Nie byłoby to do końca prawdą, gdyby Leah powiedziała, że jej duch nie jest złamany. Nawet po wielokrotnym powtarzaniu sobie, jak wszystko będzie dobrze, wątpliwości zawsze były w jej umyśle. Jej umysł może nadal być w tej chwili nietknięty, ale jej wola pozostania silną i pozytywną załamywała się. Zastanawiała się, jak szybko minie, zanim całkowicie straci rozum.
Nie pomogło też to, że Leah biła się psychicznie. Nienawidziła tego, jak pozwalała tym zwierzętom mieć z nią swoją drogę. Leah nigdy nie chciała być kolejną bezradną ofiarą, która nie mogła zrobić nic, aby temu zapobiec. To dlatego jej ojciec zapisał ją na tak wiele klas walki, które Leah pokochała. Całe jej szkolenie uczyniło z niej groźnego przeciwnika. Chociaż szkolenie sprawiało jej przyjemność, Leah była wdzięczna, że nigdy tak naprawdę nie musiała go używać, aby chronić siebie lub innych.
Tylko w kilku przypadkach musiała uciekać się do obrony fizycznej z powodu rozbrykanych mężczyzn. Poinformowałaby ich, że ceną za nieodpowiednie dotknięcie jej byłaby mocno posiniaczona ręka i że cena wzrośnie tylko wtedy, gdy będą się upierać. Większość z nich zrozumiała, odchodząc ze zwichniętym nadgarstkiem. Pewnego razu, gdy Leah miała zły dzień, złamała prawą rękę 20-letniemu mężczyźnie, po złapaniu garści jej lewego piersi. Nie chciała go złamać, ale nie było jej przykro. Facet musiał iść do szpitala. Próbował pozwać Leah za napaść, ale na nieszczęście dla niego było wielu świadków, którzy widzieli, jak naruszał publicznie dziewczynę, i powiedziała, że dziewczyna tylko broniła się przed dziwactwem. Nie był najostrzejszym draniem w skrzynce z narzędziami.
Leah nie mogła wymyślić lepszego czasu niż teraz, by wykorzystać wszystko, czego nauczyła się podczas treningu, by obezwładnić swoich porywaczy i uciec z tego koszmaru. Miała tylko jeden dogodny moment i poniosła sromotną porażkę. To było wtedy, gdy Kenny zeszła do jej celi tej nocy. Jej błąd polegał na niedocenianiu go. Myślała, że Kenny użyje swojej brutalnej siły, by ją pokonać. Jego szkolenie w wojsku wystarczyło, by ją ujarzmić.
Jej trenerzy od czasu do czasu przypominali Leah, aby nigdy nie lekceważyła swoich przeciwników. Zasada, o której szybko zapomniała w tragicznych okolicznościach. Nigdy nie sądziła, że będzie w takim bałaganie. Całą logikę i rozumowanie zmyła wściekłość. Nienawidziła przyznawania się, że weszła bez użycia głowy. W rezultacie została dwukrotnie zgwałcona w najgorszy możliwy sposób. Miejmy nadzieję, że trzeci raz będzie urokiem.
Minął tydzień od jej sesji z Buddym. Jeśli była jedna rzecz, za którą Leah musiała być wdzięczna, to to, że jej porywacze dali dużo czasu na powrót do zdrowia. Bardzo ponura srebrna podszewka, ale ona to przyjmie. Nadmierna walka Leah z jej więzami, kiedy była zawieszona do góry nogami, zrobiła kilka na jej ciele. Jej szyja była poważnie obolała z powodu usztywnienia szyi, które miała na sobie, aby utrzymać głowę nieruchomo, gdy była pod wodą. Ona również uszkodziła sobie kostki i nadgarstki podczas walki. Gdy tylko adrenalina opadła, ból zaczął się pojawiać.
Kenny zszedł trochę później, żeby zdjąć Leah. Po raz kolejny nie miała w sobie żadnej walki pod koniec sesji. Była zmęczona fizycznie i psychicznie po torturowaniu się przez długi czas. Kenny lubił widzieć Leah wiszącą do góry nogami, zupełnie nagą i bezbronną. Niemal miał ochotę rozpocząć z nią własną sesję właśnie wtedy i tam. Ale lubił, gdy jego panie były świeże, kiedy zaczynał je brać. Wyraźnie widział, że Leah jest poza rozpaczą. Kenny poczuł ją tylko kilka razy, gdy pracował, aby ją uwolnić i przywrócić do celi. Mówił jej, co dla niej przygotował, kiedy znów nadeszła jego kolej, ale Leah prawie nie było i nie słyszała niczego, co mówił.
Od tego czasu Leah miała problemy ze snem każdej nocy. Koszmary zaczynały ją odbijać. Miała nawet nadzieję, że jej kłopotliwe położenie było koszmarem, z którego mogła się obudzić. Nie ma takiego szczęścia. Jedzenie i woda są nadal dostarczane codziennie przez jednego z trzech. Przynieśli jej nawet więcej tabletek, ale odmówili przyjęcia po tym, co wydarzyło się ostatnim razem. Ktokolwiek dostarczał jedzenie, czasami spożywał jeden ze środków przeciwbólowych na oczach Leah, aby pokazać, że to tylko lekarstwo i nic więcej. Nadal nie chciała tego brać, ale ból, który czuła, sugerował inaczej.
Wciąż zostawiali ją nagą w celi. Mimo że w piwnicy panowała wysoka temperatura, Leah bardzo chciała się okryć czymś. Do tej pory myślała, że przyzwyczaiła się już do bycia nago. Tak nie było. Leah wciąż nienawidziła tego z pasją. Ilekroć któryś z nich schodził, żeby ją sprawdzić, zakrywała się najlepiej, jak tylko mogła. Mężczyźni czerpali przyjemność z obserwowania, jak stara się zasłonić jej nagie ciało przed ich oczami.
Traciła też apetyt. Bycie uwięzionym za zboczone czyny może to zrobić z osobą. Nie miała zamiaru się głodzić. Naprawdę nie była głodna. Ale to nie pasowało do jej oprawców. Nawet po tym, jak powiedzieli im, że jest głodna, przypominali jej o konsekwencjach niejedzenia. Aby ich usatysfakcjonować, Leah brała kilka kęsów z dostarczonego jedzenia.
Tak się działo przez ostatni tydzień. Nuda też dawała się we znaki. Próbowała wrócić do ćwiczenia technik walki, ale szybko straciła zainteresowanie. Dni spędzała w łóżku, rozmyślając o swojej sytuacji. Co jakiś czas wyskakiwała z łóżka, żeby rozprostować nogi i spacerować po ograniczonej przestrzeni.
