego boogrów. Kiedy odwróciłam się, żeby wyczołgać się z pokoju, Randy mnie zatrzymał.
"Czekaj. Dlaczego nie zrobimy tego mieszanego napoju?" powiedział, wstając. "Chodź za mną."
Przełknąłem. Wiedziałem, co nadchodzi.
Wczołgałam się za nim, gdy szedł do łazienki. Patrzyłam z kolan, jak długo sikał, rozpryskując go po krawędzi toalety.
Kiedy Randy skończył, wskazał na toaletę. – Śmiało. Przynieś drinka.
Czołgałem się z obawą w kierunku komody. Wiedziałem, że nie mam wyboru, więc zamknąłem oczy, wsadziłem twarz w wodę sików i zacząłem powoli ją chlustać. Nie o to mi chodziło, ale przynajmniej trochę ugasiło moje pragnienie.
Usłyszałam głos Moniki wołający z salonu: „Randy? Masz na myśli, do czego teraz zmuszasz mojego biednego męża?”
"Chodź tutaj i przekonaj się sam" odpowiedział Randy.
Po chwili usłyszałem chichot Moniki od drzwi. "Jesteś okropny!" zbeształa go żartobliwie. „Sprawiając, że pije twoją wodę z sików… wprawiasz w zakłopotanie biedaka!”
Randy zachichotał. "Aww, Monica, on jest szlamowcem... a szlamowce nie wstydzą się! Śluzowce takie jak on lubią wkładać twarz do toalety. Prawda, szlamie? Nie lubisz wkładać twarzy do toalety i pić moje siki?"
- Tak, proszę pana – wybełkotałem najlepiej, jak mogłem, zanurzając twarz w wodzie toaletowej.
- Cóż, skoro lubisz ssać mocz, odsuń się – powiedziała Monica. – Ja też muszę iść.
Podniosła minispódniczkę i opuściła białe majtki. Pochyliła się do przodu, gdy zaczęła siusiu. Randy złapał mnie za włosy i przycisnął moją twarz do jej ud.
"Słuchaj, igła... to cipka Moniki! Czyż nie jest ładna? Słuchaj, sika! Czy to nie jest najpiękniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek widziałeś w swoim życiu?" Wykręcił uchwyt na moich włosach i zbliżył moją twarz do świętej waginy mojej żony. „Spójrz, jak piękne są blond włosy łonowe… spójrz na jej różowe wargi sromowe. Naprawdę powinieneś tego kiedyś spróbować… nie uwierzyłbyś, jak ciasno jest, kiedy po raz pierwszy włożysz tam swojego penisa. Ale, och, Zapomniałem - nigdy nie miałeś przyjemności, prawda?
- Do diabła, nie, on nigdy nie miał przyjemności – parsknęła z niesmakiem Monica, sięgając po papier toaletowy. „Wyobrażasz sobie kogoś, kto chce naprawdę pieprzyć tego grubego gnojka?”
Po tym wytarła się, a następnie wepchnęła mi do ust zużyty papier toaletowy, powodując u mnie krztuszenie się. Wstała, podciągnęła majtki i chwyciła mnie mocno za kark. "Wracamy do pissworld, kochanie!" Po raz kolejny przeniosła mnie do toalety. Poczułem, jak jej stopa opada mi na kark, gdy wepchnęła moją twarz do wody, teraz pobłogosławionej jej moczem, a także moczem Randy'ego.
– Zostań tam, dopóki nie powiemy ci inaczej.
Słyszałem, jak wychodzą i wchodzą po schodach. Nie usłyszałem od nich ponownie aż do następnego ranka, kiedy zadzwonili na śniadanie.
Proszę skomentować, jak podobała Ci się ta historia i jak myślisz, że mogłaby się poprawić. a jeśli nie interesują Cię historie o rogaczach, nie odpowiadaj komentarzami typu „to głupie”, po prostu nie zostawiaj w ogóle wiadomości, jeśli nie lubisz tego typu rzeczy