Tylko przejażdżka autobusem... Szczerze 3

1.5KReport
Tylko przejażdżka autobusem... Szczerze 3

Świat wydawał się po prostu zamarznąć.

Nie mogłem w to uwierzyć, czułem się tak, jakby całkowicie mnie zdradziła, chociaż znaliśmy się tylko od dnia i trochę, czułem się jak sztylet w sercu, dlaczego dzisiaj tak flirtowała, musi wiedziałam, co robi, ale nadal to robiła, mimo że miała chłopaka. Nie chcąc dłużej o tym myśleć, zamknąłem stronę i świat znów zaczął się kręcić.
„RALPH SŁUCHASZ? Krzyczał nauczyciel z przodu klasy, tak jak oni.
„Tak” zawołałem słabo, nie mając pojęcia, co zostało powiedziane przez ostatnie 5 minut. Dan po prostu posłał mi spojrzenie, które mówi „BULLSHIT”, na szczęście nauczyciel nie zadał sobie trudu, żeby mnie przesłuchać. Po prostu podpisałem kontrakt i słuchałem, jak nauczyciel bełkocze o podatkach... czy coś takiego.


Zajęcia się skończyły, chociaż nic nie zastanawiałem się, mogłem tylko myśleć o tym, co zrobię z Emily, to znaczy, że będę musiał coś zrobić, niedługo miałem dostać z nimi jedzenie i ja wiedziałem, że nie mogę po prostu udawać, że nie wiem, więc pomyślałem, że po prostu będę zachowywał się fajnie.
„W porządku Ralph, wyglądasz na rozkojarzonego?” - powiedział Dan zza mnie.
"Tak, trochę kolego" powiedziałem pół serdecznie.
„Nie, mogę powiedzieć, że coś się dzieje, czy ma to związek z jedną z dziewczyn w klasie?” - spytał Dan.
„Coś w tym stylu” wymamrotałam i szłam dalej w kierunku drzwi wejściowych.
– To ma coś wspólnego z tą dziewczyną Emily, prawda? zawołał za mną Dana, nie ruszył się.
"Skąd wiesz?" Pytałem ogólnie zainteresowany.
„Stary, spędziłeś około 20 minut po prostu wpatrując się w jej stronę, równie dobrze mógłbyś mieć dużą czerwoną odznakę z napisem „Obsesja”!” powiedział Dan.
Gdybym naprawdę spędził 20 minut po prostu wpatrując się w jej stronę na Facebooku, wydawałoby się, że to minuty. Ale mimo to Dan rozgryzł większość z tego, pomyślałam, że równie dobrze mogę być szczera.
„To trochę bardziej skomplikowane niż po prostu lubienie dziewczyny, która ma chłopaka”. Powiedziałem mu z ciężkim westchnieniem.
„Chodź, możesz mi powiedzieć, gdy idziemy do miasta… No dalej”. Skinął na mnie, żebym poszła za nim.
Więc spędziłem następne 10 minut wyjaśniając mu, co się wydarzyło od wczorajszego przystanku autobusowego do facebookowych chwil temu.
„Tak, to jakieś bzdury, może ona jest po prostu naprawdę otwarta, może to być zakład, że cały „zakład uwodzenia”… co… to się dzieje” powiedział, gdy uniosłam brwi z wątpliwością.
„Hej, wszystko, co mówię, to to, że może wysadzasz wszystko nieproporcjonalnie, chłopaki robią to cały czas” Kontynuował, miał rację, to nie było tak, że byliśmy zakochani od miesięcy, bądźmy szczerzy, ja poznałam ją wczoraj i byłam wciągnięta jak ryba na żyłkę, a chłopcze jęczałam na ten temat.
„Dobra, tak, prawdopodobnie masz rację”. Ja zacząłem. „prawdopodobnie po prostu chce być...”

ROZBIĆ!

Ostatnią rzeczą, jaką pamiętam, był paniczny krzyk Dana, a potem świat po prostu pogrążył się w ciemności.
„Ralph, przyjacielu RALPH, komandorze Ralph, czy mnie słyszysz!?”
„O MÓJ BOŻE, JEGO ON OK, PRZEPRASZAM, ŻE GO NIE WIDZIAŁEM”
„CZY DLA CIEBIE WYGLĄDA OK?”
„NIE krzycz na mnie!”

