PRÓBA KATYI
Wchodząc do głównego holu, Katya rozglądała się ze zdumieniem. W pokoju pełno było dywanów i poduszek buchary, zasłon z jedwabiu i muślinu, pętli z łańcuchów i lin. Wzdłuż ścian w nieregularnych odstępach zachowały się głowy zawieszone za włosy. Pod nimi znajdowały się tabliczki z nazwiskami; Były tam głowy Aleksandry i Rosy, a piękna blond głowa pośrodku przeciwległej ściany była oznaczona jako „Elena”. Zwróciła się do Grigoriego, żeby o to zapytać, ale potem przypomniała sobie, gdzie jest.
„Połóż się tutaj” – powiedział jej, wskazując wielki stół w refektarzu. Oświetlały go krwawiące kobiety, zwisające u kostek na łańcuchach rozpiętych między filarami, każda ze świecą w cipce, a drugą w tyłku. Westchnęli i dyszeli, wijąc się w więzach, beznadziejnie starając się uniknąć rozlania gorącego wosku na wargach. Katya wspięła się na wypolerowaną dębową powierzchnię i leżała rozciągnięta na plecach jak panna młoda czekająca na swojego mężczyznę - lub ofiara oczekująca na księdza. Grigori wrócił drogą, którą przyszedł i zostawił ją na kilka godzin, samą z cichymi jękami ludzkich świeczników i wspomnieniem ekstatycznego poświęcenia Dany.
W końcu drzwi skrzypnęły i Katya szeroko otworzyła oczy, zagryzając dolną wargę i wbijając paznokcie w dłonie, żeby powstrzymać podekscytowanie. Leon i Andriej zajęli miejsca po obu jej stronach; wyprali się, przebrali w jedwabne garnitury i rozmawiali o nowym redaktorze „Przeglądu Kina”. Kątem oka Katya dostrzegła bladą dziewczynę o delikatnych, popielatych włosach. Całkowicie naga biegała tam i z powrotem, przynosząc mężczyznom kieliszki do wina, ciężkie sztućce i lniane serwetki w kółkach z kości słoniowej.
„Powinniśmy znaleźć tekst jego przemówienia do akademii” – powiedział Leon. „Wtedy moglibyśmy sami zdecydować”. Andrei mruknął, potwierdzając, a potem obaj odwrócili się, gdy Grigori wszedł z kuchni. On także był nienagannie ubrany, a na srebrnej tacy niósł wielki kopiec zakrwawionych steków, który położył na stole pomiędzy drżącymi udami Katii. Dyszała i przesunęła językiem po wargach, gdy pochylił się nad nią i położył na jej rozpostartym ciele kawałki rzadkiego mięsa, ciepłe i ociekające wodą. Wszelka rozmowa ucichła, a mężczyźni uważnie obserwowali, jak Grigori powoli i ostrożnie kładł steki na jej piersiach i brzuchu; Katya przesunęła palcami po twarzy i włosach, walcząc z chęcią wygięcia pleców i wiercenia się pod wpływem jego delikatnego dotyku.
„Jedzcie wszyscy” – Grigori zaśmiał się. „Miała na imię Dana”.
Andriej pochylił się do przodu, żeby obrać pasek mięsa z płaskiego brzucha Katii. Zadrżała pod dotykiem jego palców i jęknęła głośno, gdy Grigori również wyciągnął rękę, by wyjąć kawałek spomiędzy jej piersi. Podniósł go do jej ust, a ona rozchyliła chętnie wargi, by zębami wyjąć ociekający kęs z jego palców. Pokręciła głową z ekstazą, połykając ludzkie mięso. Kiedy Leon i Andriej pochylili głowy ku jej kroczu i klatce piersiowej, aby wziąć do ust soczyste medaliony, Katya chwyciła się krawędzi stołu. Zesztywniała, oparła głowę w tył o deskę i wykrzyczała swoje podekscytowanie do sklepienia, gdy trzy języki kanibali zlizały jus i krew z jej drżącego ciała.
