Część 5) Eragon - Małe rzeczy w życiu

797Report
Część 5) Eragon - Małe rzeczy w życiu

**** Powiem to teraz. TO NIE JEST MOJA HISTORIA. NALEŻY DO GryphonWingsa. Jeśli chcesz przeczytać więcej jego historii, wejdź tutaj http://gryphonwings.sofurry.com/. To jest pięcioczęściowa seria**** *tagi obejmują
Człowiek, doustnie, bez antro, dopochwowo, głęboka penetracja, impregnacja, smok, wytrysk, bratnie dusze, M/F ps. mam nadzieję, że pokochasz to tak jak ja




„Już czas” – powiedziała cicho Arya, wychodząc z domu, niosąc w dłoni mały kamień. Stała bezpośrednio przed Eragonem i Saphirą, trzymając go w dłoni.
„Jeśli kamień zmieni kolor na czerwony, Saphira nie jest w ciąży. Jeśli zmieni kolor na niebieski, Eragon będzie ojcem. Jeśli stanie się czarny…” – jej głos zamarł i Eragon wiedział, dlaczego nie chciała powiedzieć takiego wyniku.

Pokręciła głową, uniosła rękę nad kamień w drugiej dłoni i zaczęła tkać zaklęcie w starożytnym języku. Eragon nie rozumiał niektórych słów, więc musiała to być niezwykle złożona magia. Smugi światła spływały z jej palców na kamień, który stał się przezroczysty i wyglądał jak szkło w jej dłoni.

Saphira przesunęła się obok niego, jej wzrok był skupiony na świecącym przedmiocie w dłoni Aryi. Jej napięcie osiągnęło szczyt, ogromny smok był bliski pęknięcia z niepokoju. Wydawało się, że minął wiek, czekając, aż elfka dokończy swoje zaklęcie. Eragon zniecierpliwił się, ale wiedział, że czasami na to, czego się pragnie, trzeba poczekać.

Albo nie chciał. Wszystko zależało od tego, na jaki kolor zmieni się kamień w ciągu najbliższych kilku sekund. Błysnęło i zaczęło świecić jaśniej. Arya skrzywiła się, a Eragon wiedział, że magia odbija się na jej rezerwach energii. Mimo to napierała i kilka sekund później świat Eragona zmienił się na zawsze. Nagle przestał się świecić i wszyscy z niepokojem spojrzeli na kamień.

Niebieski. Kamień zmienił kolor na niebieski! Eragon prawie upadł z ulgi, a Saphira uśmiechnęła się dumnie, gdy zdała sobie sprawę, że wkrótce urodzi jajo z nim jako prawowitym ojcem. Kiedy jeździec odzyskał zmysły, otoczył ramionami swojego szafirowego smoka, rozkoszując się dobrą nowiną.

Arya też była szczęśliwa, ale z innego powodu. Jeźdźcy znów będą żyli, a teraz mieli kolejną broń do użycia przeciwko złemu królowi Galbatorixowi. Byłaby to wspaniała wiadomość dla elfów, ale nadal musiała chronić prywatność par. Eragon również o tym pomyślał i zwrócił na nią uwagę.

„Arya, co powiemy? Nie widzę sposobu, aby to wyjaśnić” – powiedział Eragon, a jego umysł niemal przepełnił się szczęściem. Mimo to zachował spokój, nawet jeśli chciał tylko krzyczeć z radości. Elf przez chwilę zmarszczył brwi, pogrążony w głębokich myślach.
„Można powiedzieć, że jajo Saphiry to to, które Galbatorix miał w swoim zamku i że je ukradliśmy. Nikt nie byłby mądrzejszy, a gdybyś powiedział to w swoim starym języku, nikt też by się nie sprzeczał.

Eragon rozważał to przez chwilę, ale to Saphira przemówiła.
„To dobry plan, ale widzę kilka problemów. Po pierwsze, co by było, gdyby poproszono go, aby powiedział to samo w starożytnym języku? A co z tym jajkiem, które ma Galbatorix? A co, jeśli je odzyskamy? , co wtedy powiedzielibyśmy?

Skinęła głową, przyznając, że to może być trudne. Mimo to wszyscy wiedzieli, że nie ma innego wyjścia. Saphira, w nastroju do świętowania, wiedząc, że nie jest w ciąży z potworem, porwała Eragona i wzniosła się w przestworza. Eragon pomachał przepraszająco na pożegnanie Aryi, o której Saphira zapomniała, że ​​w ogóle tam była.

"Gdzie idziemy?" – zapytał, gdy wiatr owiał mu twarz. Saphira nie odpowiedziała, tylko zanurkowała w przerażający sposób, wynurzając się nad jezioro, które tak często odwiedzali. Eragon otarł czoło, powinien był wiedzieć. Zeskoczył, a Saphira wskoczyła na niego, powalając go na ziemię.

– Jesteśmy trochę podekscytowani, co? – zapytał żartobliwie Eragon.
– Nie masz pojęcia – odpowiedziała, jednym szybkim ruchem zdzierając z niego ubranie. Jego kutas już znacznie stwardniał, a ona była mokra od podniecenia, gdy godzinami zastanawiała się, jak dosiąść Eragona i ujeżdżać go, aż upadła z wyczerpania.

– Nie sądzę, żeby to było dobre dla jaja – zażartował Eragon.
„Z pewnością tak nie będzie” – dobiegł z cienia ciężki głos. Saphira warknęła, a Eragon podniósł głowę i w mgnieniu oka zrozumiał, kto się pojawił. Zerwał się na nogi i pobiegł, by chwycić Brisingra, ale było już za późno.

Galbatorix wyłonił się na polanę i pstryknięciem palców odrzucił miecz jeźdźca. Shurikan wśliznął się za nim, a Saphira przeklinała siebie, że nie widziała ich wcześniej.
– Nie myślałeś, że tak łatwo cię wypuścimy? – powiedział kpiąco. Eragon zacisnął pięść.