CZERŃ

Następną rzeczą, jaką pamiętam, było popychanie po szpitalu z tłumem ludzi wokół mnie i dużo krzyków. Co się stało?
Próbowałem mówić, ale z moich ust wydobył się tylko jęk, ale wydawało mi się, że to wystarczy.
„Ralph kolego, w porządku człowieku, trochę pukałeś, twoja broń jest w porządku… Ralph, spójrz na mnie. GUNNA. BYĆ. CIENKI."
Czy to był Dan? Co miał na myśli „odrobina pukania” i dlaczego KURWA tak bardzo bolała mnie głowa. Zacząłem znowu tracić przytomność, ale zacząłem żałować, że to się spieprzyło, moja głowa z każdą sekundą stawała się coraz bardziej bolesna, a te krzyki nie pomagały. I wkrótce zgasłem jak światło.
W międzyczasie, gdy Dan musiał czekać w poczekalni, postanowił pomóc swojemu przyjacielowi, przynajmniej trochę, wyjął z kieszeni telefon Ralpha i szybko napisał wiadomość, rozważył go, usunął i napisał ponownie i wysłał .
„Ralph miał paskudny wypadek i jest w szpitalu, możesz chcieć zejść tak szybko, jak to możliwe”. Następnie wyłączył telefon, włożył go do kieszeni i usiadł, starając się nie myśleć o tym, co spowodował.


Louise była w trakcie wykładu, usiłując zrobić notatki. Normalnie radziła sobie w sprawach akademickich, ale nie była w stanie się odpowiednio skoncentrować, odkąd po raz pierwszy spotkała Ralpha, wydawał się być inny od wszystkich innych facetów, nie wydawał się być palantem, i był naprawdę uroczy. Zastanawiała się, czy to „w porządku” mieć takie myśli o facecie w roku poniżej. Ale wkrótce zdała sobie sprawę, że tak naprawdę jej to nie obchodzi. Naprawdę miała nadzieję, że zrobi dobre wrażenie podczas tego „lunchu”, o którym wspomniała wcześniej Emily. Musiała przyznać, że Emily zaczynała być dość denerwująca, zachowywała się jak napalona uczennica, co szczerze mówiąc jest dokładnie tym, czym była, ale miała chłopaka. Dla Louise to nie miało sensu. Ale główny problem polegał na tym, że Emily utrudniała jej zbliżenie się do Ralpha, może powinna porozmawiać z Emily o uczuciach, które miała, czy może to tylko pogorszy sytuację?
Następnie była rozproszona, gdy jej akademicka strona wkroczyła i kazała jej się skoncentrować. Minęło około 10 minut robienia notatek, zanim Louise zaczęła mieć wątpliwości co do własnego życia.
Tutaj była,
Miała 17 lat, nigdy nie miała chłopaka, dziewicy i umierała, żeby pojawił się miły facet. Rozpoczęła studia z myślą, że z łatwością sobie poradzi, będzie miała mnóstwo nowych przyjaciół i nadejdzie jej czas, aby być „popularną dziewczyną”, jedyne, że nigdy się to nie zdarza tak, jak ktoś ma nadzieję, przez większość dni siedziała z przodu, po cichu wykonała swoją pracę i zniknęła, tak, wielu facetów mówiło jej, że jest ładna, ale nie ceniła ich słów, powiedzieliby wszystko, żeby dostać się do czyichś spodni. Nigdy nie wiedziała, co powiedzieć ludziom z taką skłonnością, dlatego tak bardzo ją pociągał, bo konwokacja zdawała się płynąć z nim jak woda, a raz facet dał jej szansę, by być sobą. Lubiła to. Lubiła go. I wtedy zabrzęczał jej telefon w staniku. Szybko go wyjęła, zyskując zainteresowanie chłopakami, którzy usiedli obok niej i przeczytali wiadomość.
„Ralph miał paskudny wypadek i jest w szpitalu, możesz chcieć zejść tak szybko, jak to możliwe”.
Dziwne, pomyślała, gdyby miał wypadek, czy wtedy napisałby do niej, żeby jej to powiedzieć. Oczywista odpowiedź nie dotarła do niej jeszcze przez kilka sekund, a kiedy to zrobiła, zdała sobie sprawę, że to prawda i zaczęła się martwić jak matka kura, gdyby któremuś z jej piskląt odcięto głowę.
Wstała i powiedziała swojemu wykładowcowi, że musi pilnie udać się na wizytę u dentysty, i pospiesznie wyszła przez drzwi z rzeczami balansującymi w ramionach. Odesłała odpowiedź na telefon Ralpha.
„Dobrze, idę, czy możesz dostać kogoś, żeby się ze mną spotkał na froncie. Będę tam za 10 minut”
. Zatrzymała się tylko, by oddać swoją torbę recepcjonistce, przyjacielowi rodziny, prosząc ją, aby przez jakiś czas się nią zajęła. Na szczęście recepcjonistka nie kłóciła się ani nie kwestionowała, zabrała go i schowała pod biurkiem. Louise odwróciła się i szła tak szybko, jak tylko mogła w szpilkach.


