"Tylko napiwek... dobrze kochanie?" prawie błagasz. Nie tak dawno temu pokazała ci, że obciąganie nie musi wiązać się z głębokim seksem. Widzisz, tego nauczyła ją jej najlepsza przyjaciółka Ashling. Umiejętności zostały przekazane twojej żonie, aby dodać jej pewności siebie. „Dziękuję, Ash”. powtarzasz od usłyszenia tej historii. Od tamtej pory pragnąłeś ustnych umiejętności swojego kochanka, uroczo nieśmiałej Kary, którą poznałeś tak dawno temu.
Była koleżanką z klasy, dokuczano jej i nękano, ale ty stanąłeś w jej obronie przed prześladowcami. Pokazałeś jej jak uderzać pięściami i wycofana dziewczyna zaczęła rozkwitać. Nigdy nie narzekała, zamiast tego zdecydowała się przytulić cię swoją wysoką, smukłą sylwetką i schować twarz w twojej klatce piersiowej. Miała powody do narzekań. Jej ojciec został zamordowany, gdy Kara była młoda. Był jej wzorem do naśladowania i uwielbiała go, ucząc ją jego miłości do nauki. Jej matka zawsze była chłodna dla młodego uczonego, być może z zazdrości kobieta pękła. Młoda rudowłosa była w swoich oczach winna utraty męża. Widzisz, czuła, że jego głowa jest w chmurach, zamiast zwracać uwagę na otoczenie tej pamiętnej nocy. Złodziej nigdy nie został złapany, odmawiając zgorzkniałej kobiecie i zdruzgotanej młodej dziewczynie zamknięcia.
"Dobra." Kara swoim miękkim, aksamitnym głosem skinęła głową i uśmiechnęła się do ciebie nieśmiało. „Spróbuję czegoś z tym…” Napiła się wody i ćwiczyła lekcje śpiewu… więcej, żeby cię drażnić i twardnieć. „Usta, zęby, czubek języka”. powtórzyła kilka razy, klękając i patrząc na ciebie. Zdjęła z siebie koszulę, pozostawiając ją w zestawie najseksowniejszej czerwieni negliżu z czarną koronką do wykończenia. Masz ją za to na Walentynki, oprócz biletów na lokalny konwent sci-fi. To mogło tylko oznaczać, że miała na myśli coś zabawnego. Spódnica poszła w jej ślady, pozostawiając ją tylko w sukience. Minx ukrywała to przed tobą na widoku!
"Co ty robisz?" pytasz z lekkim chichotem, rozbierając się tak szybko, jak to możliwe, krew napływa ci do drugiej głowy z całym pośpiechem. Łamanie języka było nowe i wprowadzało cię w zakłopotanie, niezależnie od tego, jak seksownie to brzmiało w jej wykonaniu… te miękkie usta, które mogą osłabić każdego mężczyznę. Wydawało się, że pytanie zwróciło jej uwagę, a jej szmaragdowe oczy spojrzały na ciebie.
„Pamiętasz, kiedy byłem w chórze? To rozgrzewka przed każdą piosenką, która może być… trudna do wykonania”. zachichotała i pogładziła twoje biodra, i dała ci lekki pocałunek w zaokrąglony brzuch, popychając cię z powrotem na miejsce. Wydawało się, że praca nad jej mechaniką i kostiumami naprawdę jej się udała! Młoda kobieta przede mną nie miała motywów, żadnego okrucieństwa, tylko długą miłość, którą pielęgnowaliście. – Jak to się stało, że miałem takie szczęście? drażniła się.
„Kocham cię, Karo Jones”. jęczysz do niej. To sprawiło, że się uśmiechnęła i mrugnęła.
Jej palce powoli owinęły się wokół twojego solidnego fallusa, wykonując kilka mocnych ruchów. Twoja kochająca żona uśmiechnęła się do ciebie na początku, pochylając się, by dać ci pomyśleć… „Tylko napiwek… Zaraz…” odsunęła się z przebiegłym uśmiechem. Zwykle była cicha, nieśmiała i poprawna, ale z tobą, młodym kobieta lubiła się z tobą bawić.Wiesz lepiej jak ją w coś popchnąć, zatrzyma się i odejdzie, ale błagając.. trochę marudzi.
W końcu jej giętkie usta obejmują głowę twojego nabrzmiałego członka i prześledziły krawędzie wzdłuż twojego spuchniętego hełmu. Delikatnie odciąga napletek, aby uzyskać więcej miejsca… niewiele więcej, ale wystarczająco dużo dla jej zabawy. Pełen wdzięku język był tak silny i elastyczny jak jego właściciel, skupiając się na czubku, łaskocząc kontury. Pocałunek sprowadził ją pod głowę, gładzisz jej włosy w dziwnie erotycznym geście, który pasowałby do najbardziej romantycznych pocałunków pod deszczem i jemiołą. Końcówka wsunęła się nieco pod napletek.
Nigdy nie wytrzymasz, gdy twoja ukochana gra w te gry i lekko ściśnij kciukiem, aby zablokować wynik. „Czy chcesz spuścić się w moich ustach, kochanie?” droczyła się i sprawiła, że twoja dusza zadrżała na widok jej spojrzenia. Jej palce zaciskają się, mocno cię chwytając, upewniając się, że pływacy wiedzą, że kanał jest na razie zamknięty, więcej sztuczek Ashlinga, jak można się domyślić. Kara odsunęła się wystarczająco daleko, by pozwolić ci usiąść na czubku jej języka, pulsującego wokół twojego fioletowego kawałka. Nie chciała cię skrzywdzić, więc wszystko musi się wkrótce skończyć. Lekko zwijając jej język, tworząc idealną rampę w najgłębszych zakamarkach jej ust, ale jeszcze nie dla ciebie. Jej oczy pozostają na tobie, gdy głaszcze płaski spód języka, miękki i mokry, gdy dotyka czubka twojej napiętej rakiety.
„Och… Boże… proszę, kochaj… pozwól mi dojść! Poczekaj… w… w twoich ustach…?” pytasz w szoku, a nacisk z jej dłoni zostaje zwolniony. Krzyczysz, pozwalając, by mocny strzał rozbryzgał jej mały mięsień, który dręczył cię i zachwycał podczas wspólnej podróży.
Twoja mała minx odsunęła się, abyś mógł zobaczyć spermę siedzącą na jej języku… czekając. Jej usta zamykają się, a potem przełyka, otwierając się ponownie, by pokazać ci, że twój krem jest w drodze do jej żołądka, jednocześnie patrząc tęsknie w twoje oczy. - Ja też cię kocham, przystojniaku. dokuczał twojej dziewczynie, twojej żonie.