Leon podał jej ostatni kawał mięsa kciukiem i palcem wskazującym, a ona wyciągnęła szyję, aby go przyjąć, wysysając ostatnie krople z jego palców i oblizując usta. Andrei pochylił się nad nią, aby zlizać ślady krwi z jej żeber i wypukłości piersi. Potem nagle usiadł z powrotem.
„To okrutna męka” – narzekał. „Chcę zlizać z niej jej własną krew – a ona też tego chce”.
„Znasz plan” – odpowiedział surowo Grigori. „Musi wrócić jutro do swojego biura i nie mieć w sobie nic podejrzanego, nawet blizn. Możemy ją mocno wyruchać, ale musi mieć zawiązane oczy i przed północą wracać na Stare Miasto”.
„Tak, tak” – przyznał niechętnie Andrei. Wstał i rozpiął spodnie, chwytając Katię za włosy, aby skierować swojego sztywnego kutasa do jej ust. Objęła palcami trzonek i spojrzała mu w oczy.
„Proszę, Andriej?” ona zaczęła. Pokiwał głową. „Mogę zadzwonić do dyrektorki i przekazać jej, że prowadzę śledztwo w sprawie wrażliwej i nie wolno jej przeszkadzać przez kilka dni. W ten sposób mógłbym być Twój do użytku aż do niedzieli”. Zwróciła się do Grigoriego z dziwnym uśmiechem: „Oczekują, że w przyszłym tygodniu złożę raport, ale w tych okolicznościach nie musi nas to dotyczyć”.
„Przynieś jej telefon” – rozkazał Grigori, a blada naga odłożyła tacę z kieliszkami i pospiesznie wyszła z pokoju. Katya usiadła, żeby odebrać telefon i szybko przekazała wiadomość.
„Jestem twoja” – potwierdziła siedzącym wokół niej mężczyznom z drżeniem w głosie, którego nie udało się ukryć.
„Czy mógłbyś przyciemnić światło?” – zapytał Grigori, a pozostali zajęli się dwoma zawieszonymi niewolnikami, wyrywając woskowe świece z ich torturowanych cipek i opuszczając ich na podłogę. "Iść." powiedział im: „Wracajcie do swoich cel i czekajcie, aż po was poślemy”. Kobiety z trudem wstały i potknęła się, wychodząc z sali, opierając się na sobie, szukając wsparcia. Leon i Andriej pozostali tam, gdzie kajdanki na kostkach zwisały z krokwi na górze, i skinęli na Katię, aby do nich dołączyła. Grigori pomógł jej zejść ze stołu, a ona podeszła do nich, położyła się z powrotem na podłodze i uniosła stopy, aby można było je skuć i unieść w powietrze. Mężczyźni połączyli liny, a Katya leżała między nimi do góry nogami, a jej włosy zwisały luźno i opadały na podłogę.
„Tam na szafce jest bicz ze skóry jelenia” – powiedział Grigori, kierując jasnoskórą niewolnicę. Krążył wokół Katii, machając po drodze kajdankami, i sięgnął między jej rozpostarte uda, żeby wziąć bicz – kilkanaście pasków miękkiej skóry splecionych razem przy rękojeści – które owinął wokół jej uniesionego krocza. „Twoje nadgarstki” – rozkazał, a Katya wyciągnęła ramiona za siebie, aby je skuć. Znów wziął bicz; giętkie ogony głaskały jej cipkę, gdy przyciągnął ją powoli do siebie, a ona nie mogła powstrzymać cichego krzyku podniecenia.
„Jest bardzo mokra” – powiedział jedwabiście Grigori. „Chodź” nalegał na czekającą blondynkę, „Poczuj ją”. Dziewczyna podeszła bliżej i powoli przesunęła palcem po otwartych ustach Katii, wywołując u niej kolejne głębokie westchnienie. Na jego skinienie kontynuowała delikatne głaskanie. Katya zaczęła bezmyślnie poruszać biodrami, słysząc czuły atak, a Grigori machnął batem po jej pośladkach. Skóra jelenia wściekle klepała ją po tyłku i plecach, ledwie zaczerwieniając ciało, ale doprowadzając Katyę do płonącego plateau podniecenia.