Dan zaczął chodzić po poczekalni, a wokół jego głowy skakało tylko poczucie winy, zmartwienie i współczucie. To była jego wina, czy ZABIŁ swojego nowego przyjaciela? Jak miał wytłumaczyć dziewczynom, a co gorsza, jak do cholery zamierzał wyjaśnić to swoim rodzicom? W tym momencie postanowił sprawdzić, czy są jakieś odpowiedzi i zobaczył, że ma 3, jedną od matki, ojca i Louise. Najpierw sprawdza odpowiedzi rodziców. Śpieszyli się do szpitala, ale mieli około 30 minut, podszedł do odpowiedzi Louise i zobaczył, że została wysłana 10 minut temu.
„Dobrze, idę, czy możesz dostać kogoś, żeby się ze mną spotkał na froncie. Będę tam za 10 minut”
. Zdając sobie sprawę, że to właśnie teraz, pobiegł znaleźć tragarza, który ją sprowadzi.


Louise zastanawiała się, czy Emily też dostała SMS-a, więc tuż po tym, jak opuściła front uczelni, zadzwoniła do Emily: „Tak, cześć, uhhh… czy możesz oddzwonić, jak sądzisz?”, powiedziała zdyszana Emily przez telefon.
„Właściwie nie, spójrz Emily, Ralph miał wypadek i jest w szpitalu. Pójdę się z nim zobaczyć, idziesz?” – powiedziała Louise, mając nadzieję, że Emily tego nie zrobi.
„OHHHH YESSSS WSTRZYJCIE TO !!! BĘDZIE CIĘ TAM SPOTKAĆ GŁOŚ O BOŻE!”
To było wszystko, co Louise mogła usłyszeć przed zakończeniem rozmowy. Nie mogła powstrzymać uśmiechu pod nosem, robiła COŚ ze swoim chłopakiem, co oznaczało, że mogła jako pierwsza zobaczyć Ralpha. Stawała się silnie opiekuńcza wobec młodego rudzielca. Zaczęła usprawiedliwiać rzeczy w głowie „Emily tylko by go zdradzała, nie byłaby z nim szczera, jest zbyt miły dla kogoś takiego” zdecydowała i schowała telefon do kieszeni i ruszyła do szpitala.