– Obserwowaliśmy cię od chwili, gdy ostatni raz się spotkaliśmy. Shurikan roześmiał się, wypowiadając te słowa, i nadeszła kolej Saphiry, by zacisnąć pazury w czystym gniewie.
„Wygląda na to” – kontynuował zły król – „że ostatnim razem nam się nie udało. To raczej niefortunne, ale są kompromisy”.

Podszedł kilka kroków w stronę pary, nie odrywając od nich wzroku. Zatrzymał się w bezpiecznej odległości.
„Jeśli nie mogę zjeść jajka, będę musiał zadowolić się świadomością, że dwóch moich wrogów nie będzie już oddychać na tym świecie”. Roześmiał się okrutnym, bezlitosnym śmiechem, który zniewalająco odbijał się echem po polanie.

Saphira zesztywniała, a Eragon uniósł pięści, ku rozbawieniu Galbatorixa.
„Nie rozśmieszaj mnie” – zachichotał. „Naprawdę myślisz, że mógłbyś mnie pokonać?” Eragon skrzywił się, wiedział, że byli zdeklasowani. Nie powstrzymało go to jednak od chęci rozebrania króla na części, kawałek po kawałku.

Galbatorix uniósł ręce, jego dłoń lśniła, gdy przygotowywał ostatnie, śmiertelne zaklęcie, które wyśle ​​ich w pustkę. Eragon przygotowywał się do zablokowania czegokolwiek, bo w jego głowie pojawiały się wyrzuty nadnerczy, które pojawiały się przed walką. Opuszczając ręce, zaczął rzucić kulę złej energii w wybranego jeźdźca.

Nagle się zatrzymał. Eragon patrzył zdumiony, gdy zobaczył czubek ostrza wystający z piersi królów. Za nim stała Arya, a na jej twarzy pojawił się wyraz zimnej wściekłości, gdy wyrwała mu ostrze z piersi. Zatoczyła mieczem okrąg, strząsając krew, po czym schowała ją z powrotem do pochwy.

Niestety nie doceniła złego Jeźdźca. Szybkim ruchem dokończył zaklęcie, rzucając magiczną energię w stronę Saphiry.
Wszystko wydarzyło się w mgnieniu oka. Eragon, poruszając się z zadziwiającą zwinnością, zanurkował przed swoim smokiem. Magia uderzyła go z całą siłą i zwinął się w kupę.

Arya chciała pobiec do niego, ale Shurikan uderzył ją w drzewo, który psychicznie doszedł do siebie po bólu spowodowanym raną Galbatorixa. Saphira warknęła i rzuciła się na Shurikana, powalając go na drzewa. Widząc swoją szansę, Galbatorix podniósł się i poczłapał do lasu.

Shurikan wytoczył się z Saphiry i podążył za swoim jeźdźcem do lasu. Saphira chciała ich ścigać, ale zatrzymała się, zdając sobie sprawę, że Eragonowi grozi poważne niebezpieczeństwo. Ich mentalne połączenie ustało, więc albo był nieprzytomny, albo...
„Nie sądzę, że umarł” – powiedziała Arya – „ale musimy zabrać go z powrotem do mojego domu”.

Saphira skinęła głową, wiedząc, że sekundy mogą oddzielić jej kochanka od życia i pustki. Arya położyła go na plecach i wspięła się na niego, wiedząc, że Saphirze nie będzie to przeszkadzać. To był najlepszy sposób na szybką podróż na grzbiecie smoka. Bez słowa wystartowali i z zawrotną szybkością popędzili z powrotem w stronę Ellesmery.

***

Padając na ziemię, Arya szybko zsiadła z Saphiry i odciągnęła bezwładne ciało Eragona od jej łuskowatych pleców. Położyła go na trawie i szybko pobiegła do swojego domu, wracając z naręczem zwojów. Położyła je na ziemi i zaczęła je przeglądać. Wiedziała, że ​​zaklęcie, którego użył Galbatorix, byłoby bez wątpienia śmiertelne, gdyby nie zostało wyleczone. Król potrafił sprawić, że jego wrogowie zginęli.

Po kilku minutach znalazła zwój z możliwym licznikiem złej magii. Zaczęła natychmiast, gdy Saphira przyglądała się jej uważnie, a jej wcześniejsza radość całkowicie zniknęła. Siedziała jak kamień kilka metrów dalej, mając cichą nadzieję, że to nie koniec. Arya uniosła nad nim ręce, a na jej ustach uformowały się słowa, ale Saphira nawet nie słuchała.

Desperacko szukała umysłem jego świadomości, próbując znaleźć jakiekolwiek oznaki życia lub aktywności umysłowej, ale nie mogła. Arya położyła ręce na piersi Eragona, a magia przepłynęła przez jej piękne ciało do jego. Saphira nie miała pojęcia, jakiego zaklęcia używała, ale nie obchodziło ją to, wiedząc, że jeśli ktoś może pomóc jej jeźdźcowi, to jest to elf przed nią.

Powoli światło z dłoni Aryi zgasło, a ona wyczerpana opadła na Eragona. Saphira patrzyła na nią z troską, ale wiedziała, że ​​z elfem wszystko będzie w porządku. Eragon jednak nie poruszył się. Arya ostrożnie wstała, patrząc na Eragona z litością i smutkiem, które wkradły się na jej twarz. Saphira natychmiast to zauważyła. Odwróciła się do wielkiego smoka, kręcąc ze smutkiem głową.
„Saphiro, ja…”

– On nie umarł – przerwała jej Saphira.
"Jak możesz powiedzieć?" Arya odpowiedziała chłodno, u jeźdźca nie było żadnych oznak życia.
„Bo gdyby on był martwy, ja też bym umarł. Pamiętaj, smoki podążają za swoimi jeźdźcami w pustkę.” Saphira parsknęła, nadal bardzo zmartwiona.

„Przepraszam, to było kiepskie niedopatrzenie” – powiedziała Arya, zaskoczona, że ​​zapomniała o tym fakcie. Mimo wszystko nie była przekonana, czy Eragon do nich wróci. W końcu elfy były realistami. Saphira podeszła do jeźdźca, szturchając go głową.
„Och, maleńki” – powiedziała do niego cicho – „dlaczego to zrobiłeś? Powinieneś był pozwolić mi przyjąć wybuch, miałem większe szanse, że uda mi się go powstrzymać”.