Próbowała skupić myśli na trzech osobach, które były odpowiedzialne za jej sytuację. Leah próbowała zebrać wszystkie informacje, które miała na ich temat, które pomogłyby jej znaleźć ich słabości. Jej myśli wędrowały do rodziny i przyjaciół. Muszą już wiedzieć, że coś jest nie tak. Myśl, że martwią się o nią, trochę ją zabiła. Łzy trudno było odeprzeć. Wytarła je z twarzy, kiedy poczuła, jak spływają jej po policzkach.
Leah pewnie już by to zgubiła, ale myśl o jej chłopaku trzymała ją przy życiu. Widziała, jak mówi jej, żeby się nie poddawała i walczyła. Walcz dalej.
„Wiem, że teraz jest ciężko, kochanie, ale musisz dalej walczyć. Nie daj tym skurwielom satysfakcji” – Leah słyszała, jak jej chłopak, Todd, mówi.
- Wiem. To po prostu takie trudne. Zrobili mi już tak wiele. Nie wiem, czy dam radę to zrobić.
"Wiem, wiem, kochanie, ale potrzebuję, żebyś walczył dalej. Proszę. Nie poddawaj się. Wiem, że możesz to zrobić. Bądź silny."
"Próbuję... próbuję..."
Leah leżała na boku, wpatrując się w ścianę. Todd zawsze wiedział, co powiedzieć, żeby poczuła się lepiej. Po tak długim randce wie, co by powiedział, gdyby był tu teraz. Naprawdę, naprawdę chciała, żeby był tutaj teraz.
Jednak wyobrażenie sobie tego, co powie Todd, wystarczyło, by Leah odzyskała motywację. Kiedy leżała tam naga, przypomniała sobie pożar, jaki miała pierwszego dnia w niewoli. Straciła go na chwilę, ale powoli do niej wracał. Jej wyraz twarzy zmienił się z ponurego na zaciekły. Jej serce zaczęło bić szybciej, gdy wyobrażała sobie wszystkie okropne rzeczy, które chciała zrobić tym przestępcom.
Leah usiadła na swoim łóżku. Opuściła nogi na brzeg łóżka, pozwalając stopom dotknąć ziemi. Wyglądało na to, że była gotowa coś zrobić, ale przebywanie w celi ograniczało jej możliwości. Zamiast tego po prostu tam siedziała i próbowała wymyślić plan ucieczki. Tym razem musiała wejść, nie lekceważąc żadnego ze swoich oprawców.
Jedyne, czego potrzebowała, to żeby jeden z nich wszedł z nią do celi z opuszczoną czujnością. Może mogłaby udawać, że zemdlała, zmuszając ich do sprawdzania jej, czy żyje. Prawdopodobnie podjęliby znaczne środki ostrożności na wypadek, gdyby udawała. Leah pomyślała, że gdyby znalazła się w pozycji, w której mogłaby ich zaatakować przy minimalnym wysiłku, może to wystarczyłoby na atak z zaskoczenia. Zaczęła myśleć o różnych pozycjach, które według niej najlepiej ją faworyzują w…
Koncentracja Leah załamała się, gdy usłyszała, jak ktoś otwiera drzwi do piwnicy. To ją przestraszyło, ale udało jej się zachować spokój, pozostając bez ruchu. Potem nastąpił znajomy dźwięk otwieranych drzwi. Leah musiała poczekać kilka sekund, aby zobaczyć, kto to był, ponieważ obszar wokół drzwi był zawsze ciemny. To była Alfa.
Miał na sobie ciemną koszulę z długim rękawem. Był trochę ciasny, pokazując jego stonowaną górną część ciała. Leah nigdy wcześniej nie zauważyła, jak bardzo był sprawny. To nie miało dla niej znaczenia. Nosił bojówki i brązowe buty. Ostatnią rzeczą, jaką miał na sobie, były skórzane rękawiczki. Leah nie wiedziała, co to znaczy, ale była bardziej skupiona na torbie, którą trzymał.
„Dobry wieczór, piękna. Jak się dzisiaj miewamy?”
"Pieprz się." Leah odwróciła wzrok od Alfy.
"To jest duch." Alpha stała tuż przed swoją celą, wciąż trzymając torbę.
"Mam coś dla ciebie."
"Dobrze dla ciebie. A teraz idź się z tym pieprzyć."
Alfa zachichotała. Otworzył torbę, aby wyjąć kilka rzeczy. To były buty.
"Tutaj."
Alpha przepchnęła buty przez kraty, a za nią torbę, co było trochę trudniejsze. Leah nie mogła pomóc, ale spojrzała, aby zobaczyć, co zamierza. Zobaczyła buty na ziemi i torebkę, która w końcu przeciska się przez kraty i spada na ziemię na podłodze jej celi.
„To są ciuchy do noszenia i buty”.
Leah spojrzała na niego z zakłopotaniem i złością. Nie była pewna, co myśleć. To musiała być sztuczka. Dlaczego miałby teraz chcieć ją ubrać? Czy ich kopniaki nie upokarzały jej, robiąc ją cały czas nago? Nie, to musiała być sztuczka. Nie wpadnie w kolejną ich pułapkę. Nie tym razem.
Alpha widział, że Leah nie kupuje jego hojności. Nie winił jej. Gdyby był na jej miejscu, pomyślałby tak samo. Zamiast tego przystąpił do otwierania drzwi jej celi. Leah poderwała się, gotowa do ataku, kiedy wszedł. Zamiast tego, kiedy je otworzył, Alpha zostawił drzwi celi szeroko otwarte. Następnie odszedł w kierunku drzwi do piwnicy. Leah nie spuszczała z niego oczu.
Alpha ponownie otworzyła drzwi do piwnicy i, podobnie jak drzwi do jej celi, zostawiła je szeroko otwarte. Wrócił na środek pokoju. Leah nie drgnęła ze swojej pozycji.
- Czy nie tego chciałeś? Szansy na ucieczkę? Alfa szczerze zapytała. Leah po prostu spojrzała na niego tym samym gorącym spojrzeniem.
„Wiem, czego chcesz. Jest taka sama, jak wszyscy inni przed tobą: szansa na wydostanie się stąd. Próbowałeś kilka razy bez powodzenia. Pomyślałem więc, że dam ci szansę ucieczki”.
Wciąż brak ruchu ze strony Leah.
