Jake Freemon — główny bohater
Gen - Jakes pierwszy Jinn - seks Jinn Tina — córka Rity
Jinn — jak nazywają się dżiny
Tommy Sinclair — przyjaciel Jake'a i współpracownik Nyrae — potężny Jinn Juno
Mary - córka Szefa
Juno - Jakes Big Boss and Mary's Father Abla – siostra Nuha, członka Deadly trio
Rada Jinnów - Rada głównych dżinów
Yasmen - matka Gena Tyrin – sąsiadka rodziców Nyrae
Hakiem, Doktorze - doktor Jinn (alias Hime)
Rasmir — ojciec Gena Aalee — drugi bliźniaczy książę Jinn
Rosalinda — drugi dżin Jake'a — kiedyś nazywana Dreama Amira — siostra bliźniaczek księżniczki dżinów
Rashala — siostrzenica Gena i trzeci dżin Jake'a — elitarny dżinn Al-Mazhab — król dżinów
Tankena - zły brat Rasmira
Sheeka — była zła kobieta Jinn Czwarty Jinn Jake'a Marie — była żona Juno
Akeesha — siostra bliźniaczka Sheeki
Inger — Mary's Jinn, kochanek Akeesha
Qaseem — dziecko Jake'a i Sheeki
-------------------------------------------------- -------------------------------------------------- ---------------------------
Nuha była ledwo przytomna, jej seks płonął do orgazmu. Jej pochwa była czystym płynnym płomieniem, podobnie jak reszta jej ciała. Cholera, jak Zahra zyskała nad nią taką przewagę? Przeszukując jej umysł, przyszła jej do głowy nagła myśl. Jej twarz rozjaśnił półkrzywy uśmiech, gdy zaczęła planować. Istniał więcej niż jeden sposób na pokonanie magii miłości! Udowodnił to martwy już przywódca!
Zahra wyczuła zmianę w Nuha, gdy zbliżyła się do przywódcy trio. Sięgając w górę, zaczęła wykręcać sutki Nuhy tak mocno, jak tylko mogła. Śmiejąc się, spojrzała Nuha prosto w oczy. „Ha! Przyzwyczaj się do bycia wykorzystywanym, ty bezwartościowa suko!”
Nuha miała znowu zemdleć z intensywnych uczuć ogarniających jej ciało. „Wkrótce zobaczymy, kto jest bezużyteczny, ty żałosna suko!” Nuha wypluł.
Wyciągając rękę, Zahra wepchnęła kilka palców głęboko w pochwę Nuhy. „Myślę, że się mylisz”. Pobudzając Nuhę coraz szybciej Zahra śmiała się głośniej, gdy Nuha doszedł do krawędzi, ale nie poszedł dalej. "Nigdy więcej nie będziesz miał orgazmu, moja kochanka o to zadbała!"
Nuha uśmiechnął się, gdy uczucia wzmogły się. „Być może nie,” tutaj Nuha wyszeptał mroczne zaklęcie. "Nigdy nie przestaniesz!"
Zahra sapnęła, gdy poczuła głęboko w sobie drugą osobowość, chwytającą ją i wynurzającą się na kilka chwil. Patrząc na głowę Nuhy Zahry, skinął głową, gdy Nuha zaczął tworzyć projekt w powietrzu.
„NIE” eksplodowało z ust Zahry, gdy jej ciało gwałtownie się zatrzęsło. „Nigdy nie pozwolę ci wygrać, ty cholerna dziwko! Jak śmiesz próbować przejąć kontrolę! Zniszczę cię!”
Nuha skinęła lekko głową, myślała, że wyczuła tam coś innego. Uśmiechnięta znów zaczęła szeptać, gdy Zahra do niej podeszła. „Poczuj, jak Mistrz Jake wypełnia cię tak mocno i szybko, jak tylko potrafi! Poczuj, jak wypełnia cię swoim gorącym nasieniem!”
Nuha wrzasnęła na całe gardło, po czym natychmiast straciła przytomność. Zahra uśmiechnęła się, patrząc na nieprzytomnego przywódcę trio. Zabije sukę Jinn, jeśli zrobi to jeszcze raz, bez względu na to, co powie jej kochanka!
[Jesteś słaby! Staję się silniejszy każdego dnia!] rozległ się drugi głos w głębi.
[Kłamiesz!] Odpowiedziała Zahra. [Umierasz, czuję, że słabniesz!]