Dan naprawdę wpadał w panikę, Ralph był tam zbyt długo, żeby było dobrze, coś musiało być bardzo nie tak, zmęczył się chodzeniem dookoła, osunął się na krzesło i poczuł, że oczy mu się podnoszą, był naprawdę martwił się o Ralpha i nie chciał być odpowiedzialny za jego śmierć. To było za dużo i zaczął się załamywać, szybko zakrył twarz rękami i zaczął płakać w niekontrolowany sposób. Minęło zaledwie kilka sekund, zanim podszedł do niego jeden z urzędników.
„Hej, co słychać kolego?” zapytał grzecznie, Wiedział, że musi uzbroić się w cierpliwość, więc nie poganiał chłopca.
- Ja-ja-ja po prostu tak się boję – wykrztusił Dan.
"co z?" zapytał ten urzędnik, nie wiedział o sytuacji, dopiero co przyszedł na swoją zmianę.
„T-Tt-hat on tego nie zrobi, to też będzie moja wina, nie może umrzeć, to nie jego wina, proszę, nie pozwól mu umrzeć z powodu m-mojego błędu, proszę” Ben błagał urzędnika z jakiegoś powodu.
Urzędnik wiedział, czego nie mówić, więc zamiast tego powiedział;
„zrobimy wszystko, co w naszej mocy, BARDZO dobrze, jestem pewien, że sprawimy, że będę jak nowy!”
"Obietnica?" wył Ben, nie mogąc odzyskać kontroli nad swoimi emocjami.
„Obiecuję” powiedział urzędnik tak pewnie, jak to było możliwe, nie miał pojęcia, o czym mówi ten chłopiec ani o stanie jego przyjaciela, ale 2 rzeczy były jasne: 1) ten chłopak potrzebował otuchy i nadziei 2) urzędnik zamierzał przez jakiś czas unikaj tej poczekalni.


Louise czekała przed szpitalem przez około minutę, zanim przyszedł do niej portier i zapytał
– Czy masz na imię Louise?
„tak, możesz zobaczyć Ralpha?” odpowiedziała szybko Louise.
„Chodź za mną, proszę” – powiedział tragarz, a ona odwróciła się, by poprowadzić.
„Więc jak on się miewa, wiesz?” – spytała Louise.
„Przepraszam, że właśnie poproszono mnie, żebym cię znalazł i zabrał do właściwej poczekalni, ale sądząc po stanie chłopaka, który mnie znalazł, wydaje mi się, że to źle, przepraszam” powiedziała ponuro.
Louise znała Ralpha tylko od jednego dnia i trochę, ale zrobiłaby wszystko, by mu pomóc, powstrzymać cokolwiek przed skrzywdzeniem go, ponieważ miał być jej. Nieważne co.


Kiedy Louise skręciła za róg, zobaczyła młodego chłopaka w tym samym wieku co Ralph, który siedział na podłodze przy drzwiach, wiedziała, że ​​to ten facet, który przyprowadził tragarza. Usiadła po drugiej stronie pokoju, nie wiedząc, co powiedzieć. Bardzo szybko stało się między nimi niezręcznie, więc Louise zakaszlała lekko i zapytała „Czy powiedziałeś jego rodzicom?”
„Tak, powiedzieli 30 minut”, odpowiedział słabo.
Znowu zapadła cisza, Louise miała wrażenie, że nie lubi jego faceta i nauczyła się ufać swoim instynktom. Ale mimo to chciała wiedzieć, czy powiedział Emily. Poprosiła więc o sprawdzenie telefonu Ralpha, chłopak rzucił jej telefon, a ona sprawdziła wysłane wiadomości i zobaczyła, że ​​zostały wysłane do wszystkich z jego listy kontaktów, która składała się tylko z jego rodziców, jej, Emily i jakiegoś faceta, który zadzwonił Dan.
– Kim więc jest ten Dan? – spytała grzecznie, mając nadzieję na rozpoczęcie konwokacji, by przełamać lody.
„Jestem Dan”
„Och” było wszystkim, co udało jej się.
Zaczęła się zastanawiać, dlaczego jego książka telefoniczna była raczej karteczką samoprzylepną, gdyby dostał nowy telefon, czy też był taki jak ona, trochę obcy. Postanowiła, że ​​dowie się, czy Ralph jednak pociągnął. Wtedy telefon zabrzęczał w jej dłoni. To była wiadomość od Emily, która brzmiała:
„Hej, przepraszam, że się spóźnię, Louise ma fałszywe wskazówki, żeby tam być za 10 razy” „Ta SUKA!” pomyślała Louise. Próbowała wykorzystać Louise jako sposób na wyrwanie się ze spóźnienia, ponieważ była zbyt zajęta ruchaniem swojego chłopaka w toalecie uczelni. Louise nie mogła w to uwierzyć, Emily właśnie próbowała dźgnąć ją w plecy! Miała zamiar dać tej egocentrycznej suce nauczkę, ale potem zdała sobie sprawę, że może to obrócić na swoją korzyść.
„Przepraszam, co to za poczekalnia?” zapytała przechodzącą pielęgniarkę.
„Poczekalnia D miss” odpowiedziała Pielęgniarka i pospiesznie odeszła. Louise napisała odpowiedź i wysłała ją Emily. Potem na kilka minut wróciła niezręczna cisza, zanim do jej uszu dotarł dźwięk zmartwionych rodziców. Wiedziała, że ​​niedługo spotka się z jego rodzicami.