„Zastanawiasz się, czy to jakaś sztuczka. Nie obwiniam cię. Ale nie ma żadnej sztuczki. To jest prawdziwe. Jedynym haczykiem jest to, że musisz przeze mnie przejść.
Leah spojrzała na torbę z ubraniami. Jeśli miała to kupić, musiałaby podjąć ostrożne kroki. Nie miałby żadnego powodu, żeby zaczął mówić prawdę. Leah nadal nie poruszyła mięśniem. Ale Alpha wiedział, że do niej dociera.
"Nic przy sobie nie mam. Żadnej broni. Nic." Alpha wykonał powolny obrót, żeby Leah mogła zobaczyć, że nic na nim nie ma. Posunął się nawet do podniesienia koszuli, aby odsłonić tors, tylko po to, by znaleźć tylko skórę. Wywrócił kieszenie na lewą stronę, aby jeszcze bardziej udowodnić, że niczego nie ukrywa.
Leah nie miała dużo czasu, ale starała się myśleć szybko. Jeśli mówił prawdę, powinna to zrobić szybko, zanim zmieni zdanie. Z drugiej strony może to być kolejna pułapka. Prawdopodobnie czeka, aż podąży za nią, żeby mógł zastawić pułapkę. Ale z imieniem takim jak „Alfa” jego ego prawdopodobnie starało się go wykorzystać. Bez wątpienia był świadomy treningu Leah w innym stylu walki. Leah pomyślała, że może Alpha myśli, że prawdopodobnie mógłby ją zabrać.
Kiedy do tego doszło, Leah nie wiedziała, kiedy przy najbliższej okazji będzie musiała uciec. To jest najbliższe ucieczce z tej piekielnej dziury. Powoli sięgnęła po torbę z ubraniami. Powoli wyjęła każdy element garderoby, uważnie go sprawdzając. Leah spodziewała się, że ubrania będą obraźliwe lub zdzirowate. Zamiast tego ubranie było normalne w tym sensie, że wyglądało jak zwykłe ubranie dzienne.
W torbie były dżinsy, zwykła biała koszula, tenisówki i lekka kurtka, do tego bielizna i stanik. Nawet stanik czy bielizna nie były seksowne! Czy naprawdę chciał dać jej szansę na ucieczkę?
Nie zastanawiając się dłużej, Leah szybko włożyła wszystkie ubrania z torby. Alpha po prostu stała tam, obserwując jej sukienkę. Po zawiązaniu ostatniego buta do tenisa, Leah wstała, czując się znacznie bardziej komfortowo. Ten komfort osiągnął tylko pewien punkt. Chociaż uczucie bycia w pełni ubraną było ulgą, wciąż musiała się stąd wydostać. Leah pozostała w celi, czekając, aż Alfa wykona następny ruch.
"Więc?" on zapytał.
"'Więc co?" Leah splunęła.
"Nie chcesz odejść?" Alpha wskazał ręką otwarte drzwi. Drzwi do jej wolności.
"Wszystko, co muszę zrobić, to przejść przez ciebie?"
– To wszystko. Nic więcej.
"Więc jaki jest plan? Po tym jak skopię ci tyłek i spróbuję odejść, dwa inne dupki będą tam na mnie czekać?"
– Nawet tutaj nie ma. To tylko my. Nie podoba im się, kiedy to robię. Uważają, że to niepotrzebnie wysokie ryzyko.
"Czy to jest?"
— Tak myślą. Nie widzę ryzyka.
Ten zadowolony z siebie sukinsyn, pomyślała Leah. Wiedział, co powiedzieć, by wcisnąć jej guziki. Zadziałało. Cały gniew i wściekłość, które Leah zbudowała od pierwszego dnia w niewoli, powróciły. Alfa zobaczyła, jak zmienia się jej wyraz twarzy. Na to właśnie czekał. Leah mogła być bardzo wkurzona, ale jej logiczne rozumowanie jej nie opuściło. Wiedziała, że Alpha nie dokona pierwszego ataku. Leah musiałaby zrobić pierwszy krok, jeśli kiedykolwiek chciała przejść przez te drzwi.
Rozluźniając bicie serca, Leah zrobiła pierwszy krok z celi. Po raz pierwszy wystąpiła z własnej woli. Po całkowitym wyjściu z celi Leah znów się zatrzymała. Alfa znajdowała się teraz tylko 10 stóp od niej. Gdyby jeszcze mocniej zacisnęła pięści, jej paznokieć z pewnością przebiłby jej skórę. Zaskakująco łatwo było jej okiełznać wściekłość i determinację. Ale Alpha mogła stwierdzić po wyrazie jej twarzy, że te emocje były żywe i obecne.
Alfa pozostała nieruchoma, czekając, aż Leah wykona pierwszy ruch. Wciąż miał ten uśmiech, którego Leah nienawidziła z pasją. Będzie miała wielką przyjemność po wytarciu go z jego twarzy.
"Powinniśmy zaczynać?" Alfa zasugerowała.
Niecałą sekundę później Leah zaatakowała swojego porywacza.
Próba zadania ciosu Alfie była jak próba zadania ciosu duchowi. Leah zamachnęła się kilka razy, zanim Alfa odepchnęła ją od niego. Potknęła się, prawie upadając na ziemię. Odwróciła się i zobaczyła Alfę stojącego tam z założonymi rękami, nigdy nie zdejmując tego cholernego uśmiechu.
Kurwa, on jest szybki, pomyślała Leah! Te wszystkie huśtawki i nie mogłem go dotknąć! Leah opanowała się, gotowa na następną walkę.
"Nieźle. Trening zdecydowanie nauczył cię dobrze. Ale będziesz musiał być trochę szybszy."
Zamiast rzucić się na niego, tym razem Leah ostrożnie do niego podeszła. Uznała, że najlepszym sposobem na pokonanie go będzie zbicie go z tropu. W pewnym sensie to zadziałało. Alpha była zaskoczona, że już do niego nie podbiegła. Myślał, że zamierza go jeszcze bardziej zastraszyć. Ale gdy tylko znalazła się w zasięgu jego ramion, Leah z prędkością błyskawicy zamachnęła się na niego ponownie.
Może trochę go to zaskoczyło, ale Alpha zdołała zablokować wszystkie jej ataki. Nawet dodając kopnięcia do miksu, Leah nie potrafiła połączyć żadnego z swingów. Będąc w stanie kontrolować swój oddech, z nagromadzoną wściekłością połączoną z determinacją, Leah była w stanie atakować go przez długi czas. Jednak jej nieustanne ataki nie wystarczały, by zadać Alfie jakikolwiek ból.