[Myślę, że się mylisz! Czy mam to udowodnić? Spróbuj tego!] Drugi głos wrzasnął, gdy Zahra zaczęła się trząść.
Marie właśnie weszła, kiedy zobaczyła Zahrę w czymś, co wyglądało na walkę. Potem zobaczyła, jak dżinn szarpie jej ubranie, kiedy upadła na podłogę z ręką między nogami. Nawet gdy patrzyła, jak Zahra zaczyna wkładać dłoń do pochwy tak bardzo, jak tylko mogła.
Interesujące, pomyślała Marie, rozbierając się, siedząc na pobliskim krześle, obserwując walkę dżinów. Obserwowanie, jak Zahra wbija się w siebie, powodowało również wyciek z pochwy Marie. Podchodząc tak blisko, jak tylko mogła, obserwowała go z uwagą. Nagle Zahra podniosła wzrok i zobaczyła, że Marie ją obserwuje, jej własne palce są głęboko we własnej pochwie.
Zahra krzyczała w środku, że znowu straciła kontrolę. Nagle czołgała się na kolanach w kierunku odsłoniętego seksu swoich kochanek. Rzucając się na Marie, zacisnęła usta na pochwie Marie, wywołując okrzyk zachwytu kobiety. „Ach! Jakim dobrym małym niewolnikiem jesteś!” Marie powiedziała, gdy zaczęła schodzić z orgazmu.
Zahra zaczęła otwierać usta stwierdzając, że nic z nich nie wyszło. Przeklinała siebie za stworzenie innej osobowości, a następnie pozwoliła jej zyskać taką samą kontrolę, jaką miała.
________________________________________________________________________________
Jake w końcu odprężył się po spotkaniu z trio i Zahrą. Patrząc na śpiące teraz Nyrae i Tildę mógł tylko się uśmiechnąć. Był ojcem nie jednego, ale teraz dwojga dzieci Jinn! Kręcąc głową, wiedział, że czeka ich więcej. Myśląc o Akeesha, Rosalindzie, Rashali, Amirze i wreszcie Mary wydawało się, że to niemożliwe.
Nie tylko kochał ich wszystkich jednakowo, ale wydawało się, że wszyscy kochali go tak samo. Ponownie potrząsając głową, zaczął się zastanawiać, co takiego zrobił, że został tak nagrodzony. Był po prostu prostym człowiekiem; po prostu próbował zrobić to, co uważał za słuszne, nic wielkiego, prawda?
Nagle obok Jake'a stanął Gen z szeroko otwartymi oczami. „Proszę, panie Jake; proszę, nie myśl, że jesteś niczym. Jesteś wszystkim dla nas wszystkich. Musisz jeszcze uświadomić sobie, jak bardzo jesteś wyjątkowy”.
Oczy Jake'a rozszerzyły się, gdy zdał sobie sprawę, że Gen „usłyszał” wszystkie jego myśli. „Nie czuję się wyjątkowy, Gen. Tylko dlatego, że was wszystkich kocham, jestem teraz tym wyjątkowym człowiekiem”. Kręcąc głową Jake ponownie próbował zebrać myśli wokół wszystkiego, co się wydarzyło. Spoglądając na radę, która pojawiła się ponownie, przyjrzał im się jeszcze dokładniej. Coś było nie tak, chociaż nie był pewien.
Chwilę później Tankena wyszedł z sypialni, powodując, że prawie cała rada zasyczała na niego. To sprawiło, że Jake ponownie stanął między nimi a Tankeną. Tankena klęka przed Jake'em, wywołując zdziwione westchnienia rady.
– Jak już powiedziałem, mistrzu Jake, przyjmę każdą karę, na którą według ciebie zasługuję. Składam swoje życie w twoje ręce. – powiedziała Tankena, przyciągając jeszcze bardziej zdumione westchnienia prawie całej rady.
Jake kiwał głową, patrząc na dżina u swoich stóp. Odwracając się, Jake ukłonił się radzie, po raz trzeci wzdychając. „Wielka rado dżinów, teraz błagam was wszystkich, abyście pozwolili Tankenie, bratu członka rady Rasmira żyć”.