W oczach Saphiry zaczęły zbierać się łzy, a duże kropelki ciężko spadły na ziemię.
„To nie twoja wina” – powiedziała jej pocieszająco Arya. „On po prostu próbował być szlachetny”. Ona także zwiesiła głowę, zanim podniosła jego martwe ciało i wniosła je do swojej chaty.

„Myślę, że powinien... zostać tutaj” – powiedziała, kładąc go na tym samym łóżku, na którym niedawno oboje spędzili intymne chwile. Saphira przez chwilę patrzyła przez okno, po czym odwróciła się i odleciała.
"Gdzie idziesz?" – zapytała Arya.

„Mam kogoś, z kim muszę porozmawiać. Jeszcze się nie poddałam” – powiedziała Saphira, zanim wyrzuciła swoje muskularne ciało w powietrze. Arya patrzyła, jak znika, po czym wraca do Eragona, upadając razem z nim na łóżku z powodu wyczerpania magią, którą właśnie użyła, by go uratować. Wszystkie emocje przeszły przez nią i rozpłakała się, chowając głowę w jego tunikę.

Kochała go, a teraz, kiedy go nie ma, nigdy nie będzie mogła mu tego powiedzieć. Wiedziała, że ​​kocha Saphirę, ale miała nadzieję, że przynajmniej będzie mogła podzielić się nim z potężnym smokiem. Wiedziała, że ​​to dziwne, ale Eragon był zdolny do wystarczającej miłości dla nich obojga. Jej łzy płynęły swobodnie, gdy zapadła w głęboki sen, a zmęczenie ogarnęło jej ciało.

„Kocham cię” – powiedziała, wyrażając swoje myśli, nawet jeśli jej nie słyszał.

***

Saphira gwałtownie rozwinęła skrzydła, lądując kilka metrów od elfiego domu. Czekała cierpliwie, aż z ciemności wyłoniła się para jasnych oczu.
– Solembum – powiedziała, pochylając głowę przed inteligentnym kotołakiem. Solembum wskoczył na jej łuskowate ramię i spojrzał jej prosto w oczy.

– To Eragon, prawda? – powiedział cicho kotołak.
„Jak to zrobiłeś…” zaczęła Saphira, ale Solembum przerwał jej lekceważącym machnięciem ogona.
„Wiem o waszym związku już od jakiegoś czasu, a teraz jego magiczna energia zniknęła z lasu. Musi mieć poważne kłopoty.”

Kotołak polizał ostrożnie jeden ze swoich pazurów, podczas gdy Saphira patrzyła na niego z niedowierzaniem. Był o wiele bardziej kompetentny, niż mu się wydawało. I jak mógł wyczuć, że energia Eragona zniknęła? To rzeczywiście wymagałoby wielkiej mocy.
„Tak” – przyznała Saphira – „i zastanawiałam się, czy mógłbyś mi pomóc? Elfowi Aryi nie udało się go ożywić”.

Solembum skinął głową i poświęcił chwilę na zastanowienie, zanim usiadł na ramieniu Saphiry.
„Wygląda na to, że Galbatorix użył dość ciężkiej czarnej magii. Istnieje ryzyko, że chociaż może wyglądać na martwego, jest jedynie w stanie śpiączki, być może pod kontrolą króla”.

Nieco zaskoczona Saphira spojrzała na kotołaka, aby kontynuować. Nie brała pod uwagę takiej możliwości.
„Więc” – kontynuował Solembum – „radziłbym, aby trzymać go pod ścisłą strażą, dopóki król nie pokaże jakichkolwiek oznak życia. Nigdy nie wiadomo. Pomyśl, gdyby król chciał jego śmierci, ty też byś tego chciał”.

Szybkim skokiem tajemniczy kotołak zeskoczył z jej ramienia i zniknął w ciemności.
„Żegnaj, Jasnołuski” – powiedział, gdy jego postać zniknęła z pola widzenia. Saphira skłoniła głowę, po czym ruszyła, by wrócić do Eragona i Aryi, spiesząc się z nowo zdobytymi informacjami.

Wróciła w odpowiednim czasie i wylądowała bezpośrednio przed chatą. Niemal natychmiast wyczuła, że ​​coś jest nie tak. Patrząc przez okno, była zszokowana, widząc, że wnętrze domu zostało w większości zniszczone.
„Arya” – krzyknęła w myślach Saphira, mając nadzieję na odpowiedź. Dostała jednego, ale był bardzo słaby.

„S-Saphira” – dobiegł słaby głos spod przewróconego łóżka. Z potężnym rykiem Saphira oparła swoje dwie przednie nogi o okno i z wielkim wysiłkiem przeciągnęła dom niemal na pół, umożliwiając swoim masywnym ciału dostęp do elfa. Zdjęwszy łóżko zębami, zobaczyła Aryę leżącą na podłodze z krwią pokrywającą jej ciało.

"Co się stało?" – zapytała, już domyślając się odpowiedzi.
„To był Eragon” – odpowiedziała cicho. „Robiłam śniadanie, a on właśnie wstał i zaczął po prostu rzucać magią. Stracił kontrolę, po prostu niszcząc wszystko, co stanęło mu na drodze, łącznie ze mną”.

Saphira skrzywiła się. Kotołak miał rację. Zwykle jednak taki był.
"Potrzebujesz pomocy?" – zapytała. Arya pokręciła głową.
„Dam sobie radę, jestem dość odporny. Nie martw się o mnie, po prostu idź znaleźć Eragona. Powstrzymaj go”.

Saphira skinęła głową, ale jak mogła go powstrzymać? Gdyby był pod kontrolą króla, musiałaby go zabić. Wiedziała jednak, że nigdy nie mogłaby tego zrobić, bo to by ją zabiło, psychicznie i fizycznie. Skupiając się na sekundę, zlokalizowała go. Jego moc ponownie promieniowała przez las, tylko tym razem była znacznie silniejsza.