Alpha sprawił, że wydawało się to bezwysiłkowe, gdy bronił się przed małym, dzikim stworzeniem przed nim, które było zdeterminowane, aby położyć go na dupie. Alpha przeniosła walkę po pokoju. Kiedy Leah tęskniła za Alfą, uderzała lub kopała ścianę lub meble w pokoju. Te niewłaściwie umieszczone ciosy spowodowały skaleczenia na obu kostkach, powodując ich krwawienie.
Leah była zbyt zdenerwowana, by przejmować się jej obrażeniami. Wkrótce straciła koncentrację i zaczęła tracić oddech. Jej pomruki zamieniły się w głośne krzyki. Była bardzo sfrustrowana, że nie mogła sprawić mu tego samego fizycznego bólu, który on i jego kumple sprawili jej.
Alpha nie oddała żadnego z jej ciosów. Już. Kiedy ją dotknie, odepchnie ją od siebie. Po piątym pchnięciu Leah poświęciła chwilę na opanowanie oddechu. Pochyliła się, kładąc ręce na kolanach, biorąc głęboki oddech. Nie mogła stawić mu czoła. Zbyt dobrze wiedziała, że Alpha będzie miał ten zadowolony uśmiech na twarzy.
Alpha po prostu stała nieruchomo, wpatrując się w zmęczoną Leah. Mogła wyglądać na rozczochraną po próbie walki z Alfą, ale Alpha wyglądał, jakby jeszcze nawet nie zaczął!
„Musisz popracować nad swoim oddechem. Na początku szło ci dobrze. Dopóki nie straciłeś koncentracji. Będziemy musieli nad tym popracować”.
To sprawiło, że Leah spojrzała na Alfę złym spojrzeniem. Kiedy poczuła, że ma dość powietrza w płucach, ponownie rzuciła się na swojego porywacza.
Minęło kilka kolejnych rund Leah, która zaginęła i została popychana przez Alfę. Całe jej szkolenie wyszło przez okno. Wszystko, co widziała, było czerwone. Pomyślała, że jeśli tylko raz owinie ręce wokół jego szyi, to wszystko się skończy.
Wyprostowała się z powrotem. Nie odrywając od niego oczu, była przygotowana na kolejną próbę. Alpha zasugerowała więcej porad dotyczących jej taktyki walki.
„Zostawiasz obszar tułowia odsłonięty zbyt długo. Staraj się trzymać łokcie schowane, aby nadrobić-
Leah nie chciała więcej słuchać jego rad. Zaatakowała go jeszcze raz, zanim zdążył dokończyć zdanie. Zagotowała się jej krew, gdy usłyszała, jak jej porywacz udziela rad, jak walczyć. Przeciwko niemu! Nerw tego dupka, pomyślała Leah.
Alfa znów był na nią gotowy, nawet po tym, jak nie pozwoliła mu dokończyć udzielania rad. Tym razem Alpha była pod wrażeniem. Wydawało się, że cała ta frustracja, którą narosła podczas walki z nim, sprawiła, że walczyła szybciej i ostrzej. Alfa myślała, że nadszedł czas.
Zdecydowanie warto było na niego czekać. Leah była w niemal idealnej formie. Walczyła jak wojowniczka. Udało jej się nawet zadać kilka ciosów w jego żebra i brzuch. I jeszcze jeden na twarzy na dokładkę. To też były prawdziwe hity. Alpha naprawdę próbowała blokować jej ataki i unikać ich. Nie wiedział, gdzie znalazła całą tę energię, ale Alpha miała nadzieję, że będzie więcej w przyszłości.
Po prawej krzyżu na jego twarzy, Alpha zdołała się wymknąć, zanim zdążyła zadać kolejny cios. Cofnął się kilka stóp, ocierając krew z ust. Leah myślała, że to za mało krwi. Gdy starł pozostałą strużkę krwi, uśmiech Alfy się poszerzył.
"To było wspaniałe! Po prostu doskonałe! Wiedziałem, że jesteś odpowiednią dziewczyną. Wiedziałem, że nie zawiedziesz. Nigdy wcześniej nie miałem takiego wyzwania jak ty. I nie mogę się doczekać, aby zmienić cię w moje kolejne trofeum."
– Zobaczymy, dupku. Po tym Leah kontynuowała swój atak na Alfę. Ale udało jej się zadać tylko jeden cios. Alpha złapała ją za pięść lewą ręką, trzymając ją w śmiertelnym uścisku. Sprawił, że wyglądało to tak bez wysiłku. Nawet kiedy próbowała wyrwać rękę z jego uścisku, nie poruszył się ani o cal. To było tak, jakby jej ręka utknęła w stwardniałym betonie.
"Po co czekać?" - powiedział Alfa ze złym uśmiechem. Leah nadmiernie próbowała zwolnić jego pięść. To było nienormalne. Po prostu nie chciał się ruszyć. Próbowała go kopać i uderzać, mając nadzieję, że to sprawi, że puści. Alpha zareagowała dopiero, gdy Leah zdecydowała się ugryźć go w rękę.
Mocniej zacisnął uścisk na jej pięściach, wystrzeliwując ból w jej teraz obolałe kości. Leah krzyknęła, upadając na kolana. Alfa w końcu ją puściła. Szkoda została już wyrządzona. Nawet po próbie ukojenia jej dłoni wydawało się, że kości zamieniły się w pył. Znowu trudno było jej zacisnąć pięść. Dopiero po kilku sekundach Leah zorientowała się, że Alpha uczyniła jedną z jej prawej pięści bezużyteczną.
„Kiedy skończymy, przyniosę ci worek lodu, aby ukoić twoją rękę. Będziesz go potrzebować, aby wyzdrowieć”.
Trudno było ukryć przed nim jej ból. Ale udało jej się stanąć na nogi. Trzymając prawą rękę na boku, podniosła drugą, przygotowując się do kolejnej walki. Alpha była zadowolona, że nie chce się poddać.
– Radziłbym ci teraz przestać. W przeciwnym razie rozpoczęcie prawdziwej zabawy będzie o wiele trudniejsze.
Leah nie powiedziała ani słowa. Nie zmieniła swojego stanowiska. Jej wyraz twarzy był mieszanką bólu i złośliwości. Tym razem postanowiła nie robić pierwszego ruchu. Jeśli chciał zmusić ją do zrobienia czegoś, będzie musiał być tym, który wykona następny ruch.