Jake przypadkowo spojrzał na Rasmira, który się uśmiechał, choć starał się to stłumić tak bardzo, jak to możliwe. Wiedział, że Jake zwycięży, jak zawsze. Jak powiedziała jego córka Gen, nadal nie zdawał sobie sprawy, jak wyjątkowy jest. Następnie był fakt, że WSZYSTKIE członkowie rady byli dłużni Mistrzowi Jake'owi na kilka sposobów. Kiwając głową Jake mógł zrobić prawie wszystko bez zemsty ze strony rady.
Rasmir zwrócił swoją uwagę z powrotem na mistrza Jake'a, podczas gdy Jake zaczął wyliczać wszystkie powody, dla których Tankena powinna otrzymać przebaczenie. Plus wszystkie powody, dla których MUSIAŁ zrobić prawie wszystkie złe rzeczy, które miał.
Rasmir musiał przyznać, że mistrz Jake przedstawił więcej niż przekonujący argument. Jeśli wszystko, co powiedział mistrz Jake, było prawdą, to czuł, że jego brat miał zostać wolnym dżinem. Wzdychając Rasmir spojrzał na pozostałych członków rady, widząc, że prawie wszyscy byli po stronie mistrza Jake'a.
– Nie lubię prosić rady o przysługę. Czuję się uprzywilejowany, że wolno mi mówić do ciebie tak, jak to robię. Jake uniósł ręce, gdy kilku członków zaczęło mówić. „Wiem, że wielu uważa mnie za najważniejszego w obu sferach. Ponownie mówię, że nie czuję się w ten sposób. Robię tylko to, co uważam za słuszne”.
Jake uważnie przyjrzał się każdemu członkowi, próbując ocenić, jak mogą myśleć. Muszę to naprawić, pomyślał Jake. Jak powiedział Tankena, jego życie jest w moich rękach.
„Muszę też dodać, och, wielka rada”. Jake kontynuował. „Potrzebuję wiedzy Tankeny, aby pokonać Zahrę i Marie. Czuję się gotowy na prawie wszystko, co oni i śmiercionośne trio mogą mi rzucić, ale chcę mieć pewność”. Ponownie kłaniając się Jake stwierdził: „Dziękuję za wysłuchanie mojej prośby”. Z tymi słowami Jake wrócił do otwartej i oszołomionej Tankeny.
– Panie Jake – wyszeptała Tankena. – Naprawdę wierzysz we wszystko, co właśnie powiedziałeś?
- Z całą pewnością tak. Nie prosiłbym ich, żeby cię oszczędzili, gdybym tego nie zrobił. Jake powiedział, gdy obaj patrzyli, jak cała rada zbiera się razem, aby przedyskutować wszystko, co zostało powiedziane.
Zaledwie pół godziny później przywódca rady i Rasmir podeszli do Jake'a i Tankeny. „Mówisz, że zerwałeś więzy niewolników, które nałożyła na ciebie Qistina. O ile wiemy, nie ma siły, która mogłaby je zerwać, zwłaszcza gdy stoi za nimi władza królewska. Decyzją rady jest zezwolenie ci na życie na razie. Zostaniesz przetestowany, aby upewnić się, że jesteś tak szczery, na jakiego wyglądasz. Fakt, że pan Jake przemawiał w twoim imieniu, prawie wystarczy bez dowodu.
Tankena wpatrywał się w przywódcę rady z otwartymi ustami, a potem odwrócił się do Jake'a, który objął go ramionami w niedźwiedzim uścisku. Łzy płynęły z oczu Tankeny, gdy kłaniał się Jake'owi. „Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby ci pomóc, panie Jake. Wystarczy, że poprosisz”.
Jake głęboko wciągnął powietrze do płuc, gdy tylko Tankena go puściła. Cholera, myślał, że muszę pamiętać, że są znacznie silniejsi ode mnie. Kręcąc głową, odwrócił się z powrotem do swoich dżinnów.
Sheeka i Qaseem podeszli do Jake'a. – Byłem z ciebie taki dumny, ojcze. - powiedział Qaseem. „Zawsze będę pamiętał mądrość, jaką okazałeś radzie. Jestem taki dumny, że jestem twoim synem”.
Jake skinął głową Qaseemowi, „Martwiłem się o was oboje. Czy dobrze się czujesz, Sheeka?”
„Tak, panie Jake, jestem. Dziękuję za troskę, jaką nam okazujesz”. Potem pochyliła się bliżej, szepcząc Jake'owi do ucha. „Doktor mówi, że za kilka dni znów będę mógł uprawiać seks. Zauważyłem, że mam w sobie coraz większą potrzebę, panie Jake. Mam nadzieję, że cię nie zawiodę, kiedy znów będę mógł być z tobą”.