Wychodząc z chaty, Saphira wiedziała, że ​​będzie to trudny problem. Zaciskając zęby, poleciała do Kamienia Rozbitych Jaj, gdzie zmysły podpowiadały jej, że znajduje się Eragon. Leciała z dużą prędkością, zastanawiając się, dlaczego on lub król chcieliby się tam udać. Czy w starożytnych skałach było coś ukrytego?

Po kilku minutach zobaczyła Eragona stojącego tyłem do niej na klifach. Wylądowała za nim, upuszczając ciało na ziemię kilkadziesiąt stóp dalej. Czekała cierpliwie, nieco zdezorientowana tym, co robi. Pozostał bez ruchu przez kilka sekund, po czym przemówił głębokim, gardłowym głosem króla Galbatorixa.

– Czekałem na ciebie – powiedział groźnie Eragon, powoli wyciągając Brisingra i ściskając go w dłoniach. Saphira cofnęła się, zupełnie nie mogąc zdecydować, co zrobić. Było oczywiste, że w umyśle nie był już Eragonem, ale był w ciele. Jeśli go zabije, sam Eragon również umrze. Jej umysł był pełen myśli.

Niestety, skupiał się tylko na jednym. Dzierżąc Brisingra niczym młot bojowy, Eragon rzucił się na Saphirę, rzucając się na nią, nie dbając o własne bezpieczeństwo. Cofnęła się i skoczyła w niebo, zdając sobie sprawę, że jedynym powodem, dla którego Galbatorix kontrolował Eragona, była chęć zabawy jej kosztem. Jeśli go zabije, będzie to koniec ich obojga, a jeśli Eragon ją zabije, będzie dręczony do końca życia.

Pozostała w powietrzu, mając nadzieję, że uda jej się go uniknąć, ale na jej nieszczęście król mógł kontrolować magię Eragona. Poczuła, że ​​zostaje wbita w ziemię i próbuje się uwolnić. Eragon ruszył na nią z mieczem w dłoni, ale ona zaatakowała go i powaliła go swoimi grubymi nogami. Upadł na ziemię, a miecz wirował, a ona skorzystała z okazji, aby unieruchomić go między szponami.

Uśmiechnął się złośliwie i wyciągnął rękę, przywołując miecz, który wleciał z powrotem do jego dłoni. Rozciął nogę Saphiry, a ona puściła ją z bólu, a na jej przedniej łapie pojawiła się rana. Wykonał kolejny zamach i złapał Saphirę za ramię, co pozostawiło kolejną dużą ranę. Ryknęła z bólu; Brisingr był rozgrzany do białości z powodu nasyconej magii.

Saphira ponownie podjęła próbę lotu, nie chcąc wcale zrobić krzywdy jeźdźcowi. Jej próby uniknięcia go były jednak daremne ze względu na jego wzmocnione magiczne zdolności pod kontrolą króla. Po raz kolejny uderzyła w ziemię, uderzając mocno w kamień. Szybkim ruchem ręki Eragon pchnął ją na ogromny kamień i związał nieprzeniknioną magiczną liną.

Nie mogła nic zrobić, gdy zbliżał się jej jeździec, a wykrzywiony uśmiech Galbatorixa niszczył jego przystojne rysy. Zatrzymując się przed nią, pobudził Brisingra do działania i drażniąco przesunął ostrzem po jej łuskach. Cofnęła się pod wpływem intensywnego ciepła, które wytwarzało, tak silnego, że przebiło ją nawet łuski. Przesuwając ostrze po jej plecach, nagle wbił je w nią, wbijając miecz tylko w ułamek drogi.

Mimo wszystko to wystarczyło. Saphira krzyknęła z bólu, gdy płonące ostrze wbiło się w nią. Eragon roześmiał się głosem należącym do znacznie bardziej złego człowieka. Kiedy Saphira doszła już do siebie po mieczu, zaczęła się zastanawiać, czy prawdziwy Eragon nadal tam jest.
– Eragonie – błagała cicho.

„Wiesz, on cię słyszy” – powiedział Eragon/Galbatorix. Saphira warknęła, nie mając wątpliwości, że jeździec ją słyszy. Galbatorix dopilnuje, żeby oboje widzieli wszystko, co wydarzy się na Kamieniu. Eragon jeszcze raz przesunął mieczem po jej ciele, przygotowując się do kolejnej rundy zabawy w poduszkę do szpilek ze swoim schwytanym smokiem.

Uśmiechając się, cofnął miecz i zamachnął się nim w stronę jej skrzydła. Saphira zamknęła oczy, czekając na nieunikniony ból, który miał nadejść jako następny. Tak się nie stało. Patrząc wstecz, ujrzała, co niewiarygodne, włócznię Aryi powalającą Eragona na ziemię. Para uderzyła w kamienistą ziemię, a Brisingr ponownie się odsunął.

Eragon chwycił ją za gardło i zaczął je ściskać, próbując udusić oszałamiającego elfa. Aryi to nie przeszkadzało. Wyrywając mu rękę, podniosła go z niewiarygodną siłą i rzuciła o kolejny kamień. W ich walce uścisk Saphiry osłabł, a ona uwolniła się i upadła na ziemię z bólu spowodowanego raną.

Arya podbiegła do Eragona, zanim zdążył dojść do siebie, myśląc, że jest oszołomiony. Dała się jednak nabrać na jego sztuczkę, gdy Brisingr znów znalazł się w jego dłoni. Z triumfalnym okrzykiem machnął mieczem, lecz jedyne, co napotkał, to powietrze. Aryi nigdzie nie było widać. Dopiero po kilku sekundach dotarło do niego, że była to magiczna iluzja.

Arya naprawdę była z Saphirą i szybko ją leczyła swoją magią. Eragon podbiegł jak burza, ale było już za późno, Saphira całkowicie wyzdrowiała. Arya gestem nakazała Saphirze trzymać się z daleka od walki. Zgodziła się niechętnie, ale wiedziała, że ​​wkroczy, jeśli Arya będzie wyglądać, jakby miała przegrać. Mimo to nie widziała, jak Arya mogłaby rozwiązać ten problem.

