W końcu przeprowadzka została wykonana. Do rozpakowania pozostały jeszcze dni, ale ciężarówka z krzepkimi chłopakami w końcu odjechała.
Moja mama i ja przeprowadziłyśmy się tutaj, na przedmieścia. Do tej ślepej uliczki, żeby uciec od mojego dupka, taty.
Teraz byliśmy tylko my dwoje. Sam. Wreszcie.
Kilka miesięcy temu skończyłam dziewiętnaście lat. Byłem w dobrej formie. W szkole średniej byłem gwiazdą drużyny lekkoatletycznej. Byłem przystojny. I miał sporego kutasa. Jesienią szłam do college'u, ale musiałam mieszkać w domu, aby pomóc mamie w nowym domu.
Moja matka dobiegała trzydziestki i była całkiem atrakcyjna. Długie rude/brązowe włosy, blada skóra, urocze piegi i piersi w kształcie litery D. Jej jedynym problemem było to, że miała tendencję do ubierania się niechlujnie. W ogóle nie eksponowała swojego krągłego ciała.
To się wkrótce zmieni, jeśli postawię na swoim. Nowe miejsce to nowa szansa na nowe życie. Nadszedł czas, abym był tutejszym mężczyzną. Król mojego zamku. A mama będzie musiała nauczyć się swojego właściwego miejsca. Zamkowa dziwka.
Ruszyłem na dół. Rozglądając się, znalazłem mamę w kuchni. Ma na sobie luźne, szare spodnie dresowe i duży T-shirt. Na rękach i kolanach w połowie zanurzona w piecu, próbując oczyścić go z brudu i tłuszczu.
Przed wejściem do kuchni zdejmuję przepocone ubranie. Mój kutas już jest twardy w mojej dłoni. Obserwuję jej duży tyłek, który porusza się pod szarym dresem, gdy się szoruje.
„Brian? Czy możesz mi pomóc?”
„O tak, mamo. Pomogę.”
Podchodzę do niej od tyłu i chwytam pasek jej spodni. Potem je ściągam. Szara bawełna z łatwością przesuwa się po jej dużym, okrągłym tyłku. Zwykłe białe majtki to jedyna rzecz, która chroni przede mną jej najcenniejszy punkt.
„Wa… jak myślisz, co robisz?” Ona żąda. Próbuję się odwrócić, ale jestem unieruchomiony w ciasnej przestrzeni.
„Cokolwiek chcę, mamo”. Mówię. Wsuwam dłoń pomiędzy jej zaciśnięte uda. Moje palce masują jej ciepłą cipkę.
„Unh… nie! Przestań natychmiast”.
Zamiast tego chwytam jej majtki i również je ściągam. Jej przebiegłość jest teraz odsłonięta dla mojej przyjemności.
„Nie! Brian przestań! ...proszę?” Ostatni kawałek był słodkim, słodkim błaganiem. Planowałem zmusić ją do częstego żebrania.
Zacząłem pocierać jej wilgotne wargi sromowe czubkiem mojego fiuta.
„Och! O Boże, nie! Brian, nie możesz tego zrobić. Proszę?”
Ale mógłbym. Właściwie całkiem łatwo. Zamykam oczy z rozkoszy, gdy mój kutas płynnie wsuwa się w nią.
„Nieee! O nie!” Płakała, gdy moje jądra osiadały na jej miękkiej cipce.
„O tak! Mamo. Boże tak!”
Łapiąc ją za biodra, zaczynam wsuwać i wysuwać. Zatrzymuje się w brudnym piekarniku i chrząka. Mój kutas był pierwszym, którego miała od ponad roku.
Kiedy już złapię dobry rytm, pochylam się do przodu i ściągam jej koszulkę przez głowę. Spada na dno tłustego pieca, a jej ręce wciąż są w rękawach. Nawet się nie szarpie, tylko jęczy z przyjemności. Potem rozpinam jej biały stanik i ten też ściągam. Łapię oba i wyciągam z pieca. Zostawiam moją kochaną matkę topless. Jej duże, zwisające piersi uderzają o siebie w rytm moich pchnięć.
„O Boże, Brian. Mmmn. Dlaczego? Dlaczego… nieee! Zrobiłbyś to?”
„Kurwy nie pytają dlaczego, mamo. Po prostu rozkładają nogi i biorą”. Łapię ją za włosy i wpycham jej twarz oraz piersi w śluzowaty tłuszcz na dnie pieca, kiedy ją rucham.