Leon chwycił garść lnianych włosów i przycisnął twarz dziewczyny do cipy Katyi. Nie potrzebowała zachęty i zaczęła gorączkowo klepać i ssać, rozchylając wargi palcami, aby lizać głęboko do środka i złośliwie skubać wyprostowaną łechtaczkę. Bicz kontynuował swoją nieustanną stymulację, dręcząc teraz uda Katyi zaledwie kilka cali od wirującego języka. Jej głowa kręciła się z boku na bok pomiędzy kolanami niewolnika i wydawała rytmiczny wzór zwierzęcych pomruków. Nagle ssanie ustało; Leon ponownie odciągnął głowę niewolnika.
– Czy mogę dostać bicz? – zapytał Grigoriego. „Jej sutki wymagają uwagi”.
Oczywiście – Grigori minął go i przyciągnął bladą dziewczynę do siebie. „Musisz kontynuować swoje wysiłki stąd” – powiedział jej. „Ale bądź delikatny i skup się na jej dupku”. Przeniosła wzrok z jego oczu na bezradne ciało Katyi i z powrotem, a jej twarz była pustą maską pożądania. Przez kilka minut Leon uderzał biczem w przód i w tył po obolałych sutkach Katii, od czasu do czasu machając jej brzuchem i bokami, tak że nigdy nie mogła przewidzieć, gdzie spadnie następny cios. Dziewczyna nachyliła się nad nią od tyłu, rozchylając obiema rękami płonące policzki, teraz delikatnie muskając miękkimi ustami pulsującą łechtaczkę Katyi, a teraz wsuwając mokry czubek języka do odbytu.
„Uklęknij tutaj i possij mocno jej sutki” – rozkazał Leon, odkładając skórę jelenia, a trzej mężczyźni odeszli bocznymi drzwiami, rozmawiając między sobą. Katya wisiała bezradnie, błagając niewolnika, aby przestał lub mocno ugryzł, doprowadzona do granicy rozsądku delikatnym naciskiem warg i języka na jej pulsujące sutki, aż w końcu zobaczyła mężczyzn wracających do sali. Leon ciągnął po kamiennej posadzce ciężki drewniany klocek, Grigorij niósł na ramieniu ogromny brodaty topór, a Andriej idąc, zdjął koszulę i krawat.
„Mam nadzieję, że uznasz tę śmierć za znaczącą” – powiedział Grigori z błyskiem w oku, gdy Andrei wziął od niego topór i cicho skinął. Blondynka pozwoliła na chwilę zamknąć oczy i przechyliła głowę na bok, gdy westchnęła. Założyła ręce za plecy i potulnie poszła do przodu, ale jej wzrok nie schodził z błyszczącej krawędzi ostrza i oblizała wargi.
„Bledsza maska” – szepnęła dziewczyna, podchodząc do bloku i z wdziękiem opadła na kolana. Osadzając klatkę piersiową i szyję w zagłębieniu wyrzeźbionym w drewnie, odgarnęła swoje jasne włosy do przodu z szyi i ramion, a następnie wyciągnęła ramiona za siebie i szeroko rozłożyła kolana, jej wygolona cipka lśniła mokro, a jej sutki były wyprostowane. Pączek jej tyłka mrugnął, a kropla wilgoci spłynęła po jej udzie, gdy Andrei opuścił topór na jej smukłą szyję, a głowa spadła z jej ramion wielkim strumieniem krwi. Wydając zwierzęcy ryk, rzucił się na drgające zwłoki i chwycił je za biodra, wbijając w nią swojego kutasa. Grigori i Leon weszli do środka, zdejmując spodnie.