Jake spojrzał w oczy Sheeki, widząc głęboko w nich miłość. „Nie, moja droga Sheeka, nikt z was nigdy mnie nie zawiedzie”. Ogromny uśmiech pojawił się na twarzy Sheeki, gdy namiętnie pocałowała Jake'a, wywołując szok u ich obu.
„Wszyscy bardzo się cieszymy, słysząc tego mistrza Jake'a”. Usłyszeli za sobą. „Byłoby to paraliżujące dla nas wszystkich, gdybyśmy to zrobili”. Gen powiedział ogromny uśmiech na jej twarzy, a potem reszta dżinów Jake'a dała mu namiętny pocałunek.
Dyszący Jake miał zaraz spaść z nóg. Czy to jego wyobraźnia, czy też wszystkie jego dżiny zachowywały się tak, jakby chciały go powalić i wykręcić mu mózg?
[Um, mistrzu Jake!] Przyszły myśli Gena. [To brzmi jak najsmaczniejszy pomysł!]
Jake odwrócił się w stronę Gena i pozostałych, widząc, że tak, mieli pożądliwy, głodny wyraz twarzy! Kręcąc głową, pomyślał, że naprawdę muszę bardziej ukrywać swoje myśli!
________________________________________________________________________
Zahra dyszała na podłodze u stóp Marie. Cholera, ta inna osobowość! Chociaż cieszyła się kilkoma godzinami intensywnych orgazmów, które dała Marie, nadal czuła się zdegradowana, nie będąc w stanie zrobić tego na jej warunkach.
Spojrzenie do wewnątrz wymagało wszystkiego, co miała, by wepchnąć drugą osobę z powrotem do środka. W takim tempie ten drugi będzie w stanie częściej przejmować kontrolę! Musiała się go pozbyć, zanim będzie za późno!
Siedząc pogrążona w myślach, nie usłyszała, jak Marie wstała, żeby wziąć kąpiel. Kręcąc głową, jedyne, o czym mogła pomyśleć, to dosłownie zabić się, żeby się tego pozbyć. Rzecz w tym, że było to o wiele bardziej niebezpieczne niż cokolwiek, co kiedykolwiek zrobiła. Mimo to, jeśli miała mieć szansę, TO musiało odejść!
W końcu łapiąc oddech, Zahra usiadła, formułując swój plan. Nagle poczuła coś głęboko w środku. Co, do cholery, robiła ta druga suka? Wstrząśnięta usłyszała drugie ja; zaczął intonować bardzo stare zaklęcie. NIE! Co ona, do diabła, myślała, że robi!
Nawet kiedy Zahra zaczynała swoją kontr-pieśń, czuła, że może nie wydać wszystkiego wystarczająco szybko. Muszę pokonać tę sukę! Nie jestem dziwką pożądającą mężczyzny! Zabiję prawie wszystkich mężczyzn tak szybko, jak to możliwe! Muszę przyznać, że to nic innego jak bezużyteczne marnowanie przestrzeni.
Marie wróciła chwilę później widząc Zahrę siedzącą na środku pokoju wciąż nagą. Kręcąc głową pomyślała, że Jinn zaczyna tracić rozum. Z drugiej strony, od bardzo dawna nie została wciągnięta do takiego orgazmu! Samo to sprawiło, że znów zapragnęła Zahry i to wkrótce! „Dziwne”, pomyślała Marie, „dlaczego, u diabła, Zahra tak się pociła?”
Wzruszając ramionami, przeszła na drugą stronę pokoju, gdzie cała trójka śmiercionośnej trójki stała oparta o ścianę, nie mogąc się ruszyć. Sięgając w górę Marie spoliczkowała Nuhę, przyprowadzając przywódcę.
„Więc suko! Jesteś gotowa pomóc nam z planem, czy wolisz cierpieć więcej? Uwierz mi, że jest to w moim zakresie. Na początku, kiedy byłeś nieposłuszny, zamierzałem sprawić, że doświadczysz tego latami, a nie kilkoma godzinami Więc ze mną, czy cierpieć o wiele więcej? Marie syknęła na Nuhę.