Emily właśnie skończyła sprzątać, kiedy otrzymała odpowiedź.
“LOL w porządku, dobrze się pospiesz i idź 2 poczekalnia A”
Wyjechała z college'u i udała się do szpitala, żałując, że pozwoliła swojemu chłopakowi zabrać ze sobą jej majtki i stanik, musiała przejść większość drogi, a wszyscy patrzyli na jej stwardniałe sutki, które wbijały się w miękki materiał jej topu.
Choć miała nadzieję, że będzie to dla Ralpha miła gratka, jej kolejny „podbój”.
Po 10 minutowym spacerze zaczęła się trochę podniecać, gdy wszyscy faceci patrzyli na nią z pożądaniem w oczach. Pozwoliła nawet chłopcom na dworcu autobusowym mieć dobry widok, gdy wyciągnęła się przed nimi.
Uwielbiała podniecać facetów, wiedziała, że ​​oni też to kochają. Ale wiedziała, że ​​nie może sobie pozwolić na to, by być dużo później, więc pospieszyła przed szpital i skierowała się do poczekalni A. Miała tylko nadzieję, że Louise nie dowie się o jej kłamstwie.


„GDZIE MÓJ SYN!??” - powiedziała głośno Jane, aby cały personel mógł usłyszeć jej żądanie i podskoczyć, by wykonać jej polecenia. „CHCĘ ZOBACZYĆ MOJEGO SYNA NATYCHMIAST!” Zadzwoniła ponownie
„Przepraszam panią, nie możemy jeszcze dopuścić pani syna do zobaczenia, proszę usiąść, a dowiemy się tak szybko, jak to możliwe”. Powiedziała spokojnie pielęgniarka.
„Posłuchaj pielęgniarki Jane, Ralph potrzebuje uwagi tych ludzi, więc po prostu usiądź i przyniosę ci filiżankę herbaty, dobrze?” powiedział Andy, tata Ralpha. Pospieszył po herbatę.
„OK… KIM JESTEŚCIE DWÓCH?” POWIEDZIAŁA JANE TAK SZCZEGÓLNIE, ŻE ZMUSIŁEM PISACĘ DO NAPISANIA W CAP LOCKS!
„Jestem Dan, jestem przyjacielem Ralpha i byłem tam, kiedy to się stało” powiedział Dan lekko przestraszonym tonem.
– Ja… – zaczęła Louise.
„… MUSISZ BYĆ EMILY.” Zakończył Jane z pewnością siebie.
“Nie, jestem Louise...”
„Twój kto?” zapytała Jane.

********************************************* ***** *********************************************

Przepraszam, że to takie miłe, miałem zamiar zrobić to o wiele dłużej, ale pomyślałem, że możesz teraz chcieć czegoś krótszego niż czegoś nieco dłuższego później, nie martw się, wkrótce będę mieć następną część

Podobne artykuły

Jebany rower dla Wendy

Wendy uśmiechnęła się, gdy mijali pole startowe. Słońce już grzało nad ruchliwym tłumem, kolorowe koszule i nerwowa paplanina przeładowywały jej zmysły. - Dzięki, że to zrobiłeś, Luke! Niedługo to wymyślę. - Nie martw się, Wendy. Po prostu pozwól mi wygrać tym razem. Nie ma szans, kochanie. Zobaczysz mój tyłek od początku do końca. Jak zawsze. - Potem żądam odszkodowania, kurwa, potem – wydął wargi, a jego oczy błyszczały z pożądania. Z przyjemnością, Luke, z przyjemnością. Znajdźmy miejsce do zaparkowania, zostało nam tylko 10 minut. „Czy jesteś pewien, że tym razem pokonasz 50 mil bez krępowania się?” Wendy uśmiechnęła się złośliwie, klepiąc...