Co dziwne, Arya mrugnęła do niej, zanim odwróciła się do Eragona. Wyglądał teraz okropnie, jakby zło pochłonęło całe jego ciało. Brisingr świeciła ciemnym, migoczącym błękitem, zamiast zwykłego jasnego błękitu, który widziała wcześniej. Nienawiść była wypisana na całym jego ciele, od twarzy po sposób, w jaki stał. To był przerażający widok, ale Arya wiedziała, że ​​to tylko Galbatorix igrający z nią w umysłowe gierki.

Nie wyciągnęła miecza, zamiast tego zdecydowała się użyć głowy. Wiedziała, że ​​jedynym sposobem, aby to zakończyć, jest uwolnienie Galbatorixa z ciała Eragona, ale nie wiedziała dokładnie, jak. Jednak w jej głowie zrodził się pewien pomysł i chciała go wypróbować. Eragon wciąż był gdzieś w środku i może uda jej się go przekonać, żeby się uwolnił.

Eragon rzucił się na nią z płonącym ostrzem w dłoni. Zamachnął się, a ona zwinnie uniknęła ataku, zadając Eragonowi szybki cios w żebra, gdy go mijał. Ponieważ był pod kontrolą złego króla, jego refleks nie był tak ostry, ale nie czuł bólu. Uderzenie w żebro pozostało niezauważone, gdy odwrócił się twarzą do elfa.

Przystąpił do złożonego ataku ósemkowego, który nie miał żadnego wpływu na Aryę, gdy ta tańczyła na uboczu. Kiedy się zatrzymał, z wdziękiem przytuliła go i wytrąciła mu miecz z dłoni. Galbatorix nie był zbyt dobrym władcą marionetek. Chwyciwszy go w pasie, rzuciła go na ziemię, unieruchamiając mu ręce za głową.

„Nie dam się pokonać” – warknął, ale Arya nie poddała się.
„Eragon, wiem, że tam jesteś, spróbuj się uwolnić” – powiedziała Arya, usiłując go powstrzymać.
„To nie ma sensu, jest zbyt słaby, aby oprzeć się mojej potędze” – splunął Galbatorix/Eragon. Arya potrząsnęła głową, nadal trzymając go na ziemi.

Ku zaskoczeniu Saphiry, Arya pochyliła się i spojrzała Eragonowi prosto w twarz.
„Kocham cię” – powiedziała cicho, zanim przerwa między nimi się zmniejszyła i mocno pocałowała go w usta. Eragon próbował wyrwać się z jej uścisku, lecz ona trzymała mocno, całując go namiętnie, aż jego ciało zwiotczało.

Przerywając pocałunek, spojrzała na Eragona, nie widząc żadnych oznak życia. Zeszła z jego ciała, a on szybko otworzył oczy. Zebrawszy siły, Arya spojrzała na niego z góry.
– Eragonie? – zapytała z nadzieją. Jęknął i usiadł, pocierając usta w miejscu, gdzie Arya umieściła swoje minutę temu.

„To... koniec” – powiedział drżącym głosem, wciąż dochodząc do siebie po inwazji złego króla na jego ciało. Arya roześmiała się, a Saphira podeszła do niego i radośnie liżąc twarz Eragona. Zobaczył znak na jej plecach, w miejscu, gdzie ją skaleczył.
„Tak mi przykro, Saphiro” – powiedział, ale jego smoka to nie obchodziło, ponieważ to nie on kontrolował sytuację.

„To nie twoja wina” – powiedziała. Zwracając się do Aryi, Saphira spojrzała jej w oczy.
– Czy miałeś na myśli to, co powiedziałeś? – zapytała cicho elfa.
„Tak” odpowiedziała Arya. „Kocham go całym sercem. Jeśli nie przeszkadza to tobie i Eragonowi, czy mogłabym dzielić wasz związek?”

Eragon wyglądał na zaskoczonego, nie spodziewał się tego.
„Chcesz być towarzyszką Eragona... tak samo jak ja?” – zapytała Saphira z niedowierzaniem.
„No... tak, jeśli nie masz nic przeciwko. On może kochać nas oboje, bo jest dobrą, kochającą duszą”.

Saphira zastanawiała się nad tym przez chwilę. Zawsze chroniła Eragona, ale nie widziała żadnego powodu, dla którego nie mógłby spać z Aryą. Zawsze będzie kochał swojego smoka bardziej, ponieważ byli ze sobą blisko powiązani.
„Arya, jeśli chcesz, możesz przespać się z Eragonem” – powiedziała. Eragon uśmiechnął się, teraz mógł spać z dwoma najpiękniejszymi stworzeniami w krainie.

„Dziękuję” – powiedział do Saphiry, a jego hojność tylko wzmocniła jego miłość do smoka. Oboje zeskoczyli z pleców Saphiry i odlecieli z powrotem nad jezioro, gdzie ona i Eragon zwykle odpoczywali. Niebezpieczeństwo minęło, można było urodzić dziecko i nadszedł czas świętowania. Minęło dużo czasu.

***

Dwa tygodnie później

***

„Och, Eragonie” – jęknęła Arya, gdy penetrował ją po raz czwarty w tym tygodniu. Teraz, gdy Arya spała z nim swobodnie, odkrył, że w sypialni jest absolutnym tygrysem. Oprócz jednego małego szczegółu. Nie było ich w sypialni. Saphira jęknęła, gdy jej wnętrze zostało wyczyszczone przez napalonego elfa, którego twarz schowała się głęboko w głębokim uścisku smoka.

Eragon był niezwykle podniecony widokiem seksownej księżniczki Ellesmery, która pożerała własnego smoka. Sprawiło, że zapragnął uwolnienia, wpychając swojego sztywnego kutasa głęboko w napięte ciało Aryi. Jej pochwa wciągnęła go zachęcająco, a jej gładkie ściany były już pokryte jego spermą, co ułatwiało ich sprzęganie. Wydawało się, że elfy są ze sobą bardzo zżyte, a ludzie są lepiej wyposażeni.