Po złapaniu jej niebezpośrednich życzeń, Alpha podeszła do niej.
„Wiesz, Leah, nie ma wstydu. Wszyscy w końcu uderzają w ścianę. Zrobiłaś o wiele więcej, niż myślałem, że zrobisz. I jestem pod wrażeniem ciebie.
Leah wciąż nie zareagowała, gdy Alfa zatrzymała się nieopodal niej. Wiedziała już, że została pokonana. Jej prawa ręka wciąż bolała ją mocno. Większość jej energii była na ignorowaniu bólu i staraniu się nie płakać. Alpha mogła powiedzieć konflikt, który czuła na swojej twarzy.
"Co powiesz, Leah? Jesteś gotowa to przerwać i zamiast tego zrobić coś fajniejszego? Alpha czekał, krzyżując ręce za plecami. Miał nadzieję, że odrzuci jego ofertę i spróbuje zamachnąć się na niego jeszcze raz z jej funkcjonowaniem Wciąż go nie zawiodła.
Tym razem Alpha złapała ją za lewy nadgarstek, gdy próbowała wycelować w jego twarz. W kilku szybkich ruchach ścisnął mocno jej nadgarstek i obrócił jej ramię, zmuszając jej ciało do przeciwnego kierunku. Te dwa proste manewry sprawiły, że niechętnie się poddała. Jej ramię było wyprostowane. Przesunął dłoń z tyłu jej dłoni, tak że mocno przycisnął ją kciukiem. Ukończył swoją technikę, podnosząc jej ramię boleśnie wyżej. Leah myślała, że Alfa była gotowa oddzielić całą swoją lewą rękę od ciała.
Wydała ogłuszający, przeszywający uszy krzyk. Ból, który czuła w prawej ręce, był niczym w porównaniu z bólem, który teraz odczuwała całym lewym ramieniem. Poczuła, że jeszcze cal w dowolnym kierunku i jej ramię odskoczy.
Jej płacz zamienił się w ciche skowyt. Alfa czekał, aż się uspokoi, zanim znowu się odezwie.
„Wiem, jak się teraz czujesz. Wiem, że to bolesne. Nie zalecałbym żadnych nagłych ruchów, chyba że nie masz nic przeciwko trwałemu uszkodzeniu”.
Leah nie musiała tego mówić. Już wystarczająco ciężko było nie ruszać mięśniem.
– Coś ci powiem. Nie jestem człowiekiem bez litości. Tutaj.
Alpha ostrożnie obróciła swoje ciało za pomocą uchwytu na ramieniu. Może robił to powoli, ale dla Leah było to straszne. Płakała przy każdym małym kroku, jaki zrobiła Alfa.
"Owww! Przestań! Proszę! Ranisz mnie w ramię!" Zaczęły płynąć łzy.
„W porządku, prawie jesteśmy na miejscu”.
Obrócili się o 30 stopni w prawo. Zatrzymał się, dopóki nie znaleźli się w pozycji, w której chciał, aby byli.
"Spójrz w górę, kochanie."
Nawet podniesienie jej głowy było wyzwaniem. Gdy spróbowała po raz pierwszy, opuściła głowę z powrotem, płacząc głośniej.
„Zamierzamy zostać w ten sposób, dopóki nie zobaczysz tego, co chcę, żebyś zobaczył”.
Leah nie wiedziała, jak długo wytrzyma w tej pozycji. Po prostu wiedziała, że nie chce być w tej pozycji przez kolejną sekundę.
Każdy centymetr, na który zmusiła głowę do góry, powodował przeszywające bóle w całym ramieniu. O wiele za trudno było jej zapobiec płaczom i skowytom. Po wielu wysiłkach i wysiłku z jej strony, Leah była w stanie spojrzeć na to, co Alpha chciała, żeby zobaczyła. Były to drzwi do piwnicy. Drzwi były nadal otwarte przez Alfę.
- Oto jest. Twoje drzwi do wolności. Wszystko, co musisz zrobić, to wyrwać się z mojego uścisku i możesz iść. Nie będę cię zatrzymywać.
Bez wiedzy Alfy, Leah próbowała wyrwać się z jego bolesnego uścisku, odkąd ją w ten sposób dostał. Ale nawet najmniejsza próba ucieczki była kłopotliwa. Leah wiedziała, że Alfa wiedziała, że nie może uciec. W ten sposób dręczył biedną dziewczynę. Jej jedyną odpowiedzią było opuszczenie głowy z powrotem i dalsze skomlenie.
"Naprawdę? Przez cały ten czas chciałeś iść. Teraz nie chcesz odejść?"
Alpha wciąż torturowała dziewczynę. Nic nie powiedziała. Właśnie wyprodukowałem więcej łez.
„Cóż, jeśli nie chcesz iść, to inną opcją byłoby złapanie tego, co jest na tamtym stole”.
Podczas jej gehenny Leah nie zauważyła przedmiotu, który leżał na stole obok niej. Nawet nie zauważyła stołu, który był w zasięgu ręki!
Spojrzała w górę (znowu boleśnie), aby zobaczyć coś, co wyglądało jak bardzo mały pasek. Po dalszych oględzinach zorientowała się, że to jakiś rodzaj obroży. Był odczepiony. Leah wiedziała, co Alpha chce, żeby z tym zrobiła.
„To jest specjalna obroża zrobiona specjalnie dla ciebie. Jeśli ją umieścisz, oznacza to, że należysz do nas. Należysz do nas. Zrobisz wszystko, co ci powiemy, albo poniesiesz konsekwencje. I zaufaj mi, nie chcesz wiedzieć, co to znaczy”.
Leah nie miała zamiaru zakładać tego kołnierza. Ale gdy tylko Alpha skończył swoje zdanie, nałożył większy nacisk na swój chwyt. Ból był nie do zniesienia. Kiedy myślała, że gorzej nie może być, ból potroił się. Leah krzyknęła głośno, po czym nastąpił kolejny płacz.
"Dobrze?" Alfa czekał.
Leah wydała głośny krzyk. Nienawidziła tego, ile miał nad nią władzy. Bardzo chciała mu się przeciwstawić. Okazało się to dość trudne, kiedy jej ramię wydawało się, że ma zostać oderwane od jej ciała. Wiedziała, co musi zrobić, aby zakończyć tę udrękę. To była ostatnia rzecz, jaką chciała zrobić. Nie było innego wyboru.
Nie patrząc, Leah chwyciła za kołnierz. Kilka razy chybiła przed lądowaniem na obiekcie. Gdy już miała to w zasięgu ręki, Alpha poinformował ją, co ma dalej robić.