864 Widoki

Likes 0

Sam i Alicja 9

Napisałem to zakładając, że przeczytałeś już Sam i Alicię od 1 do 8. Kiedy obudziłem się następnego ranka, Katrina wsparta na łokciu patrzyła na mnie. Wyglądała na szczęśliwą. Dzień dobry śpiochu. Dobrze spałaś? „Tak, spałem jak kłoda. Wyglądasz na szczęśliwego. Masz ochotę na jeszcze jeden seks? „Tak, czuję się bardzo szczęśliwy. Powinienem być zszokowany tym wszystkim, czego dowiedziałem się o tobie ostatniej nocy, ale nie jestem. Zamiast tego czuję się dumny, że uwzględniłeś mnie w całym swoim seksie. Moi rodzice byliby przerażeni, gdyby się dowiedzieli, ale ja po prostu cieszę się, że mogę być tego częścią. Nie. Nie jestem gotowy na...

691 Widoki

Likes 0

Klub Gomora. Saga Sissy. Prolog Dzień Zero.

Przewiń w dół króliczej nory. Nazywam się Ryan Everest, jestem 22-letnim mężczyzną, kolor moich włosów jest ciemnobrązowy, sięga prawie do ramion, mam zielone oczy i mam nieco ponad metr wzrostu, nie jestem najbardziej obdarzony ale omówię to bardziej szczegółowo później. Od czego zacząć… cóż, chyba najlepiej zacząć od dnia, w którym poznałem lady Gomorrah… To był tylko kolejny dzień. Dzień spędzony na siedzeniu przy laptopie, przeskakując z jednego bloga porno na Tumblrze do drugiego. Nie pamiętam nawet, jak się w to wpakowałem, ale ostatnio pochłania mnie to coraz bardziej, jeden jak, jeden reblog, jeden orgazm na raz. Każda chwila bliższa cummingowi...

1.4K Widoki

Likes 0

Marta - rozdział 1

Marta spała głęboko na podłodze w swojej sypialni, kiedy Zeus, pies jej sąsiada, ugryzł ją w ramię. Martha sapnęła z bólu, a potem gruchała, aż pies puścił. Następnie ustawiła się i wyściełała kutasa psa swoją cipką, a następnie pomogła ją zerżnąć. Zeus pieprzył Martę, dopóki nie wszedł w jej starą cipkę, zastanawiał się. Zeus kilka razy ją ugryzł, ale ponieważ Marta była tylko dziwką śmieciową, nie miała wyboru, jak ją wykorzystano. Weszła do lodówki, wyjęła miskę zimnych płatków owsianych, położyła ją na podłodze i zjadła. Po śniadaniu wzięła zimny prysznic, a potem poszła do domu swojej właścicielki. Marta mieszkała w pensjonacie...

1.3K Widoki

Likes 0

Sprawiedliwy handel

Pracuje w stresującej pracy. Terminy są napięte, a on jest stale pod obserwacją. Zapłata jest dobra, ale czasami zadaje sobie pytanie, czy warto. Gdyby nie jego rower, jest duża szansa, że ​​już dawno straciłby zdrowy rozsądek. Kilka lat temu kupił sobie używany motocykl. To rower sportowy, czyli „rakieta krocza”, choć ten drugi termin zawsze go z jakiegoś powodu denerwował. Pokonuje zakręty jak nic innego, jest głupio szybki, a z niestandardowym wydechem, który założył, wydaje niesamowity dźwięk. Spędził sporo czasu i pieniędzy na tym rowerze, dostrajając go, aby idealnie do niego pasował, ustawiając geometrię zawieszenia itp. To jest jego dziecko, a jazda...

1.1K Widoki

Likes 0

Dług lesbijek (Rozdział 5) – Pierwsze sesje Mayim

Rozdział 5 PIERWSZE SESJE MAJMOWE Laura poszła do toalety pod koniec dnia pracy i wzięła tabletki, które podała jej doktor Windred. Przypomniały jej, jak bardzo była napalona tego ranka, napalenia, którego nigdy nie zaspokoiła, i przez chwilę myślała o zamknięciu się w kabinie toalety i oderwaniu się. Ale nie wierzyła, że ​​masturbuje się w pracy, nie dając się złapać, a poza tym Amy powiedziała jej, żeby nie bawiła się sama ze sobą, zanim pojawiła się w klinice. Więc po prostu wyszła z pracy, jej cipka już się moczyła. Erica nadal miała samochód, więc Laura podróżowała z pracy do kliniki, pracując. To...