To sprawiało, że ich seks był naprawdę bardzo gorący, tak gorący, że kiedy Arya każdego wieczoru zmuszona była do wdychania jego imienia na materacu, Saphira w końcu zdecydowała się przyłączyć. Żadne z nich nie sprzeciwiło się.
– Mocniej – powiedziała Arya pomiędzy ciężkimi oddechami. Eragon zgodził się, wbijając się w nią ze zdumiewającą szybkością.

Arya poczuła, jak jej język wepchnął się głębiej w zachęcające fałdy Saphiry, co zapewniło jej smak, który pokochała. Saphira mruczała z przyjemności, podczas gdy elf radośnie gładził jej wnętrzności, od czasu do czasu robiąc pauzę, aby coś powiedzieć. Saphira uwielbiała czuć, jak język pełnego wdzięku elfa sonduje jej miękkie przejścia, ale nie miała tej umiejętności, którą miał Eragon, kiedy.

Objął ramionami talię Aryi i mocno zaczął walić w jej cipkę, wywołując niesamowite tarcie między parą. Za każdym razem, gdy się wysuwał, słychać było mokry trzask, gdy jego kutas opuszczał jej ciasne wejście.
„Spuść się we mnie, Smoczy Jeźdźcu” – zażądała Arya pożądliwym tonem. Eragon nie mógł nie zgodzić się ze swoim zaparowanym elfem, szczęśliwym, że może dać jej to, czego chciała.

Eragon pchnął jeszcze kilka razy, po czym wbił się w rękojeść, powodując, że język Aryi musnął najbardziej wrażliwy punkt Saphiry. Z głośnym krzykiem cała trójka jednocześnie doznała orgazmu. Eragon napełnił Aryę swoim gorącym, lepkim nasieniem, zapewniając jej pełne, ciepłe uczucie, którego pragnęła. Jej pochwa ścisnęła jego długość, gdy dopadł ją własny orgazm.

Saphira wylała obfite ilości własnych płynów na twarz Aryi, która piła chętnie, by zaspokoić jej zachcianki. Eragon pochylił się i również zlizał część. Pocałował Aryę niezręcznie z pozycji tylnego wejścia, w której się znajdowali, a potem wyciągnął spermę z jej spuchniętych ust, gdy wyjmował jej ociekający organ.

Arya uklękła i wylizała jego męskość do czysta, smakując w ustach ich połączone soki. Eragon uśmiechnął się, jego penis nadal był twardy jak skała. Po byciu ze smokiem i elfem nabrał niesamowitej wytrzymałości, co oznaczało, że mógł spać z nimi obydwoma w ciągu jednej nocy. Podszedł do Saphiry, nie tracąc czasu, zanurzając swoją pulsującą długość w teraz niechlujną dziurę smoka.

Wsunął się w nią bez wysiłku, dzięki lubrykantowi, który wytworzył się już podczas jej wcześniejszego orgazmu. Natychmiast zaczął wsuwać się i wysuwać, z miłością pieprząc swojego smoka. Saphirze się to podobało, bez względu na to, co robił Eragon, zawsze było dla niej idealne. Arya przyglądała się temu przez minutę, zanim zdecydowała się spróbować czegoś nowego.

Wślizgując się na ciało Saphiry, położyła się twarzą w dół na brzuchu Aryi. Spuściła głowę, gdzie śliskie mięso Eragona szybko wsuwało się i wychodziło z pochwy Saphiry. Ułożyła usta tak, aby móc polizać łechtaczkę Saphiry i poczuć, jak trzon Eragona przesuwa się po jej elfim języku, gdy penetruje Saphirę.

Eragon jęknął z przyjemności na skutek nowego kontaktu, teraz miał przed sobą dwie pary ust, które sprawiły, że Saphira chrząknęła z satysfakcji. Arya czuła smak ich płynów za każdym razem, gdy długi trzonek Eragona przebiegał po jej języku. Ich gorące kochanie trwało przez wiele minut błogiej przyjemności, dopóki Eragon i Saphira nie poczuli zbliżającego się uwolnienia.

– Rozmnażaj mnie, Eragonie – powiedziała Saphira z uśmiechem. Eragon, który był przyzwyczajony do dawania swojej smokowi wszystkiego, czego chciała, zgodził się. Wsunął się w nią, pokrywając jej duże przejście zrywem za strumieniem gęstej spermy. Arya lizała jego długość tak bardzo, jak tylko mogła, podczas gdy orgazm Saphiry sprawił, że jej mięśnie pochwy seksownie masowały długość Eragona.

Pozostał w Saphirze przez chwilę, jej smocze ciepło było bardzo relaksujące i przyjemne na jego kutasie. Kiedy w końcu się wyciągnął, Arya dostała bardzo dobrą dawkę soków Eragona i Saphiry, gdy jej usta ssały jego penis. Eragon w końcu się wyczerpał, więc położył się na brzuchu Saphiry, a Arya dołączyła do niego.

„To było kilka najlepszych dni w moim życiu” – stwierdziła radośnie Arya. Eragon skinął głową na znak zgody. Jedyną rzeczą, która mogła pokonać seks z Saphirą, było to, że pomogła mu w tym najseksowniejsza elfka w Ellesmerze.
„Co sugerujesz, żebyśmy zrobili, jeśli zajdziesz w ciążę?” – Saphira zapytała ją poważnie.

„Nic” – odpowiedziała Arya. „Byłabym zaszczycona, mogąc urodzić jego dziecko, tak jak ty ze swoim jajkiem”. Saphira skinęła głową, a Eragon mocno uściskał Aryę, zadowolony, że ma przy sobie tak wspaniałych kochanków.
"Co teraz zrobimy?" – zapytał Eragon.