„Załóż kołnierz. Ale pamiętaj: kiedy już go założysz, twoje życie należy do nas. Zrobimy z tobą, co nam się podoba. Twój wybór."
Umysł Leah powiedział jej, żeby odrzuciła obrożę. Ale strach kazał jej się tego trzymać. Nawet gdyby udało jej się wyrwać z jego uścisku, nie było mowy, żeby po prostu pozwolił jej odejść. Widziała jego twarz. Wszystkie ich twarze. Alfa wiedział, co robi. Nie był głupi. Żaden z nich nie był. To zdecydowanie nie było dobre.
Leah chciała jeszcze trochę przemyśleć swoje opcje, dopóki Alfa nadal nie doda bólu w jej ramieniu.
„Podejmij decyzję. Nie masz całego dnia”.
Nie mając już w sobie buntu, Leah powoli założyła kołnierzyk na szyję.
Leah nigdy nie nosiła obroży. Nigdy nie musiałem. Jedynymi akcesoriami, jakie kiedykolwiek nosiła na szyi, były szaliki lub naszyjniki. Leah nie wiedziała, czego się spodziewać po noszeniu obroży. Nie zajęło jej dużo czasu, by odkryć, że dość trudno było założyć przedmiot jedną ręką.
Przez cały czas Alpha wciąż boleśnie trzymał Leah. Wciąż dochodziły kwilenie. To było coś, na co Leah nie mogła pomóc. Potrzebowała jakiejś ulgi i szybkości. Nawet po tym, jak udało jej się owinąć kołnierzykiem wokół szyi, miała trudności z połączeniem obu końców. Jeden koniec kołnierza wsuwa się w szczelinę na drugim końcu kołnierza. Kiedy już się połączy, istniał tylko jeden sposób na ponowne otwarcie kołnierza.
Po kilku bolesnych minutach Leah zdołała połączyć ze sobą oba końce. Zacisnął się trochę wokół jej szyi, ale była w stanie dobrze oddychać. Dyskomfort z tego powodu nie był nie do zniesienia. Po prostu musiała się do tego przyzwyczaić. Do czego Leah nie chciała się przyzwyczaić.
"Bardzo dobrze." Alfa nadal nie poluzował uścisku. "Jest jeszcze jedna rzecz, której potrzebuję od ciebie, zanim pozwolę ci odejść."
To sprawiło, że Leah jęknęła. Czas wcale nie pomagał jej przyzwyczaić się do bólu. W rzeczywistości czułem się, jakby to pogarszało! Wydała głośny, ale krótki wrzask, wskazując, że jej cierpienie, z którym Alfa była dobrze zaznajomiona.
„Zanim pozwolę ci odejść, chcę usłyszeć, jak coś mówisz. To wszystko. Po tym, jak powiesz to, co chcę, abyś powiedział, uwolnię mój uścisk na twoim ramieniu i uwolnisz się od bólu. Obiecuję. w porządku z tobą?"
Alfa udając, że jest szczera z dobrym samopoczuciem Leah, wkurzyła ją. Ale rozumiała, czego od niej chciał, i wiedziała, że jeśli nie będzie bawić się w jego własne chore gry, jej udręka będzie się tylko pogłębiać.
Kropelki potu spływały jej po twarzy. Z kilkoma głębokimi oddechami energicznie pokiwała głową.
- Co to było? Nie słyszałem cię. Musisz się odezwać, kochanie. Alpha zacieśniła uścisk jeszcze bardziej. Leah była zdumiona, że Alpha była w stanie dodać więcej bólu do jej ramienia. Właśnie kiedy myślała, że nie może być gorzej, Alfa udowodniła jej, że się myliła.
"OW! TAK, TAK! OK! TAK! KURWA!" Leah poczuła zawroty głowy i wiedziała, że wkrótce zemdleje. Ale tak długo, jak Alpha będzie w stanie zadawać więcej bólu w swoim profesjonalnym uścisku, nie otrzyma tego miłosiernego uwolnienia.
To, co chcę, żebyś powiedział, to: „Jesteś. Moim Mistrzem”. Kiedy powtórzysz te słowa, pozwolę ci odejść. Masz moje słowo.
Duma Leah została w dużej mierze zastąpiona desperacją. Wciąż była w niej mała część, która chciała się zbuntować i pokazać mu, że nie da się tak łatwo ujarzmić. Ale ta niewielka część niej była przyćmiona niefortunną rzeczywistością, że została pobita w każdy możliwy sposób.
Za każdym razem, gdy chciała walczyć, przegrywała. Marnie. Wszystkie lata treningu do samoobrony szybko poszły na marne. Myślała, że jest bardziej niż zdolna do odparcia wszelkiego rodzaju gęsiej skórki. Ale ci trzej nie byli typowymi dziwakami. Byli czymś innym. Coś gorszego.
To oczywiste, że robili to od dawna. Ilu innych było tam, zanim Leah było kolejnym pytaniem. Ich pomysł krzywdzenia i upokarzania kobiet miał znacznie więcej „finezji”. Sami nie byliby w stanie poradzić sobie z operacjami. To było za dużo pracy dla jednej osoby. Ich trójka pracując razem umożliwiła im pomyślne przeprowadzenie swoich przerażających czynów bez niczyjej ingerencji. Ofiary lub władze.
Jeśli udało im się zatrzymać Leah tak długo i robić to innym kobietom w przeszłości, doskonale wiedzieli, jak zatrzeć ślady. To były ostrożne potwory. Zdyscyplinowane potwory. Co czyniło ich bardzo, bardzo niebezpiecznymi.
Były to również te, które intensywnie odrabiały lekcje. Wiedzieli, kto, co, gdzie, kiedy i dlaczego, kiedy doszło do złapania Leah. Wiedzieli też, do czego jest zdolna i też byli na to przygotowani.
Nawet myśląc o tym wszystkim, Leah nie mogła pozbyć się pytania, które miała w głowie od jakiegoś czasu. Jeśli są tak ostrożni w chwytaniu i zabezpieczaniu swoich ofiar, dlaczego mieliby ryzykować porwanie kogoś takiego jak ona?
Z pewnością wiedzą, kim ona jest. Leah pamięta, jak mówili, że rozpoznają ją z filmów, które opublikowała. Czy jej rozgłos sprawia, że jest bardziej pożądana? Jeśli tak było, Leah przypuszczała, że był to ogromny błąd z ich strony. Być może jeszcze nie została odnaleziona, ale jej status popularnego gracza wideo przyciągnąłby wiele uwagi po tak długiej nieobecności.