949 Widoki

Likes 0

Podróż na własną rękę Pt. 2

Hej wszyscy, cóż, część 2. Wyglądało na to, że siedziałem na ścianie przez kilka godzin. Bolało mnie przebywanie tam z rozłożonymi nogami i musiałem się wysikać, ale myślałem, że nie wolno mi pozwolić. W końcu kobieta, która mnie tam umieściła, wróciła i mocno uderzyła mnie w cycki, co sprawiło, że zacząłem płakać. Boże, gotowa mała suko? powiedziała z pomrukiem w głosie. Tak Pani, jestem gotowy. Powiedziałem jej. – Cóż, zobaczymy, ale teraz nie masz wyboru. Powiedziała i założyła mi opaskę na oczy, żebym w ogóle nic nie widział, była całkowita ciemność. Słyszałem ludzi poruszających się, rozmawiających i komentujących niewolnika, który był...

850 Widoki

Likes 0

Usta, zęby, koniec języka_(1)

Tylko napiwek... dobrze kochanie? prawie błagasz. Nie tak dawno temu pokazała ci, że obciąganie nie musi wiązać się z głębokim seksem. Widzisz, tego nauczyła ją jej najlepsza przyjaciółka Ashling. Umiejętności zostały przekazane twojej żonie, aby dodać jej pewności siebie. „Dziękuję, Ash”. powtarzasz od usłyszenia tej historii. Od tamtej pory pragnąłeś ustnych umiejętności swojego kochanka, uroczo nieśmiałej Kary, którą poznałeś tak dawno temu. Była koleżanką z klasy, dokuczano jej i nękano, ale ty stanąłeś w jej obronie przed prześladowcami. Pokazałeś jej jak uderzać pięściami i wycofana dziewczyna zaczęła rozkwitać. Nigdy nie narzekała, zamiast tego zdecydowała się przytulić cię swoją wysoką, smukłą sylwetką...

826 Widoki

Likes 0

Biorąc Sarę, część druga

Biorąc Sarę, część druga Pomoc od przyjaciela. W ciągu kilku tygodni, odkąd nagrałem Sarę w łazience, wiele razy próbowałem ją ponownie zobaczyć, ale bezskutecznie. Miałem jedną okazję szybko zobaczyć ją z bliska. Pewnego dnia po szkole zasnęła na swoim łóżku, na górnej pryczy, i Anne zadzwoniła na górę, że kolacja jest gotowa i czy mam obudzić Sarę. Wchodząc do jej pokoju zobaczyłem, że rzeczywiście smacznie spała. Kiedy się do niej zbliżyłem, zobaczyłem, że jej szorty są na niej bardzo luźne. Wiedziałem, że jeśli tylko lekko je poruszę, będę mógł zobaczyć jej słodką małą cipkę. Kładąc jedną rękę na jej talii, gotowy...

759 Widoki

Likes 0

Drewno

Było zimno. Leżałem ukryty za krzakiem blisko trawiastej ścieżki biegnącej przez ciemny las, to była moja piąta noc czekania. Często obok przechodził mężczyzna lub grupa ludzi, ale nie po to tu byłem. To nie potrwa długo - może dzisiejsza noc będzie moją nocą. Siedziałam cierpliwie, czekając na odgłos kroków. Sprawdziłem godzinę... 12:54. Dla odmiany wydawało się, że jest cicho. Ale wtedy usłyszałem wznoszący się dźwięk słabych kroków, po których nastąpił trzask kilku gałązek. Wtedy ją zobaczyłem. Na ścieżce po mojej prawej stronie stała samotna dziewczyna. Młody, zdecydowanie. Wyglądała na prawie 5'4. Przygotowałem się. Kiedy przechodziła, złapałem swój sprzęt i zacząłem podążać...

630 Widoki

Likes 0

Popularne wyszukiwania

Share
Report

Report this video here.