„Nie mam pojęcia” – powiedziała mu Arya – „ale chciałabym pojechać jeszcze raz”. W tym momencie rozłożyła palce. Saphira zachichotała, elf był nienasycony. Sama jednak była trochę nienasycona, więc nie komentowała. Zamiast tego przekręciła się, aż znalazła się na górze i pozwoliła Aryi ponownie ją polizać, podczas gdy Eragon użył ust na elfie.

Między seksem, jajkiem i Galbatorixem czeka ich niesamowity, ekscytujący rok. Trójka kontynuowała swój związek w błogości, gdy słońce zachodziło, a niebo wypełniło ciemność.

Zapowiadał się długi i szczęśliwy czas.

***

Trzy miesiące później

***

Arya wpadła do pokoju i rzuciła się w ramiona Eragona. Płakała, czego Eragon nie widywał często. Co dziwne, nie wyglądała na nieszczęśliwą.
– O co chodzi, Aryo? – zapytał, na tym etapie dość zdezorientowany.

- Eragonie, jestem w ciąży!






Dziękuję wszystkim, którzy śledzili tę serię, wszystkim ulubieńcom, obserwatorom, komentatorom, oceniającym. Sprawiliście, że ta seria stała się najpopularniejsza w ciągu ostatnich kilku miesięcy, za co jestem niezmiernie wdzięczny.
To miał być ostatni rozdział, ale prawdopodobnie zostawiłem zbyt wiele luźnych wątków, aby dokończyć go teraz. Zamiast tego prawdopodobnie zrobię sobie przerwę od tej serii, aby zająć się innymi historiami, które chciałem napisać, zanim do niej wrócę.
Mam kilka rzeczy, na przykład napisanie na nowo mojej historii Typhlosion, a ponadto chciałem zrobić kilka rzeczy z Red XIII (Nanaki) z Final Fantasy 7. Miałem też w głowie historię o Shiron i Ranshiin (z japońskiej kreskówki „ Legendz')
To jednak nie wszystko. Moje ciało niemal pęka od swędzenia związanego z pisaniem, więc jeśli czujesz, że masz coś do napisania, nie krępuj się, wyślij mi osobistą wiadomość za pośrednictwem systemu wiadomości Yiffstar.
Eragon – Jeździec Saphiry odniósł ogromny sukces i jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do ożywienia społeczności, jaką stworzyła ta historia, zwłaszcza niektórym z moich wcześniejszych czytelników (jest ich tak wielu, że nie mogłem ich wszystkich wymienić, ale wam wiem kim jesteś!)
Ta seria się nie skończy, ale może minąć kilka poważnych przerw, zanim zaspokoję niektóre z moich innych zachcianek pisarskich.
Czytaj dalej, pisz dalej i trzymaj się rzeczywistości!
GryfSkrzydła.


** notatka od tdragon142 GryphonWings może rozpocząć tę serię od nowa, ale na razie jest to seria pięcioczęściowa, mam nadzieję, że będzie kontynuowana i pozwoli mi opublikować je tutaj**

Podobne artykuły

Wtorkowa noc

Usiadłem przy biurku kilka minut po piątej w nadziei, że moi współpracownicy wyjdą. Nie chciałem czekać zbyt długo, z obawy, że mój trener się wścieknie. Gdy tylko tłum minął zegar, pobiegłem do samochodu tak szybko, jak tylko mogłem. Byłam zarówno zaskoczona, jak i ulżyło mi, że jeszcze go nie było. Usiadłam na miejscu kierowcy, odpaliłam samochód i włączyłam radio. Właśnie zaczęła się trzecia piosenka, kiedy moje drzwi od strony kierowcy gwałtownie się otworzyły. Rusz tyłek nad to, że prowadzę. Kiedy wspinałem się na konsula, kazał mi zdjąć koszulkę i rzucić ją w plecy. Ale na parkingu wciąż są ludzie, zaprotestowałem. Uderzył...

989 Widoki

Likes 0

Pierwsza część (jedna)

To jest moja pierwsza historia i moja prawdziwa fantazja, jak chciałbym, żeby wyglądało moje pierwsze doświadczenie, więc mam nadzieję, że ci się spodoba i spróbuj nie być dla mnie zbyt surowy, jestem trochę wrażliwy. Mam nadzieję, że temat obejmuje wszystko, nie obrażając zbyt wielu z was, uroczych pań i kobiet lub dziewcząt… Kocham was wszystkich i mam nadzieję, że będziecie się dobrze bawić. Pierwszy raz byliśmy sami. Kiedy kładę cię i namiętnie całuję, aż słabe jęki będą próbowały wydostać się z twojego gardła. Moje ręce badają twoje ciało, aż znajduję twoje zadziorne małe piersi, które przyciągnęły mnie do twojej szczupłej, drobnej...

1K Widoki

Likes 0

Zakazana atrakcja 2 (poprawiona)

Minęły dwa lata, odkąd pan Connor i ja „przenieśliśmy nasz związek na nowy poziom”. Można też było bezpiecznie powiedzieć, że uprawialiśmy seks w prawie każdym pokoju w szkole... I to nie jest przesada. Nasza sytuacja była dość skomplikowana. Tim i ja (nienawidził, kiedy nazywałam go panem C, jeśli nie uprawialiśmy seksu) spędzaliśmy razem tyle czasu, ale nie byliśmy chłopakiem i dziewczyną… ale jednocześnie byliśmy. Nie wiem, jak nazwałbyś nasz związek. Może przyjaciele z zasiłkami lub po prostu jego boczna suka. Ale byliśmy czymś znacznie więcej. W mojej szafce zostawiał inspirujące notatki z cytatami, pomagał mi w odrabianiu prac domowych, a nawet...

2K Widoki

Likes 0

Śmierć przez pieprzony rozdz. 14

Rok piąty Historia Andrzeja Ważna jest baza danych. Nauczyłam ćwierkać programować, kiedy miały trzy lata. Są dużo mądrzejsi ode mnie. Czy trzy lata były za małe, aby nauczyć się programować? Nie sądzę. Zrobiłem wstępny projekt systemu, ale wkrótce przekażę to również im. Spójrzmy prawdzie w oczy, kiedy w tej rodzinie zemdlały mózgi, byłem ostatni w kolejce. W każdym razie ich ostatnim zadaniem było zbudowanie dla mnie firewalla. Mam plan. To dobry plan i jestem z niego dumny. Moja teoria mówi, że niedługo zostaniemy zaatakowani. Ludzie będą chcieli dostać się do mojej bazy danych, dowiedzieć się, o co nam chodzi, a nawet...