Drugą ręką klepnę jej słodką dupę, gdy ją rucham. Uśmiecham się, zostawiając czerwone ślady dłoni na jej bladej skórze.
„Och! Och! O nieee!” Jej ciało drży, gdy poddaje się swojemu sprośnemu orgazmowi.
„Ty dziwko!” Zganiłem ją. „Właśnie doszedłeś do penisa własnego syna w sobie!”
„Och, nieee!”
„Och, tak! Jesteś po prostu brudną dziwką, prawda?” Podkreślam moje pytanie klapsem w jej czerwony tyłek. I przesuwam jej piersi i twarz w tę i z powrotem w tłuszczu.
„Unh! Tak. Jestem brudną dziwką. O Boże!”
„Zamierzam dojrzeć mamo”.
„Nie! O nie. Proszę, tylko nie to. Nie we mnie.”
„O tak. Mamo, cała moja sperma jest w tobie… chyba że…”
„Cokolwiek. Tylko nie to. Proszę?”
„Musisz to połknąć, mamo. Każdą ostatnią kroplę nasienia twojego syna”.
„T...tak. Tak! Ok. Tylko nie we mnie. Proszę.”
Wyciągam ją więc z piekarnika i odwracam. Uśmiechał się do tłuszczu i brudu rozsmarowanego na jej cyckach i twarzy.
Szybko, niemal chętnie bierze mojego kutasa do ust.
Nie wytrzymuję długo, gdy ona masuje moje jądra. Jak doświadczona dziwka.
Wrzucam ładunek w usta mojej matki, a ona sumiennie połyka każdą kroplę.
Kiedy kończy, puszcza mojego bezwładnego kutasa i spogląda na mnie. Czekanie.
„Najlepiej dokończ mamo czyścić kuchenkę.” Kiwa głową i sięga po stanik. Kopnę go poza zasięg.
– Nie chcesz teraz pobrudzić sobie ubrań, prawda?
Wyglądając na ukaraną, odwraca się z powrotem do pieca. Nawet nie podciąga majtek.
Stoję i patrzę, jak jej słodka pośladki sprząta.
Kiedy kończy, idzie na górę. Słyszę, jak zaczyna działać prysznic i czekam kilka minut, aż się umyje. Potem kieruję się w górę.
——-
Łazienka cała zaparowana. Ledwo widzę jej krągłe ciało przez szybę prysznicową, gdy pociera swoje duże piersi. Wchodzę za nią. Napina się, wiedząc, że tam jestem.
„Proszę, Brian. Nigdy więcej”. Ona błaga.
– Wiesz, że dopiero zaczęliśmy, dziwko. Powiem jej. „Lubię dobrze robić loda pod prysznicem. Na kolana”.
Robi to niechętnie.
Kiedy myję i szamponuję włosy. Moja mama fachowo ssie mojego kutasa. Ona jest całkiem dobra. – Jesteś miłym, małym lachociągiem, prawda? Pytam. Brak prawdziwej odpowiedzi.
Wkrótce znowu dojdę do jej ust. Moja matka połyka ostatnią kroplę mojego męskiego soku.
Potem siada przede mną na kolanach, z opuszczoną głową. Czekanie. Mokre włosy przykleiły się do jej głowy, a woda spływała po jej cudownym ciele.
Skończywszy, klepnę ją w tyłek, gdy wychodzimy spod prysznica.
– Nie możemy. Ona zaczyna. „Nie możemy utrzymać…”
"Cicho." Powiem jej. „Należysz do mnie, rozumiesz? Znam twoją mamę. Potrzebujesz mistrza. Tata nie mógł dać ci tego, czego potrzebowałaś, prawda?”
Ona coś mamrocze. "Co?" Pytam.
„Nie. Nie mógł być kimkolwiek innym jak tylko osłem”.
„Uśmiecham się. „Zgadza się. A mimo to jesteś uległy. Jesteś zgubiony bez mistrza. Zatrzymuję się na chwilę. „Uklęknij!” – krzyczę.
Robi to najwyraźniej bez zastanowienia.
„Widzisz? Do kogo należysz?”
„Ja... należę do ciebie.” Ona mówi. Jej głowa opadła w porażce.
– A kim dla ciebie jestem? Żądam.
„Mój synu. Mój syn jest moim panem, bo jestem prawdziwą dziwką”.