To była jedyna nadzieja, jaką miała na wydostanie się stąd w jednym kawałku. Leah musiała uwierzyć, że z każdym dniem ktoś jest o krok bliżej w odkrywaniu jej miejsca pobytu. Ale zastanawiała się, czy nie była to fałszywa nadzieja, której rozpaczliwie się trzymała. Bez tego pozytywnego pomysłu obawia się, że jej zdrowie psychiczne wkrótce zniknie.
Leah nie chciała się poddać. She wanted to keep fighting but it wasn't helping her the least bit. At the most, the only thing she can do is persevere. It's becoming more evident that anything else besides that was pointless. As soon as they knew she was no longer going to put up a fight, they would go to town on her. The fight might be gone from her, but her spirit was still intact.
It was the last thing she wanted to do. At that moment, she understood how victims would give up at a certain point. In her defense, she did not give up so easily. At least that's what she reasons with herself. You'd be surprised how simple your options are when it feels like your entire arm is about to turn into dust.
Leah made her decision. Instead of fighting, she was going to endure. The longer they have their "fun," the more time she gains in securing her rescue. It wasn't going to be easy, but she wasn't going to make it easy for them either.
"Dobrze?" Alpha asked, making sure his grip hasn't loosened.
"You ... You..."
Leah had trouble saying the words. It wasn't just her concentration being disrupted by the pain from her arm. This was a degradation she never thought to experience. Even knowing what she must do to survive, that proud part of her wouldn't let her say the demeaning words so easily.
"Yes? 'You, ' what?"
Alpha was patient. He was relishing the moment. Leah produced more tears and gritted her teeth before continuing.
"You ... You are ... You are..." Leah was fighting with herself mentally. Her pride arguing with her not to this. Not to give in so easily. It wasn't about giving up, Leah told that part of her. Tu chodzi o przetrwanie. This is about me being smart. I have to make them think they've won. They may think they are different than other typical scumbag rapists, but they're all the same. Once they think they have defeated me, they will let their guard down. And that's when I make my move.
" ... My master."
Her heart felt heavier saying the last two words. She was mentally telling herself to be strong.
"Dobry."
Not a millisecond later did Alpha finally let her go. For a moment, Leah feared the worse, thinking he dismembered her arm from her body. It wasn't until she saw her arm did she realize it was still attached. Falling down to the cold concrete, Leah curled her arm close to her body gripping her hurt wrist with her other injured hand. The pain took its time melting away from Leah's arm. Rubbing it furiously didn't seem to do the trick but it was all she could do.
Her breathing was short and heavy. Closing her eyes, she concentrated on calming down and focusing on getting rid of the pain. Alpha just stood there watching her recover from the arm abuse he inflicted. A small smile grew on his face as he kept staring at the poor girl. The fight session was something new for him. The previous girls also put up a fight but they were nowhere nearly as skilled as Leah was. She put up an impressive fight, but she had no idea what kind of training he had in his background. In due time, he would tell her all about it.
Alpha folded his arms behind him before he spoke again.
"I need you to stand up, Leah," Alpha commanded.
Leah didn't move. Her arm was feeling better but she didn't want to do anything more for the bastard that was hurting her. Physically, she was recovering fine, but her pride was still hurt. Even though she agreed with herself to comply with the sick games in order to survive, her pride was still getting the best of her. It was telling her that if these assholes wanted to make her do something she did not want to do, then they were going to have to do it themselves. She continued to lay in a fetal position, clutching her arm.
"Last time I'm going to say it: stand up." His tone may not have changed but Leah could tell he was being serious. The only thing she did was open her eyes to look up at him. She wanted to be ready for anything he was about to do. At the moment, Leah believed she had some advantage. She would pretend to be weaker than she looks so that when he approached her, she would attack him in the last second.
After considerable time had passed, Alpha didn't move from his spot. His smile just got a little wider. He proceeded to take something out of his pocket. It was a small remote control.
"That's okay. It's more fun to use this anyway." With that he pressed one of several buttons from the remote.
Leah's eyes widened with horror when she felt the collar around her neck tightened. Her airway was severely constricted, making her unable to breathe. Without taking in a huge breath before restricting her to breathe, Leah had very little air to keep her conscious. She clawed at her collar, hoping it would be easy to take off. While trying to take the collar off, her whole body was shaking and writhing uncontrollably. The collar was wrapped so tightly around her neck she was not able to dig her fingers inside her collar. The only thing she succeeded was giving herself nasty scratches on her neck.
"If you want to be able to breathe again, all you have to do is stand up, Leah." Alpha said calmly. His words went into one ear and out the other. She was trapped in her own hell within hell as her struggling doubled. It reminded her of her session with Buddy when he forced herself to dunk her head underwater. Not being able to breathe was a big fear for Leah. This was a new kind of torture, however.
Leah barely heard what Alpha said but she pieced together that he would let her breathe again if she just stood up. Her struggling didn't die down as her conscious was slowly failing her. She almost welcomed being rendered unconscious again by these monsters. It did cross her mind that knocking her out this way was not good for her. She had heard of cases of head trauma that was a result from numerous unconscious states. If this continues, she may not be able to get out of here in once piece.
With a last bit of effort, Leah quickly shot up to her feet still clutching the collar for dear life. Sounds of gasps and squeals came out of her mouth. Her vision was starting to get blurry. As soon as she was on her feet, Alpha pushed a button from his remote which in turn loosened the collar's grip around her neck. Leah sucked in a big amount of air before she coughed coarsely.
It was tempting to fall back down, but didn't want to risk being suffocated again. So she settled in resting her hands on her knees, keeping her head down.
"See? That wasn't so hard, was it?" Alpha teased.
Leah didn't look up at him. In her mind, she cursed him. Without saying a word, she continued to take in deep breaths, working on controlling her breathing.
"The next part will also be easy." Leah was very doubtful about that. She didn't want to look defeated in front of him, so, with all the strength and pride she could muster, she straightened herself up looking at her captor straight in the eye. Alpha felt the daggers shooting from them.
"Rozebrać się."
It was a simple command, but Leah was in no hurry to be naked again. It was something she never got used. Todd was the only boy in her life who saw her naked. She made up her mind that he was going to be the only man in her life who had this privilege. Now, not only has other men seen her naked, but these were the most atrocious scumbags she ever had the displeasure of meeting. The longer she could hold out being naked in front of them again, the better.