Dysząc, Nuha miała trudności z sformułowaniem słów, które chciała powiedzieć. „Chociaż nienawidzę Wiecznego Mistrza, okazuje się, że gardzę tobą o wiele bardziej. Nie jestem ponad zabiciem go, chociaż najpierw będę chronić moje siostry”. Nuha zdołał się wydostać.
Twarz Marie wykrzywiła się w maskę nienawiści, gdy pochyliła się do ucha Nuhy. „Chcę, żebyś przeżył rok pożądania, choć bez orgazmu w następnej sekundzie!”
Oczy Nuha wywróciły się do jej głowy, gdy wydała z siebie przeszywający krzyk. Kiedy jej oczy się przejaśniły, było w nich niemal szaleństwo.
„T… yo… jesteś bardziej podły niż jakakolwiek istota, jaką kiedykolwiek spotkałem”. Nuha powiedziała, że całe jej ciało się trzęsło, gdy próbowała odzyskać trochę zdrowia psychicznego.
„Hmmm, lepiej w porządku jeden orgazm”. Marie powiedziała, gdy oczy Nuha rozszerzyły się. Wykrzykując swoją przyjemność, ciało Nuhy drgało przez pełne pół godziny, po czym straciła przytomność.
Marie zwróciła się do Zahry: „Chcę, żebyś znowu zaczął z nią. Upewnij się, że ta suka nie może znowu wystąpić przeciwko nam!”
„Tak, moja Pani”. Zahra warknęła na kobietę. Potem weszła w myśli Nuhy. Kiedy tam była, zasadziła bardzo wiele rzeczy, a potem poznała kilka dobrze strzeżonych tajemnic. Kręcąc głową, myślała, że trio jest trudne. Jednak te nowe sekrety dały jej przewagę, której potrzebowała.
_______________________________________________________________________
Jake, Juno, Mary i Tankena dyskutowali o wszystkim, co wiedzieli o trio. — Wygląda na to, że w naszym planie brakuje wielu informacji — powiedział Jake. „Wygląda na to, że Marie prawie całkowicie kontroluje swoje siły. Musimy mieć na nią więcej, zanim będziemy mogli ruszyć”.
- Powiem ci wszystko, co mogę - powiedziała Junona. „Chociaż tak naprawdę nigdy nie pokazała, jaka jest teraz, przez ostatnie kilka lat, kiedy byliśmy razem. Obawiam się, że wszystko, co o niej wiem, było oczywiście sfałszowane. Nie, myślę, że potrzebujemy kogoś, kto był ostatnio blisko niej”.
Jake i pozostali kiwali głowami, kiedy jakiś pomysł wpadł mu do głowy. Wyjmując talizman wezwał lekarza.
Pojawiając się zaledwie kilka chwil później, ukłonił się Jake'owi. „Tak, panie Jake? Wszystko w porządku” – zapytał lekko zdezorientowany Doktor.
„Nic złego, chociaż chciałbym usłyszeć, jak się ma Truly. Wtedy możemy przedyskutować, dlaczego cię tu sprowadziłem”. Jake powiedział dżinowi.
„Na razie odpoczywa, chociaż jestem zaniepokojony, że dziecko wydaje się rosnąć szybciej niż myślałem. Może dlatego, że była z tobą kilka razy, panie Jake”. Doktor powiedział z szerokim uśmiechem. - Jeśli to prawda, to dziękuję ci za czas, który z nią spędziłeś. Doktor powiedział do nieco zszokowanego Jake'a.
Kręcąc głową Jake widział, że Jinn był naprawdę szczęśliwy. Potem odwrócił się, by spojrzeć na swoje Dżiny, które ponownie powoli zbliżały się do niego. Każdy z nich miał wygłodniały wyraz twarzy.
Jeszcze gdy lekarz i Juno wyszli, Jake westchnął, gdy Gen, a Rosalinda zaczęła go rozbierać. - Dobrze cię znowu widzieć, panie Jake - wydobyło się z ust Rosalindy.
- Sen - zapytał Jake.
Rosalinda skinęła głową, „najwyższy czas, abyśmy znów sprawili jej trochę przyjemności, prawda, panie Jake?” Rosalinda powiedziała, chwytając twardość Jake'a. „Um, wygląda na to, że jesteś tak samo podekscytowany jak my!”
Jake tylko odwzajemnił uśmiech; minie trochę czasu, zanim będą mogli wprowadzić cokolwiek w życie. Patrząc na wszystkie Dżiny skinął głową, może dłużej!