"Haha dobre." Mówię, pomagając jej wstać. „Wiem, że przez kilka dni będziesz czuć się niekomfortowo i będziesz stawiał opór. Ale jestem pewien, że wkrótce w pełni przyjmiesz swoje nowe życie”.
Kierujemy się do jej sypialni. – Od teraz będziesz musiał się ubierać, żeby mnie uszczęśliwić, rozumiesz? Ona kiwa głową. „Twoje pierwsze pytanie powinno zawsze brzmieć: «Czy mój pan chciałby, żebym to zrobił», zanim coś założysz”.
Nie miała zbyt wiele seksownej bielizny. Tata kupił jej kilka rzeczy, które założyła raz, jeśli w ogóle.
Kazałam jej założyć pasujący różowy przezroczysty top i stringi. Z czerwonymi pończochami. Oczywiście prezent na walentynki. Nie podobały jej się te stringi, ale jej tyłek wyglądał w nich cholernie seksownie. Zadbam o to, żeby jej było dużo
„Czas zrobić synowi obiad”. Powiedziałem jej.
– Tak, Brianie.
———
Poszedłem się przebrać, ona upokorzona schodziła na dół.
Kolacja była całkiem miła. Gotowane w świeżo wyczyszczonym piecu.
Po kolacji ona siedzi na kanapie, a ja ustawiam telewizor.
„Rozłóż nogi”. Zamawiam ją. Ona sumiennie się podporządkowuje. Cieszę się, że podczas pracy mogę zerkać na moją matkę z nieprzyzwoicie rozłożonymi nogami zza centrum rozrywki.
Wkrótce oglądamy jakieś seriale komediowe. Moje ręce pod jej ubraniem. Jeden pieści jej piersi, drugi pieści jej wilgotną cipkę.
Ona po prostu tam siedzi jak kłoda. Pozwól mi robić, co chcę. Przez chwilę wątpię w siebie. Wątpię w moje plany. Wiem, że jestem zły i to, co robię, jest złe. Ale myślałam, że mam rację co do mojej matki. Czy zgwałciłem ją bez powodu?
Następnie. Powoli jej dłoń wślizguje się na moje kolana. Pieszczę mojego twardego kutasa przez spodnie.
Drugą ręką chwyta pilota. Zmienia telewizję na internet. Potem włącza porno.
Obserwujemy, jak para niewinnych blondynek wchodzi do baru dla motocyklistów. Wkrótce zostają rozebrani i zgwałceni zbiorowo. W końcu jakiś duży motocyklista wpycha gruby koniec kija bilardowego w tyłek wyższego.
„Potrzebuję cię, Brian. Potrzebuję cię we mnie”. Mama szepcze.
Popycham ją twarzą na kanapę i ściągam jej majtki.
Wspinając się na górę, mój kutas z łatwością wsuwa się w jej mokrą cipkę.
„Unh! Tak!” Ona syczy. Dziewczyny na ekranie, pokryte nasieniem, wrzucone do śmietnika za barem. Rozpoczyna się następna scena.
Moja matka wzdycha i jęczy, a mój kutas wbija się w nią głęboko. Ogląda w telewizji, jak nauczyciel zostaje ukarany przez dyrektora.
Oglądamy jeszcze kilka filmów, podczas których powoli rucham moją matkę. Przychodzi dwa razy, zanim w końcu jestem gotowy.
„Spuszczę mamę”.
„Och. Ok, po prostu pozwól mi…”
„Nie. Spuszczę się w tobie”.
„Nie, czekaj. P…proszę, nie.”
„Nie.” Mówię jej radośnie. – Lepiej, żebyś szybko uporał się z tym rozłączeniem.
„Ale... nie, czekaj!” Za późno moje jądra się zaciskają, a kutas kurczy, wylewając nasienie do jej cipki.
„O Boże. Czuję to. Brian, czuję w sobie twoją spermę”. Mówi, brzmiąc na wpół podekscytowaną.
„Zgadza się, mamo. Wszystko w tobie.” Ona jęczy głośno. Z zadowoleniem.
Później pozwoliłem jej założyć jedną z moich zwykłych białych koszulek. Spada tuż poniżej jej tyłka i sprawia, że wygląda jednocześnie seksownie i bezbronnie.
Śpimy w miejscu, które było jej łóżkiem. Przytula się do mnie. Szczęśliwa, mała, uległa niewolnica obok swojego króla.
Król ślepej uliczki.