1.7K Widoki

Likes 0

Przygody szalonego seksu Juana w Portoryko / część pierwsza...

Jestem prawnikiem i rozróżniam dobro od zła, ale ten rok był dla mnie naprawdę trudny. Mając 34 lata, mając 62 lata i ważąc 170 funtów. Ciemno czerwonawy blond brązowawy, Niska fryzura Cesara. Jestem mieszanką, matkami Włoszką, ojcami Portorykańczykiem i Indonezyjczykiem. Nie znam moich rodziców, zginęli w wysokim podnoszeniu w samolocie przylatującym z Włoch moi dziadkowie ze strony mamy. Wiem tylko, że w wieku pięciu lat mieszkałem z dziadkiem po stronie ojca, W Portoryko i od samego początku wszystko się zmieniło. Poszedłem z wysokiej klasy średniej, odpowiedniego wykształcenia i porządnie ubrany. Do życia w projektach, w których nikomu nie zależało na chodzeniu...

1.4K Widoki

Likes 0

Nasza pierwsza impreza MFM_(1)

Nasza pierwsza impreza z pieprzeniem Danny to facet, którego poznałem na budowie. „Obydwoje pracowaliśmy na budowie”. Był mistrzem elektrykiem jest tym, czym chciałem być. Kiedy się zaprzyjaźniliśmy, zaproponował, że będzie przychodził do mnie wieczorami w domu i zaczął udzielać mi korepetycji ze wszystkich przedmiotów musiał zostać elektrykiem. Skorzystałem z okazji, bo prawdziwa szkoła kosztowałaby znacznie więcej Mogłem sobie wtedy pozwolić. Poinformował mnie, że zdobycie potrzebnego wykształcenia zajmie kilka tygodni wspólnej pracy, ale tak się stało chcący pomóc mi osiągnąć mój cel. Zapytałem, czy jest z dala od rodziny. Poinformował mnie, że on i jego z żoną nie układało się najlepiej i...

753 Widoki

Likes 0

Ach... Lochy część 5

UWAGA: Hej Czytelnicy, okazuje się, że większości z Was nie podobała się część 3, więc z tego powodu porzucę kamienie. Kurwa wie, o czym myślałem... może po prostu w ogóle nie myślałem. Ach... Lochy część 4 Zmiana kierunku „Gyaaahhhhh…” Jęknąłem Obudziłem się we wczesnych godzinach porannych, a moja głowa pływała w bólu i zmieszaniu. Nie wiedziałam, gdzie jestem... W którym jestem łóżku?, W czyim pokoju? Odnalezienie mojego telefonu będzie priorytetem, gdy będę miał dość siły, by się ruszyć. Próbując się trochę zrelaksować, zacząłem dostrzegać drobne skrawki zeszłej nocy, Steve pieprzył mnie, Lochy mnie ratuje. O mój Boże! Pomyślałam głośno, a oczy...

1.9K Widoki

Likes 0

Wolność słowa - 1

Matt Hall skończył myć ręce, kolejny dzień w jego warsztacie dobiegał końca. Dzisiejszy dzień był produktywny, gdyż w końcu uruchomił nowy silnik w swoim najnowszym projekcie, Triumph Spitfire z 1970 r., do którego zamontował silnik z motocykla Triumph Rocket. Matt ma 32 lata, prawie 180 cm wzrostu, solidną budowę ciała, ale nie jest zbyt gruby dzięki prowadzeniu aktywnego trybu życia. Ma krótkie brązowe włosy i jasnoniebieskie oczy. Wiele osób byłoby zazdrosnych o życie Matta. Mieszka w małym nadmorskim miasteczku w Nowej Zelandii liczącym około 15 000 mieszkańców i spędza dni robiąc właściwie wszystko, na co ma ochotę. Dzieje się tak dzięki...

831 Widoki

Likes 0

List miłosny_(0)

List do miłości. Każdy z nas miał w swoim życiu osobę, którą naprawdę kochał, niektórzy z nas nadal ją mają, inni, tak jak ja, stracili ją. Mojemu najdroższemu kochaniu, Cóż, minęły trzy lata odkąd ostatni raz cię widziałem. Trzy lata odkąd słyszałem twój śmiech. Trzy lata odkąd cię przytuliłem. Trzy najdłuższe i najbardziej nieszczęśliwe lata w moim życiu. Nie ma dnia, żebym o Tobie nie myślała, nie rozmawiała z Tobą, mimo że nie ma Cię fizycznie przy mnie, wciąż z Tobą rozmawiam i mam nadzieję, że mnie słyszysz. Za każdym razem, gdy zamykam oczy, widzę twoją uśmiechniętą twarz. Czasem wyjdę i...

666 Widoki

Likes 0

Przebudzenie_(1)

(syn Eric) Problem z osiągnięciem pełnej realizacji seksualnej dla chłopców polega na tym, że zawsze jest im trudno. Nie wiemy dlaczego, mamy jedynie skłonność do szukania przyczyny. Dlatego przez ostatni miesiąc za każdym razem, gdy patrzyłem na mamę, było mi ciężko. To znaczy, nie pomagało to, że moja mama zawsze rano nosiła prawie nic, robiąc śniadanie. Zwykle jest to prawie prześwitująca koszula nocna i majtki. (Kevin, tata) był policjantem, który pracował całymi godzinami. Podział zmian i tak dalej. Kiedy trzymał swoją piękną żonę w ramionach i patrzył w jej ciemnoniebieskie oczy, ich ciała wciąż były wilgotne po ostatnich kilku godzinach wysiłku...

670 Widoki

Likes 0

Popularne wyszukiwania

Share
Report

Report this video here.