Alpha held up the remote, letting her know he was ready to use it again. She focused on his finger on the button. She would be ready to take a deep breath before he pressed it again. When Alpha felt he had given her sufficient time to obey him, he pushed the button. Leah didn't notice it the first time, but the first button he pushed was not the same button he pushed now. It was another unfathomable painful feeling Leah had ever felt. It felt as if a thousand needles were plunging her entire body over and over again.
Her body tensed up before dropping to the ground like a sack of potatoes. She squirmed wildly on the ground as the collar produced continuous electric shocks throughout her whole body. Alpha held his finger on the button for only ten seconds. Each second was an eternity for Leah.
In all honesty, it did nothing for Alpha to see his slaves in pain or tortured. It was their compliance that did it. And like dogs, the only way to train a slave is through special conditioning. He would give them the opportunity to help themselves, but he was not going to make it easy for them. It would have shocked Leah (besides the collar) that Alpha would've genuinely kept his word had she been able to best him and escape from her predicament. Anyone who was willing to work hard for whatever they wanted deserved what they got in the end. Yet, this fact will never be known to Leah. She already made up her mind that Alpha was a sick son-of-a-bitch who got his kicks in torturing women physically and mentally.
With the collar no longer electrocuting her, Leah's body relaxed on the cold ground. A new layer of sweat covered her entire body. Her heavy breathing also returned, as did her sobbing. It was all too much for her to resist her crying. It was the only outlet she could use.
"That was only 30%. If you don't wish to find out what it feels like when the percentage is higher, I suggest you stand back up and take off your clothes like the obedient slave you are."
Alpha returned his hands behind his back, waiting. Leah let out an angry yell. It wasn't out of fear, but more of rage. She wasn't only fighting against the three men, but with herself as well. She wanted her pride to go away just for the time being so she could do whatever sick acts they wanted her to do. Łatwiej powiedzieć niż zrobić.
She very much wanted the floor to swallow her up. As much as she pressed her body on the ground, it wouldn't happen. Leah banged her fist on the ground out of frustration, before standing back up. Looking at Alpha with the same defiant look, only with tears coming out of her eyes.
"Dobrze?" Alpha didn't sound impatient. He was still enjoying the moment.
Leah was imagining the girls they had before her. They were probably all scared shitless and cried constantly. Leah did not want to give them the same satisfaction but it was dawning on her how hard this really was. She pictured them having to undress before them because they had no other choice. It was probably how these fuckers liked it: slow and scared.
With that in mind, she rapidly stripped away all her clothes. It took less than thirty seconds for her to strip away the jacket, t-shirt, jeans and the shoes. Once again, Leah was naked in front of one of her three captors.
"IS THIS WHAT YOU WANT?! HUH?! IS THIS WHAT YOU FUCKING WANT, YOU SICK MOTHERFUCKER!?!? TAKE A GOOD FUCKING LOOK BECAUSE I AM GOING TO KILL YOU WHEN I GET THE CHANCE!!! I SWEAR TO GOD I'M GOING TO KILL ALL OF YOU!!!!! YOU WILL NEVER GO TO PRISON BECAUSE I WILL-
Leah dropped to ground before she could finish her sentence. Alpha once again electrocuted her thanks to the collar and remote.
"That's enough. You made your point."
He cranked up the voltage to 50%. It would be enough to keep her quiet for a while. This time he kept it on for thirty seconds. Leah repeated her thrashing much like the first time. Alpha took this opportunity to walk to the cellar door that was still open, only to close it. He had to walk around the Leah making sure he did not get in the way of her twisting and writhing. When he walked back, he turned off the device.
Leah's collapsed back to the ground. She was a hot mess. Her body was in serious turmoil and did not know if she would be able to survive another shock like that. It was much worse than the first time. In her mind, she already concluded she would do or say anything to avoid another electrocution. It was that unbearable.
Leah rolled over to her side, trying to form her body in a fetal position. Alpha went up and knelt next her.
"I understand your need to lash out, both physically and verbally. It's in your nature to do so. I'm sure you noticed Kenny and Buddy don't give you much leeway on that. They don't tolerate it as much as I do. The reason I let you get away with it is because I believe in fairness. If you really wanted to get out of here, you would've subdued me and walk out that door."
More like kill you, Leah thought.
"I have been more than generous giving you plenty of opportunities, but you just don't seem to want to follow through. I'm starting to question if you really do want to get out of here?"
She had nothing to say to him. It was obvious he was toying with her. This was his sick way of messing with the victim's psyche. If he really thinks she was going to trick her into thinking she wanted to be there, then he was more stupid than she thought.
"Well, as long as you're here, we might as well train you as the proper slave you are meant to be."
Please, she was telling herself, please stay down. Leah wasn't telling herself to stay rebellious. She was talking to her pride, telling it to stay down. That part of her needed to go away. Just temporarily. If it didn't, it would get her into a whole lot of trouble. These animals would never put their guard down if she continued to fight them. She did not know how long it would take before they would slip, but she knew she needed to comply long enough for them to believe they have broken her.
It was the only plan she could think of. It wasn't the best plan, but her resources were severely restricted. She will choose not to like it but she will also choose to live. These were the type of monsters that took great pleasure in seeing women suffer in all sorts of unimaginable ways. Leah knew it was going to be a harrowing ordeal, but will not break for them. They may get satisfaction from torturing her physically but mentally she will stay whole. Her spirit will not break for them.
The only other way to escape this nightmare was in her mind. She will imagine a safe haven, somewhere far from this place. The only time she will come back is when she is finally rescued. That's her plan.
Without being told to, Leah slowly stood back up. Alpha followed suit. It was more evident her body was covered in sweat. Her raven hair was sticking to her face because of it. She was definitely a sight to see. Too beautiful to waste time on playing video games, Alpha thought. Everything about her screamed of sex; her toned body figure, ample tits that looked as if she was wearing an invisible push-up bra, small waist with a tight stomach, and thighs and ass that would make any man want to take a bite out of. Leah may have been completely nude for his viewing pleasure, but Alpha stared only straight into her eyes as she stood up.
Had his stare been more piercing, he would've been looking right into her soul. Instead of giving a defiant look, Leah only gave him a blank expression. Nie było to łatwe. Still not willing to look defeated or exhausted, even if the feeling was too much.
Zuch dziewczyna. Don't make it too easy for us just yet.
Standing tall and strong, not caring she was naked again in front of Alpha, Leah waited what he had planned for her next.
Alpha gave enough time for Leah to recover before he resumed to train his new slave more properly.
"Now then, shall we begin?"